Jest masa powodów by "zachodzić w głowę". Żadna dotychczasowa choroba nie miała aż takiej rozbuchanej oprawy polityczno-medialnej. Dwa lata temu na grypę zmarło ok 20 tysięcy mieszkańców Polski, a telewizja nie puszczała od rana do nocy wykresów i rankingów miast tak jak teraz.

Druga faza, trzecia, itd oczywiście będzie, bo przecież wirus nie zniknie tak jak nadal żyją sobie "wirusy kataru", grypy zwykłej, ptasiej, świńskiej, i tak dalej.

Władza poczuła w sobie niezwyklą moc. Jak kiedyś kapłani egipscy wywołujący i cofający zaćmienia słońca.

Można było się spodziewać, że wielu na tej "pandemii" sobie "dorobi". Niektórzy zadowolili się zwykłą internetową sławą, która jak wiadomo trwa sekundę, a inni, bardziej ogarnięci i konkretni, wyszli na Covidzie całkiem dobrze. I jeszcze wielu wyjdzie.

Ciekawe, czy ktoś dobrze obeznany w temacie usiądzie i policzy straty "pozapandemiczne". Czyli choroby i zgony nie podpadające pod pandemię. A także niewykluczone że i zawały z nerwów bo u starszych ludzi łatwo popsuć zdrowie nawet jedną złą wiadomością. Moja mama na przykład przeżywa wszystko.

Znów wyjdzie że ja tego rządu bronię na siłę. Ale nie mieli za bardzo wyjścia. Oczywiście, mogli zrzec się władzy skoro bali się to rozegrać inaczej. To są jednak scenariusze si-fi. Oczywiście to wróci do nich, bo już coraz głośniej słyszę zadawane pytania ze strony tych, którzy jeszcze miesiąc temu zawalali internet hasztagami #zostanwdomu - czy aby na pewno tak miało być? Jak jeszcze faktycznie się gospodareczka nasza odezwie, to oni nie dociągną do wyborów.

Pani Ewo,

Czy życie na tym pełnym łez padole, składa się z czegoś więcej niż tylko "przewalanie kasy"?

Przecież wyjdzie na to, że w ogóle nie ma na świecie: miłości, honoru, zemsty, zdrady, mądrości, głupoty, nienawiści, wiedzy, niewiedzy... a wszystko sie sprowadza do przewalania kasy...

Czyli co cały COVID jest sprowadzony do tego, żeby szpitał dostał 1.054 zł za łóżko?.... a Pani zarządzała kiedyś szpitalem i wie jak ta cena odnosi się do innych kosztów szpitalnych? Ile kosztuje utrzymanie łóżka bezcovidowego? i z czego ta cena się składa? 

Innej rozsądnej drogi nie było. Jednak przy tej okazji obudziło się w wielu ludziach przekonanie, że oni wiedzą lepiej co myśleć w tej sprawie. To sobie karbuję na przyszłość.

Wiadomo, że mnie łatwo pisać zza monitora. Ale można było je zrobić przy takim samym zachowaniu obostrzeń jak w sklepach. Odległości, maski, rekawiczki, dezynfekcja, kolejki, czas dla seniorów. Przecież to było ledwie dwa tygodnie temu. A już zaraz po 10-tym nastapiło rozluźnienie u ludzi. Byłby wrzask> Byłby. Ale tak to PiS miałby spokój - prezydent wybrany w legalnych wyborach i cześć, poałujta w de wójta. A tak to podniesiono znaczenie tego całego Gowina, wyborów nie ma i nie wiadomo kiedy będą. PiS odsunął problem, tak samo jak ja, kiedy nie mówiłem mamie o kolejnej lufie z matmy.

Tak jak pisze grudeq, rząd zareagował tak jak mógł i wydaje mi się, że dość sprawnie. W tym wszystkim, to najbardziej uwidocznił się niedowaład tzw. specjalistów. Taki prof. Simon w Radio Wrocław j 08.03 mówił w wywiadzie, że należy jeszcze  zaszczepić się na grypę, bo to uchroni przed COVID. Na drugi dzień zaś w PR 1 prof. Gut powiedział, że absolutnie szczepionka na grypę sezonową nie pomoże i w ogóle, że wirus w sekundzie mutuje się ileśtam razy na swoją niekorzyść.  Teraz podejmuj decyzję na podstawie akademickich przekomarzań. Jak Boniek zaczął chwalić rząd, to mu to wypierano na twitterze i odciął się, że on nie dzieli ludzi na prawicę i lewicę tylko na głupich i mądrych, i że był pod wrażeniem profesjonalizmu rządu w negocjacjach dot. przywrócenia ligi. A że pewnie  negocjował różne rzeczy jeszcze z PZPRem, dalej z SLD i PO to daje do myślenia. 

Akurat dlaczego nie można było przeprowadzić wyborów 10 maja to dokładnie wiadomo. PiS nie miał w sejmie większości aby odrzucić weto senatu do ustawy o wyborach, którą sam uchwalił. A skoro nie ma się w sejmie większości to nie ma na kogo i czego zwalać, ani kogo i czego dowartościowywać. To jest zwyczajnie sucha i konkretna polityka. Nic ponad to. No a dlaczego tej większości nie miał to ja już nie wiem.

Plus.

PS  Tylko czekać, aż ktoś napisze, że widzi ogólny brak komentarzy od tych, którzy CWa nie przeżyli.

Zatem...

...  szafa  gra  !!!

Lekarzyny  myslo,  ze  kasa bedzie im leciala  SAMA... jak  golabki do gabki... 

... doprawdy  zatykaja mnie  Pani  komentarze... a  konkretnie  skala  tej  MASKIROWKI  swirusowej...  to  jest  cos  nieprawdopodobnego  !!!

Mam pewien problem z polemiką, bo dotykamy tu spraw osobistych i zdrowotnych, ale dowód, że służba zdrowia działa źle, bo 95letnia pacjentka po powrocie ze szpitala "nie odmłodniała" o 10 lat nie jest dowodem na złą organizację Służby Zdrowia. 

Napiszę tak, Problemy służby zdrowia wzięły się od tego momentu, gdzie zaczęto uważąc służbę zdrowia za przedsiębiorstwo wykonujące usługi medyczne. Honorarium dla medyka zastąpiono zaś Wynagrodzeniem. A zamiast miłosierdzia Bożego wprowadzono profesjonalizm. Pacjent który płaci wynagrodzenie oczekuje "efektu" w postaci wyzdrowienia, a gdy wyzdrowienia nie ma, to winny jest oczywiście i odpowiedzialny lekarz. Lekarze bojąc się odpowiedzialności mnożą badania - bo im wiecej badań tym odpowiedzialność przechodzi na więcej osób, tym samym wzrastają koszty funkcjonowania służby zdrowia. Dyskusja zaś o tym, czy ktos jest dobrym lekarzem, rzadko kiedy próbuje uwzględnić, że np jeden lekarz dostaje tylko i wyłącznie pacjentów z dobrych rodzin, z uporządkowanymi kartami leczenia; a drugi doktor ma samych trudnych pacjentów. Potem zaś się mówi, że ten pierwszy lekarz jest dobry, a drugi zły i nicpoń.

Ale też nie o tym była mowa. O przewałąch na SŁużbie Zdrowia. Cały czas nie wiem, dlaczego Łóżko za 1054 zł jest przewałem z COVID 19?

No być może jest to jakiś powód - natomiast zabrakło mi tu twardego stanowiska rządu: chcemy zrobić normalne wybory przy zaostrzeniu zabezpieczeń w lokalach. Skoro szli na kontrę to trzeba było licytować wysoko - a tak w pamięci zostanie ten biedny Sasin z tymi kopertami.

Nie no - takie przypadki to już absolutna skrajność.

Może, bo może aresztować opozycję "za zdradę kraju". U nas zaś można uważać, że wybory do Sejmu w dniu 13.10.2019 roku były niedemokratyczne i nie odpowiadają rzeczywistemu poparciu społecznemu, zaś wybory tego samego dnia do Senatu były w pełni demokratyczne... 

No ale przecież rząd to większość sejmie. Chciał Pan rządu mniejszościowego?

Ja jakoś nie kupuję tezy, że Białoruś to jedyny samodzielny kraj w Europie. Raczej jeśli już to widziałbym to tak, że Łukaszenka ma jakieś wyższe plenipotencje na harcowanie, albo po prostu - powtarzam - próbuje. Jak to kiedyś powiedział Coryllus na pytanie co robić żeby latać - machać skrzydłami:)

Pani Ewo, współczuję tych "doświadczeń szpitalnych". Ja ma akurat zupełnie inne, Wyciągnęli mnie w styczniu z ciężkiej choroby zagrażającej zyciu więc nie chcę milczeć. Spotkałam się z bardzo dobrą, profesjonalną opieką. Nie przepadam za szpitalami, bo to nie jest dobre miejsce dla seniorów (dużo zakażeń), ale czasami trzeba walczyć o życie. Zaobserwowałam, że lekarze bardzo się starali dokładnie diagnozować pacjentów, bo takie są procedury; nie oni je wprowadzili, ale muszą przestrzegać.

Szpital dla seniora to ostateczność.

Pozdrawiam Mamę.

Dokonał Pan fatycznie nadinterpretacji, bo ja naprawdę nie oczekiwałam od szpitala, że oddadzą mi babcię piękną, młodą i bogatą, tylko, że

1/ wraz z nią przyjedzie wypis ze szpitala

a skoro ordynator nie miał czasu i się nie wyrobił, to chociaż

2/ przyjedzie z nią karteczka jak dawać nowe leki

3/ przy okazji otrzymam informację, że porobiły się odleżyny i co mam z tym fantem teraz robić

4/ w związku z tym, że leży i ma odleżyny to wypiszą skierowanie na długoterminowią opiekę pielęgniarską i mi powiedzą, do kogo z tym mam się zgłosić

5/ od lekarza POZ oczekiwałam z kolei, że po prostu przyjdzie i zerknie na rany i powie, co zastosować, bo tych preparatów teraz trochę jest.

6/ przy okazji niech mi żaden polityk ani minister nie opowiada, jak bardzo dbają o seniorów i ich komfort.

Bo zostałam zostawiona  z problemem sama sobie i sama muszę go rozwiązać bez liczenia na to, że mi ktokolwiek pomoże.

Najwyżej robotę będzie mieć chirurg, któremu tę robotę załatwił internista.

Łóżko za 1054 nie jest przewałem o ile faktycznie służy temu, czemu ma służyć a nie wyciąganiu kasy pod szemrane diagnozy. Odpowiem pewną anegdotą. W jakieś miejscowości afrykańskiej rozprzestrzeniły się jadowite węże. Władze wydały ukaz, że za każdy łeb gada, będą płacić jakąś tam stawkę. Władze miały nadzieję, że plaga szybko zostanie zlikwidowana. Co się okazało, w miarę upływu czasu, przynoszono coraz więcej łbów. Zarządzeone śledztwo wykazało, że ludzie pozakładali hodowle.

Jesli chodzi o polityke...

... oczywiscie o polityke przez duze P,  bo tylko taka mnie interesuje to ja sobie - z zasady -  nie pozwalam na niepowage  !!!

Co do oczekiwan Pani Rembikowskiej - ze pozwole sobie pominac stan zdrowia Jej mamy - to z pewnoscia nie oczekiwala tych zaniechan w postaci "kwiatuszkow",  wiec chocby na tym poziomie  SZ  nawalila na calej linii i nie ma tu czego bronic,  bo kosztem  "swirusa"  karygodnie zaniedbywani sa inni pacjenci - w tym przypadku mama Pani Rembikowskiej.

Co do  politykUF,  a  raczej  POLITYCZKOW,  bo przeciez nie "politykow"  -  to uwazam,  ze tych  nierobow,  gamoni  i  pasozytow jest  stanowczo i zdecydowanie  ZA  DUZO... ba,  ja nawet tak nie uwazam,  bo ja to  WIEM,  ze jest  tego  politycznego  dziadostwa  za duzo  i wobec tego  jakakolwiek dyskusja z nimi  mija sie z celem  !!!

A co do mojej skromnej osoby...  coz,  napewno  nie jestem wystrugana z tego samego co pan Grudeq -  wiec sila rzeczy sie roznimy... i oby tak zostalo...

... a co do Sakiewicza -  dla mnie jest on i pozostanie  ogromnym  SZKODNIKIEM... i nie  SSakiewicz  tylko  Sssakiewicz.

Dzięki Paris. Gdyby nie pandemia wymyślona przez banksterów, polityków i dziennikarzy, to po pirwsze mogłabym wejść do szpitala, choćby po to, by wymasować i wyklepać mięśnie, no i pani doktor też by nie pomyślała o leczeniu zdalnym, które jest wyjątkowo wygodne, bo po co siedzieć w przychodni jak można we własnym ogródku.

Nawet Gorbaczow by nie mógł prowadzić oryginalnej polityki gdyby taka "pandemia" wybuchła za jego czasów. Jak pisał St. Orda Łukaszenka jest uzależniony od kredytu z Gazpromu zaś do Białorusi już od dawana jest przyklejona łatka skansenu. Stąd sądzę, że "Światowi" na ten ewenement reagują jedynie wzruszeniem ramion. Ciekawy to jest przypadek Szwecji, kto im pozwolił na to.    

Pani przedszkolanka, która każde wybory spędzała w osiedlowej komisji wyborczej, zarzekała się, że nawet jakby dawali 1000 zł za dyżur to nie pójdzie, bo to bardzo niebezpieczne. Ciekawe czy zdecyduje się na pracę w najbliższej komisji wyborczej.

Ja tam traktowałem wszystko serio. Między mną a dwoma zakażonymi było raptem dwie osoby, znane mi nieźle. 

Samorządy też nie były głupie i nikt nie wygłosił oświadczenia: a u nas wyborów nie będzie, bo to byłoby równoznaczne z wystawieniem się na strzał. 

Faktem jest natomiast to, że:

18 marca Sejm przyjał ustawę dającą możliwość głosowania korespondencyjnego dla ludzi w kwarantannie i to Senat zaklepał bardzo szybko.

30 marca Sejm przyjął ustawę o powszzechnych wyborach korespondencyjnych i tą ustawę Senat zaczął blokować.

2 kwietnia Gowin oświadczył, ze wybory bezpieczne będa dopiero w 2022 roku.

I te trzy wydarzenia położyły całą pracę wyborczą. W międzyczasie były jeszcze komentarze, że do 28 marca, kiedy był termin na zgłoszenie członków Komisji Wyborczych, to KW PO w większości Okręgów takich członków nie zgłosił.

Z jednej strony Samorządy mogły twierdzić i twierdziły, że skoro Rząd planuje wybory kopertowe, to on nie musi wykonywać obowiązku związanego z powoływaniem obwodowych komisji wyborczych ( a to samorząd musi dobrac członków do OKW, jeżeli za mało zostało zgłoszonych przez KW) dwa, że miał argument iż nie może powoływać dodatkowych osób bo jest kwarantanna.

To jest tak jak z hamowaniem pociągu. Na to potrzebne jest trochę czasu. I nie można było naglę zarządzić 6 maja, że jednak 10 robimy wybory tradycyjne, bo deadline na taki coś to był według mnie 18 kwietnia. A wtedy jeszcze Szumowski nakładał nowe ograniczenia. Przy czym jego będe usprawiedliwał następująco: nie wprowadziłby ograniczeń z maseczkami, wskaźniki chorych poskoczyłyby o 400% i byłaby jeszcze większa jazda.

Oczywiście z perspektywy czasu ocena może być inna. Ale oceniajmy czyny osób, według ich najlepszej wiedzy na czas popełnienia czynu, a nie wiedząc, jak to się zakończy w przyszłości. 

Poza tym pytanie co Białoruś osiągnęła działając tak jak działała i co jej to tak naprawdę dało. Nie było innego wyjścia - w takiej sytuacji wszyscy działali podobnie - różniły się tylko akcenty. A to że rząd musiał wpaść przy tej okazji w rozmaite niekonsekwencje i błędy to było wiadome. Oczywiście nie przekonuje to przeciwników tego rządu.

Presja presją (przy czym wewnętrzna na własne życzenie), natomiast ta cała "pandemia" w pełnej krasie uwidoczniła m.in. taką sprawę, że nasza tzw. polityczna "klasa", niezależnie z której strony, bez szemrania wykona absolutnie każde polecenie. A jej własna inicjatywa sprowadza się co najwyżej do przytulenia czegoś przy okazji na boku.

To jak manewrowanie statkiem. Decyzje podejmuje się jakiś czas przed ich wykonaniem, a jak manewr jest rozpoczęty to bardzo trudno go odkręcić. Równocześnie jeszcze jest czas w którym czekasz na moment "katastrofy" i właściwie nie możesz jej zapobiec, tylko możesz już niwelować skutki. Aż sobie przypomniałem Kapitana Philipssa... walczy z piratami, próbuje topić ich wężami, ale w pewnym momencie jak piraci węże mijają i zaczynają gramolić sie na pokład, to może tylko kazać załodze się chować do maszynowni. Oczywiście nasi Kapitanowie Phillipsowie, mieliby tysiąc planów awaryjnych i od razu jakby widzieli że plan z wężami nie wypala, to kazaliby Bosakami zrzucać piratów z pokładu. 

Maseczki najpierw były szkodliwe by za chwilę okazać się tak niezbędne, że obowiązkowe nawet na pustej ulicy pod groźbą mandatów. Dopiero co mieliśmy je twardo nosić przez 2 lata (sic!) i aż do "wyszczepienia Polaków", a już od wczoraj na wolnej przestrzeni są zbędne.
Normalnie całkiem jakby dostawali SMS-em przekazy dnia i bez skażenia własną myślą na surowo puszczali je tylko dalej w obieg państwa.
Tak, tak, wiem - przyjemniej i bezpieczniej zrugać wrednego toNicka niż dopuścić cień wątpliwości. Ale to zrozumiałe i nie mam pretensji, taki cień może być równie groźny i niebezpieczny jak drobny wyłom w tamie. Na wszelki wypadek lepiej się od tego trzymać z daleka ;)

Maseczki są obowiązkowe do dzisiaj np. na Mszy Św., ale jutro pewnie się dowiemy, że tak naprawdę to wcale nie były obowiązkowe i tylko się tak wszystkim zdawało. Podobnie jak z dystansem w knajpach, wszyscy sądzili że to przymus, a to tylko skromne zalecenie...

Nigdy nie były i nadal nie są. W tym i na Mszy Św.  - chyba, że jakaś wewnętrzna regulacja, o której nie wiem.

Z uwagi na to, że i tu walczyłem z tym fake napędzającym koniunkturę wbrew rzeczywistości  - mam czyste sumienie:)

Polecam nawet przesadną precyzję i nie stosowanie tzw skrótów myślowych  przy analizie informacji i sugerowaniu nieścisłości czy sprzeczności. Wtedy wiele rzeczy przestanie się gryźć i kolidować ze sobą. Bez gazetowych, klikbajtowych haseł typu "można dostać mandat lub wyrok za brak maseczki w samochodzie" "przymus maseczkowy- kto na nich zarobi" etc widać wyraźniej - z nimi to faktycznie mgła i można być mocno zdezorientowanym, a nawet wprowadzać w błąd inne osoby. Nawet bezwolnie, nie mówiąc o innych scenariuszach;)

Może nie tyle zniszczony - choć to niektórych cel, owszem - ale też być może otorbiony i zamieniony w taką wygodną wydmuszkę. Jest wygodny najróżniejszym opcjom, bo łatwo na ich tle się pozycjonować a wywołany w dużej części społeczzeństwa odruchowy i maniacki odruch wstrętu do partii prowadzonej przez najuczciwszego polityka w historii III RP to wygodna dźwignia do własnych karier. Bez ujadania na PiS być może byliby niewidzialnymi kanapami.

Nie do końca rozumiem...

"Nakaz zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej obowiązuje od 16 kwietnia. Można do tego użyć odzieży lub jej części (np. chustki), maski albo maseczki."

z podlinkowanego

Powyższe to jedna z lepszych ilutracji przetwarzania informacji. Jakby się ludzie zechcieli kierować opublikowanym prawem nie wywiadami w telewizjach byłoby prościej i im i otoczeniu

A myślisz, że dziś nie ?

Obowiązuje Rozp. Rady Ministrówz dnia 29 maja 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii

http://dziennikustaw.gov.pl/D2020000096401.pdf

"dwa tygodnie temu w jednym z powiatowych miast" obowiązywały regulacje analogicze do zawartych w wyżej przytoczonym. tj

§ 17. 1. Do odwołania, w przypadku gdy przemieszczanie się następuje: 1) pieszo – jednocześnie mogą się poruszać osoby w odległości nie mniejszej niż 2 m od siebie: a) chyba że zachowanie tej odległości nie jest możliwe ze względu na opiekę nad: – dzieckiem do ukończenia 13. roku życia, – osobą z orzeczeniem o niepełnosprawności, osobą z orzeczeniem o stopniu niepełnosprawności, osobą z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego lub osobą, która ze względu na stan zdrowia nie może poruszać się samodzielnie, b) z wyłączeniem osób wspólnie zamieszkujących lub gospodarujących, c) chyba że realizują obowiązek zakrywania ust i nosa zgodnie z § 18 ust. 1;

i na tej podstawie - tzn poprzednio ("dwa tygodnie temu") na podstawie

rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 16 maja 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz. U. poz. 878 i 904)

Policja Państwowa wykonywała ustawowe zadania - zapewniała (także poprzez " jezdziła w niedzielę na rowerach w pościgu za spacerowiczami,by im wlepić mandat") przestrzeganie obowiązujących w Polsce przepisów

To nie jest trudne do sprawdzenia - serio

no i?

ale teraz wiesz na jakiej podstawie działała Policja Państwowa i nadal - mam nadzieję - będzie działać? tak? Czujesz się doinformowany, ubyło poczucie "nie wiem , a chciałbym wiedzieć/ napiszę, że nie mieli podstaw"?

Nie, nie dziwię się temu. Dziwię się brakom prób doinformowania się, gdy się odczuwa głód wiedzy. 

W tym miejscu szczególnie.

I łykaniu atmosfery sprzyjającej tworzeniu fałszywek, sianiu takimi imprasjami w rodzaju pytań jak powyzej

"Jeszcze 2 tygodnie temu policja w jednym z powiatowych miast małopolski jezdziła w niedzielę na rowerach w pościgu za spacerowiczami,by im wlepić mandat za brak "dystansu społecznego" lub braku "namordnika".Czym się oni kierowali wtedy?Doniesieniami prasowymi,wypowiedziami  najpopularniejszego ministra czy wytycznymi dowództwa?"

bliżej oryginału (przypominam)

"2 tygodnie temu policja w jednym z powiatowych miast małopolski jezdziła w niedzielę na rowerach w pościgu"

"dwa tygodnie temu ganiali rowerami spacerowiczów po Małopolsce!" czy zmodyfikowanym przez usunięcie "w pościgu"

"w jednym z powiatowych miast małopolski jezdziła w niedzielę""

z mojej strony na tyle - mam nadzieję, że pomogłem w wyjaśnieniu dlaczego "w pościgu jezdziła policja na rowerach", tzn którego konkretnie obowiązującego prawa strzegli

"A co Twoim zdaniem powinien zrobić rząd?"

Skoro oni w tym rządzie są sterowani SMS-ami to przynajmniej powinni mieć na tyle rozsądku aby te "przekazy dnia" przed puszczeniem do opinii publicznej okrasić chociaż jakimś zgrabnym trybem warunkowym.
Ale nawet na taką drobną ingerencję w instrukcje zabrakło im śmiałości i to właśnie dlatego napisałem, ku wielkiemu oburzeniu, że "bez szemrania wykonają każde polecenie". Zgodność, że tak powiem, co do joty.

"Jakby się ludzie zechcieli kierować opublikowanym prawem..."

No tak, każde gospodarstwo domowe powinno zaprenumerować sobie Dzienniki Ustaw i się w nich zaczytywać od rana do wieczora.
Najlepiej obowiązkowo - do tego wystarczy jedna specustawa i gotowe. W sumie byłoby to nawet całkiem zgodne z filozofią panującego obozu...

a widziałeś całość, którą linkowałeś?

"Można do tego użyć odzieży lub jej części (np. chustki), maski albo maseczki."

spokojnie, bez nerwów czytaj, bez napinania się, całość:)

także źródło - wtórne z Polsat News, więc nie ma kryterium "nie przeszło przez wrogie media":) przeszło, stamtąd: z Polsat News z fragmentu, przez portal TVP Info (ale uzupełnione komentarzem, że maseczka NIE JEST NIEZBĘDNA z wyjaśnienieniem czego można użyć, by spełnić obowiązkowe w wielu okolicznościach zasłanianie ust i nosa)

polecam w miarę przystępny tekst

https://wpolityce.pl/polityka/503027-przerwa-w-nauczaniu-moglaby-byc-testem-dla-szkol

"... ustawy produkuje parlament."

Tak powiada teoria i tak to wygląda formalnie.
W praktyce lwia część (większość?) produkowanych ustaw to projekty rządowe. A realnie okazuje się, że nawet nie rządowe, bo rząd sam ich wszystkich nie zna, tylko nie wiadomo czyje.