Antoni Dudek płakał kiedyś w salonie, że książki IPN się nie sprzedają. Wściekłem się i mu napisałem, dlaczego się nie sprzedają, właśnie przez takich jak on...chyba jednak nie zrozumiał. Nie można mieć wszystkiego, albo sprzedaż książek albo występy w Onecie

Czyli mason :-)

Ojej Marcinie-K,czytam zawsze z przyjemnością pana notki...Lekkość i trafność pana "pióro"trafia w czytelnika w samo sedno i w moje przekonania.Ja tych "Dudków"nazywam "rycerzami okrągłego stołu"- tylko bez tytułów rycerskich i szlacheckich...a zaprzysiężenie Prezydenta długo chyba zachowam w pamięci...Te sztywne i smutne miny wszystkich opozycjonistów z maseczkami demonstrujące przywiązanie do barw ruchu homoseksualistów, lesbijek, biseksów i transwestytów, zwiastują dalej porządną młockarnię i to prymitywnymi cepami...życzę zdrowia....

No tylko o tyle jest to dziwne, że Dudek budował swoją popularność na prawicy książkami i artykułami, w których pokazywał rzekome dogadywanki pomiędzy PZPR-owcami a "opozycją". Robił to zawsze na miękko, delikatnie i najczęściej szybko się w swoich ocenach zatrzymywał, ale jednak coś tam sygnalizował. Nie był to nigdy lotny orzeł, zawsze był jakiś taki kanciasty i cielęcy, ale jednak od wysokich stanowisk w IPN do opisywania Kwaśniewskiego jako ambitnego i zdolnego polityka, przy którym Andrzej Duda to beznadziejna sprawa droga wydawałaby się dosyć daleka. Skoro taki symetrysta to mógł chociaż w Onecie przypomnieć o braku magisterki, pijackim kiwaniu się na grobach albo innych "ambitnych" działaniach tego rasowego i fantastycznego politycznego gracza... Mnie to jednak odrobine zszokowało.

A mnie już to nie szokuje.Wczoraj akurat przerzucałam wszystkie kanały w TV i oczywiście wyzierała gębusia tego "fantastyczna "rasowego" politycznego gracza.Wyglądał jak pół d......za krzaka (moja osobista złośliwość) komentując Zgromadzenie Narodowe... Być może po takim felietonie pana Dudka  zaświtają przesłanki,że mógłby być zaproszony na kawę do "towarzyszki panienki"...wcale nie wzbudziłoby to mojego zdziwienia....

Mnie by zdziwiło gdyby tam jeszcze nie był:) To znaczy pewnie by chciał, ale ona wybiera bardziej kontrowersyjne kąski póki co. Musi jeszcze parę wywiadów jak bezstronny krytyk w Onecie zrobić i może wtedy...

Witam. Właściwie miałem nie komentować bo Antoniego Dudka nie przeczytam, szkoda mi czasu. Ale felieton jest lekki i przyjemny, a dowiedziałem się wreszcie z niego kim jest "symetrysta" więc coś pod nim dołożę. Tort medialny ma ponoć dwie strony i prócz takiego niemieckiego Onetu jest również polskie wPolityce.pl. I ja tam sobie zaglądam często poszukując czegoś ciekawego. I nie ma dnia abym nie znalazł. Pan Łukasz i Pan Antoni to stare, wytarte, dobrze opłacone ale jednak zgrane karty w polskiej polityce medialnej. Są potrzebne bo jest zapotrzebowanie, dziś na wojenkę jutro na symetryzm po jutrze na cholera wie co. Cyrk musi dawać przedstawienia stałe bo życzy sobie tego publika. I nie jest to żadna "sprawa beznadziejna." Zwykła żywa codzienna codzienność. Aby wzbudzić moje zainteresowanie potrzeba niestety więcej finezji. I takiej finezji dostarczył mi ostatnio "wPolityce.pl" takim niewinnym artykułem:

https://wpolityce.pl/swiat/512306-wloski-publicysta-ostrzega-nie-idzmy-droga-polska

No bo jeśli włoscy historycy martwią się o przyszłość Włoch powołując się na historię gospodarczą (finansową) I RP i jej upadek. No to jest jednak dla mnie, czytelnika Szkoły Nawigatorów ciekawe. I dla zaprezentowania tego linku dokonałem swój komentarz. Doceniam notkę i dziękuję, ale Dudka z Warzechą razem czy osobno nie trawię. Mam alergię, nabytą.

Pozdrawiam

Oni obaj myślą, że robią "rzetelne dziennikarstwo". Jak PiS straci władzę, to i oni dostaną kopa, bo nie będą nikomu potrzebni - zwłaszcza jak ich symetryzm każe im krytykować nową, słuszną władzę mającą pełne poparcie "na liberalnym zachodzie". 

Dziecięca wyliczanka daje odpowiedź dlaczego Dudek tak dokazuje.

Siedzi dudek na kościele,
Warzy piwo na wesele,
Co uwarzy, to wypije,
Idzie do dom, dziatki bije,
Baba płacze, lamentuje,
Jak ten dudek dokazuje.

Szanowny@glicek< Bo oni naprawdę w to wierzą. ktoś im musiał coś nagadać, innego wyjścia nie widzę. > A ja widzę : zwyczajna kaska...To są specjalne fundacje pod specjalną egidą np między innymi :

https://stronazycia.pl/duze-sumy-na-lgbt-i-walke-z-kosciolem-w-polsce/

I to tylko niewielki wycineczek,tych list jest więcej ,a dziwnych fundacji też.Zresztą ostatni apel cytat" Unijna komisarz ds. równości Helena Dalli poinformowała, że sześć polskich miast nie zostało przyjętych do projektu współpracy pomiędzy samorządami. To wynik przyjętych uchwał w sprawie "stref wolnych od LGBT".,, Przecież to normalna bezpardonowa łapówka?..."Dajcie szanowni burmistrzowie zezwolenie na hołubienie kochających inaczej ileś tam płci---to dostaniecie KASĘ???" ...No..myślę,że należy rzecz nazwać po imieniu...Kasa jest do rozdysponowania,ale pod warunkiem... pod warunkiem!

Przyłączam się do życzeń i podziękowań Seleny, za wyczucie i szacunek dla oka i duszy czytelnika. I za umiejętność wyciskania z tematów/wydarzeń w zasadzie beznadziejnie głupich, z marginesu medialnego chciałoby się rzec, uczciwych wniosków, oraz demaskowanie pewnych stałych, ale jednak trudno dostrzegalnych mechanizmów obłudy... A przy okazji, za brak "potrzeby" skazywania na piekło bohaterów swoich notek, czy wbijania owych demaskacji jako prawdy objawionej do czytelniczych głów. A co za tym idzie, domagania się od czytelnika zajęcia jakiegoś stanowiska, po wskazaniu właściwego myślenia, przez kokietowanie i "apelowanie" do inteligencji czytelnika. Który winien jest podzielać pogląd autora, jeśli mu inteligencja droga :)

W zasadzie jest Pan jednym z trzech/czterech autorów-pewniaków, dla których tu zaglądam. Choć na początku był Pan jednym z tych przez których miałem zamiar SN porzucić.

Gratuluję i pozdrawiam.