Mój dobry znajomy, na którego dosyć często się tutaj powołuję, przysyła mi co chwilę jakieś nowe smaczki z rejonów NOP (Na prawo Od PiS-u). On mi je przekazuje w różnych interwałach, ale zawsze jest to ciąg, przerw praktycznie w tych dostawach nie ma. I nie przeszkadzają mu moje coraz bardziej zjadliwe komentarze skierowane wobec ludzi z tego towarzystwa oraz pojawiające się między owymi komentarzami niewybredne szyderstwa. On zachowuje się trochę tak, jak kręcący się niegdyś po osiedlach świadkowie Jehowy. Można było na najróżniejsze sposoby ich odstręczać, a oni z dziwnymi uśmiechami nadal zachęcali nas, żeby z nimi porozmawiać o ich zdaniem ważnych sprawach. A więc ja otrzymuję te wszystkie idiotyzmy z NOP obudowane entuzjastycznymi zachętami. Na przykład: zobacz, możesz go nie lubić, ale chociaż posłuchaj, moim zdaniem mówi bardzo dobrze. I tutaj muszę odpalić kolejny wywiad z Mentzenem, albo filmik z jakiejś homo-parady, który z kolei mój kolega opatruje treścią apokaliptyczną. „Zobacz jak może być u nas zaraz, głosuj sobie dalej na ten PiS”. Naprawdę trudno zatrzymać ten kołowrotek, bo on jak wielu mu podobnych kibiców NOP, fanatyzuje się w tempie wprost kosmicznym. Aby wizerunek znajomego był pełen, dodać muszę, że na wybory nie chodzi, a na mszy świętej był ostatnio z pięć lat temu, jak była komunia jego dziecka. – Kościół ma dużo za uszami – rzucił kiedyś w końcu, jak kontrowałem jego kolejne napady prawicowości swoimi sprawdzonymi chwytami.

Zrobiłem ten przydługi wstęp, bo w ostatnich dniach kumpel mój przysyła mi sporo różnego prawicowego chłamu z internetu, gdzie królem polowania jest nie kto inny jak człowiek o nazwisku Żółtek. Odpaliłem to po łebkach i muszę przyznać, że już dawno nic tak mną nie wstrząsnęło. Poziom nowego bohatera ideowej prawicy nie byłby sam w sobie aż tak dojmujący – bo wiele już przecież w swoim życiu wszyscy widzieliśmy – gdyby nie ten bardzo charakterystyczny aplauz, który towarzyszy poczynaniom kandydata Żółtka. Kretynizmy wygadywane przez Żółtka zamieniają się z miejsca w viral i w memy, których wydźwięk jest mieszanką tak zwanej beki, oraz kabaretowo podkręconego antypisizmu. Żółtek dostaje zaproszenia do mediów internetowych nawet nie związanych z polityką. Szczytowym osiągnięciem tego nowego herosa jest owo słynne „menelowe +”.

W swoim czasie zaglądałem z pasją w nawet najbardziej ciemne zaułki NPOP i zdawałem sobie sprawę z tego, że taka postać jak Żółtek istnieje, natomiast droga, którą on w tej chwili pokonuje poprzez medialny rozrzutnik jest czymś, co nie może ujść mojej uwadze. Zajrzałem do netu, chcąc się czegoś więcej o Żółtku dowiedzieć i na przykład pewnego rodzaju szokiem była dla mnie informacja, że on kiedyś był wiceprezydentem Krakowa. To jeszcze nie wszystko. Oto cytat z wiki:

W międzyczasie kandydował w wyborach samorządowych w 2010 z ramienia KWW Ruch Wyborców Janusza Korwin-Mikke, zajmując 4. miejsce spośród 6 kandydatów na prezydenta Krakowa, uzyskawszy 1,56% głosów[19]. W drugiej turze udzielił poparcia Jackowi Majchrowskiemu[20]. Bezskutecznie ubiegał się również o mandat radnego Krakowa.

Zostawmy jednak w spokoju życiorys tego fascynującego człowieka. Mnie w czasie mini-riserczu na jego temat bardziej zaciekawiły jego „postulaty”. Czym one są? Są swoistą esencją tej, znanej nam od wielu już lat istnienia III rp ideologii, którą propagują od lat wspólnie i konsekwentnie różne ancymony od Korwina – Mikke przez Balcerowicza aż po Donalda Tuska. Chodzi rzecz jasna o mix wykoślawionych i sprymitywizowanych zagadnień związanych z „wolnością” oraz „własnością”. Panowie ci całkowicie zagarnęli tę tematykę dla siebie i sprofilowali ją z biegiem czasu na potrzeby plemion lewicowych i prawicowych, a na dodatek poutykali w tym bigosie najróżniejsze pułapki i zapalniki, tak aby można było je w odpowiednim momencie uruchamiać zgodnie z aktualnymi potrzebami politycznymi.

Mamy więc pośród najprzeróżniejszych haseł o tym, że podatki trzeba zlikwidować, państwo wypędzić za drzwi i dać działać „wolnemu rynkowi” napomknienia o tym, że należy spenalizować aborcję. Nie może bowiem obyć się polityka w Polsce bez tego tematu, a jeśli on wkracza na arenę, to dzieje się to na takiej oto zasadzie, że lewica i prawica rozdaje Polakom widły, jak się mawiało w szkole średniej na wuefach, „rzuca piłkę” i daje znak do nawalanki. Żółtek pije do Michnika – No Adaś, będziemy wsadzać baby do więzień za aborcję. Wtedy Adam wznosi stakan i odpowiada wesoło: precz z katolickim nazizmem.

Kandydat Żółtek ma też rzecz jasna swoje zdanie na tematy związane ze wspomnianym „katolstwem” jak lubią kokieteryjnie mówić o swoim wyznaniu ideowi prawicowcy. Oto cytat ze strony wprost.pl:

Uznajemy wolność religijną, a wartości chrześcijańskie i tradycje katolickie jako swoiste spoiwo naszej narodowej i państwowej tożsamości. Jednocześnie uważamy, że Kościoły muszą być autonomiczne względem państwa

Wszystko to co tu skracam, kandydat Żółtek podaje w lud w coraz bardziej modnej konwencji brata – łaty łamane na pijanego wujka na weselu. Ludzie śmieją się, biją brawo i aż nie mogą się nadziwić, że tak celnie i prosto można wyrazić intuicje i poglądy „większości Polaków”.

I jedyne czego kandydatowi Żółtkowi brakuje to tylko wyniku wyborczego. Sondaże nie zauważają tego tytana polityki, zdecydowanie wolą słuchać jak on sam mówi o „menelowym +”. Ja w te sondaże trochę pozaglądałem i tam nigdzie nie słychać Żółtkowego pulsu.

Po cóż więc ten Żółtek został tak zgrabnie wprowadzony do opinii publicznej? Nie mam zielonego pojęcia, natomiast mam taką hipotezę, że ktoś uznaje, iż „zwykły człowiek” musi z każdej możliwej strony dostawać informację, że możemy się różnić na wszystkie możliwe sposoby, ale co do tego że państwo polskie jest słabe z zasady i słabym być musi, a jedyną opcją naprawy sytuacji jest albo jego likwidacja, albo – to chyba lepsza dla nich opcja – zamienienia go w duchową i ekonomiczną pustynię jak z Mad Maxa. A czy już jesteś prawicowcem, czy lewicowcem, to właściwie nie ma większego znaczenia.

---

tagi: prawica 

	Marcin-K
	23 czerwca 2020 17:07

26     1689    4 zaloguj sie by polubić