Zawsze trzeba uważać na to, co się czyta w internecie. Przez ostatnie kilka dni przez portale internetowe przemknęła fala artykułów mniejszych i większych, w których snuto rozmaite rozważania, dające się podsumować tak: czy mianowicie po wypadkach w Anglii związanych z wiadomym zabójstwem, piłkarska kadra Polski nie powinna przypadkiem zbojkotować zbliżający się wielkimi krokami rosyjski mundial? Artykuły te to typowa dla dzisiejszych mediów sklejka z różnych nie dających się szybko potwierdzić wypowiedzi, cytatów z gazet, głosów z kuluarów i podobnego sortu badziewia. Było tego naprawdę sporo i mundialowe klikbajty fruwają po portalach wszelkiej maści. Najbardziej dorodnego bałwana ulepiło oczywiście niezawodne „wPolityce”. Powstał artykuł skonstruowany na szkielecie zbitym z cytatów z niemieckiego „Die Welt” i „Allegmeine Zeitung”, w którym jacyś szwabscy publicyści sugerują niedwuznacznie, egzaltując się przy tym wprost obrzydliwie, że Putin cały drży ze strachu, ponieważ zaraz zabiorą mu mundial. No i o tym, że atak na Anglię, to atak na „cały Zachód” w związku z tym cała Europa powinna splunąć w ręce i dać bobu „zimnemu ruskiemu czekiście”.

W pewnym momencie w artykule-sklejce wiszącym na „wPolityce” pada takie oto zdanie:

Gazeta (Die Welt) powołuje się też na doniesienia polskich mediów, że jeśli uwikłanie Kremla w sprawę zostanie potwierdzone, rząd Polski byłby gotowy do bojkotu tegorocznych mistrzostw świata w piłce nożnej, w koordynacji z innymi krajami.

Gazeta powołuje się. Polskich mediów. Rząd Polski „byłby” gotowy. 

To nie koniec atrakcji. „Die Welt”, panie, powołuje się na Michała Dworczyka. Polityka PiS-u! Niemcy powołują się polityka partii faszystowskiej! Miał on ich zdaniem tak oto się wyrazić.

Polska jest szczególnie gotowa wesprzeć Wielką Brytanię, gdyż Brytyjczycy dowodzą oddziałem NATO stacjonującym przy wschodniej granicy Polski.

Czyli Niemcy podczepiają jakąś wypowiedź pana Dworczyka pod swoją tezę, ale kto po tym wyrwanym z gracją niemieckiego pługa z jakiegoś bliżej nieokreślonego kontekstu zdaniu, dałby sobie obciąć choćby zwykły paznokieć, że panu Dworczykowi chodziło o bojkot mundialu?

Czym to się wszystko skończy? Ano tym, że Nord Stream będzie miał jeszcze ze dwieście nitek, Główny sponsor Ligi Mistrzów, Gazprom, dalej będzie walił po oczach swoim logo w reklamach przedmeczowych, a Roman Abramowicz zmieni trenera po raz setny w swoim kupionym na własność klubie Chelsea FC. Za dwa dni wszyscy o wszystkim zapomną, a bogaci noworosjanie będą dalej kupować w Londynie krawaty po kilka tysięcy funtów.

W charakterze puenty wrzucę tu pewne osobiste wspomnienie z okolic pamiętnego 10 kwietnia. Tak się złożyło, że tego samego dnia, w którym stało się, to co się stało, w dalekiej Hiszpanii rozgrywano jeden z najważniejszych piłkarskich klasyków świata. Chodzi o tak zwane Gran Derbi, czyli mecz dwóch odwiecznych rywali: Królewskich z Madrytu i Katalończyków z Barcelony. Transmisje z tych meczów lecą na całym świecie i jak to się mówi: świat zastyga w bezruchu. Ponieważ wtedy wszyscy doznali szoku, to nawet i sam Canal+ transmitujący te wielkie derby zmienił logo na czarne oraz zdecydował się nie sadzać komentatorów do mikrofonów. Przed tymże meczem piłkarze zrobili to, co robią często przy różnych okazjach, czyli stanęli w kółku, objęli się za ramiona i na niecałą minutę przybrali poważne miny. Może ktoś się śmiać, ale wtedy uznałem to za ważny gest.

Kilka lat potem jednak przeczytałem jakąś rozmówkę z Jerzym Dudkiem, ówczesnym rezerwowym bramkarzem Realu Madryt, który przyznał, że ta minuta ciszy podczas Gran Derbi, to głównie efekt jego prośby skierowanej do hiszpańskich decydentów. Czyli jak rozumiem, gdyby Jurek nie zakręcił się wówczas gdzie trzeba, to minuty ciszy by nie było. No owszem, minuta była, ale potem wszystko wróciło do normy i Messi wraz z Ronaldo rozpoczęli kolejne starcie.

I ja się teraz na poważnie zastanawiam, komu może tam na tym „zachodzie” przychodzić do głowy, że my zrezygnujemy z udziału w Mundialu. Czy ktoś w Hiszpanii w 2010 roku kazałby zbojkotować Realowi czy tam Barcelonie rozgrywki Ligi Mistrzów rozgrywanych pod banderą Gazpromu z powodu katastrofy smoleńskiej? Myślę, że oni by tam nam odpowiedzieli, że to jakiś żart. Jeszcze większy niż ten, że to właśnie Niemcy wzywają nas do europejskiej solidarności i przy tym jeszcze powołują się na polityka Prawa i Sprawiedliwości.

Ja osobiście mam nadzieję, że Lewandowski pojedzie do Rosji i strzeli po trzy bramki reprezentacjom wszystkich wymienionych tu państw, a puchar po meczu finałowym mającym się odbyć 15 lipca na moskiewskich Łużnikach odbierze z rąk Prezydenta Dudy.

https://wpolityce.pl/polityka/386037-niemieckie-media-bojkot-mundialu-bylby-dla-putina-najciezsza-wyobrazalna-ale-zasluzona-kara

	Marcin-K
	16 marca 2018 11:07