To samo dzieje się w Austrii, tak jakby wszystkie europejskie gazety podpięte były do telefaksu w Gazecie Wyborczej, takie samo formatowanie akcentów.

Tak jak Pani pisała - że jak się wczyta dokładnie w te "informacje" to tam dosłownie widać i czuć kto to "współredagował". Oni z pewnością sami tego nie piszą. Muszą dostawać niezbędne podkładki od lokalsów. 

Ale co ma MSZ do tego co piszą media w Holandii?

Przecież MSZ to służby. A my mamy swoje służby?

No ale jest ta fundacja, co ma poprawić wizerunek Polski a którą rząd sponsoruje.

Aż się prosi o nawiązanie kontaktu jej przedstawicieli z dziennikarzami relacjonujacymi wydarzenia z Polski. Takie rzeczy załawia się przy stoliku z koniakiem albo na grillu.

Chyba nawet nie spalona ziemia. Tylko lej.

To trochę tak, jakby chcieć nawiązać kontakt z Adamem Michnikiem i jego cynglami. Można próbować, ale przecież oni nie po to pracują na swoich odcinkach. Oni mają rabać ile sił i na nic nie patrzeć. Tam jest już ten etap, że się nie dyskutuje z nikim i o niczym. Moim zdaniem szkoda czasu na to, żeby próbować z nimi walczyć na tym froncie. Moim zdaniem trzeba walczyć ekonomicznie. Już nawet z tych krytykanckich przecież paszkwili przebijają pewne fakty, które im siedzą drzazgą w pięcie. No te "dodatki" i ten "rozwój gospodarczy". Zresztą sporo Polaków - nawet tych uparcie antypisowskich - z Holandii zastanawia się nad powrotem do kraju. Wiem to z pierwszej ręki.

Brać przykład z Izraela. Jak reaguje na wszelkie, przedewszystkim wydumane ataki na swój kraj i naród. A "nasze" służby na co stać?  A bo my mamy jakieś służby?

Ambasady, konsulaty są od czego? Kajania się za nieprawomyslne poglady Polaków? Nagradzamy i fetujemy pisarzy plujących i szkalujących  Polskę i Polaków za granicą, i w kraju.

A Pan się pyta jak to naprostować.

W jaki sposób chce Pani zakazać pisać publicystyki w gazecie wydawanej w innym kraju. Prosiłem o konkret. Chce Pani powiedzieć że nigdzie na świecie nie pisze się krytycznych tekstów na temat polityki Izraela?

Dziękuję. A wie Pan może kto jest właścicielem Niedziela.nl?

Myślę, że gdyby była koncepcja jak wykorzystać media społecznościowe a potem solidna praca, to i te pismaki zaczęłyby się bardziej zastanawiać i bardziej tonować. Naprawdę teraz można osiągnąć bardzo dużo, ale trzeba zatrudnić dobrego marketingowca.

Ja Pani tłumaczę, że wielu Polaków z Holandii chce wrócić do Polski, bo im się już przestaje opłacać tyrać tam za tyle, co niewiele mniej dostaną w Polsce, a pani ironizuje coś o ekonomicznej potędze. Niech Pani robi wszystko żeby odwrócić propagandę, a ja wolę żeby ludzie sami wybierali co jest dla nich lepsze i wolę żeby rząd skupił się na tym, żeby tych Polakó chciało wrócić więcej. Powodzenia życzę w zmienianiu zdania holenderskich mediów.

Wydaje mi się że szybsza droga to robienie swojego i poprawianie sytuacji w kraju. Mnie szczerze mówiąc mało interesuje co głupi Holender ma do powiedzenia o Polsce. Oni są tam tak zniszczeni przez media i system edukacji, że jak się z nimi rozmawia to człowiek się zastanawia jak oni w ogóle wiążą sobie buty. Ich opinie na różne tematy, nie tylko polityczne, to jest absolutny kosmos. Jeden w miarę poważny wydawałoby się Holender tłumaczył mi że Biblia to idiotyzm, bo człowiek ma pępek, a więc musiałoby coś być napisane że Adam i Ewa mieli pępki, czy coś takiego. Znam za to kilka osób, Polaków z Holandii, którzy dziś głosują na PiS, a wczesniej głoswali na PO i N. Trzeba tylko czasu i spokoju. A na temat PFN mam oczywiście swoje zdanie.. I może lepiej że się za takie rzeczy nie zabierają.

Jak kiedyś sobie czytałem o MSZecie za czasów Becka, to tam w raportach dyplomatycznych było, że taka a taka gazeta napisało to i to, ale Pan Ambasador już umówił się z dziennikarzem innej gazety aby ta napisała taki a taki artykuł.

Taki artykuł w holenderskiej prasie mógłby się zacząć tak:

"Polaków w Holandii znamy nie tylko jako świetnych pracowników rolnych, czy jako świetnych żołnierzy, którzy wyzwali nasz kraj z niemieckiej okupacji w 1944 i 1945 roku. Polacy to prawdziwy fenomen europejski. Mylnie w naszej prasie pisze się czasem o katolickiej części Polski. Tak jakby istniała jakaś niekatolicka część Polski. Polacy, co potwierdzają wszystkie rządowe i kościelne statystyki, są w 95% osobami wyznania rzymskokatolickiego. Jest to naród wierny religii katolickiej. Kościół był obrońcą Polskości w czasach zaborów, które my możemy porównać do czasów gdy jako Holendrzy byliśmy poddanymi Habsburgów hiszpańskich. Dlatego też nie można pisać, że w Polsce istnieje jakiś konflikt pomiędzy katolicką częścią a niekatolicką. Przewaga tej pierwszej grupy jest tak ogromna, że nie można mówić tu o dwóch równorzędnych stronach. Jeżeli istnieje już jakiś konflikt pomiędzy tymi grupami, to dotyczy on tylko sposób realizowania zasadniczych celów Polski, jakim jest zapewnienie bogactwa i szczęścia jej obywatelom. 

A ten cel jest obecnie realizowany przez Rząd Prawa i Sprawiedliwości....

Swoja drogą czy te komentarze w holandii, z akcentowaniem Wsi i ludności wiejskiej, nie są podgotowaniem holendrow do rozprawy z własnymi bauerami, co to ponoć od pewnego czasu robią traktorowe najazdy na Hagę? 

Ja do końca aż tak dobrze nie wiem czy tam jest jakiś poważny drugi bieg, bo szczerze mówiąc nie interesowałem się tym jakoś specjalnie. Istnieje jakiś tam segment takiego powiedzmy quasi drugiego obiegu, ale on jest raczej nasycony antyimigrantyzmem, skierowanym zarówno w stronę Islamu jak i wschodniej części UE. Jest płytki i głupkowaty, a pomiędzy nim wiją się swobodnie nitki czysto lewackie i ekololewackie. Na społeczeństwo ma on niewielki wpływ poza partią Wildersa, która kręci się gdzieś zawsze w centrum wydarzeń. Trzeba też pamiętać że istnieją dwie Holandie. Ta tak zwana wielkomiejska i ta prowincjonalna - i tam co ciekawe jest odwrotnie niż u nas. Ta wielkomiejska jest głupsza i biedniejsza od tej prowincjonalnej. 

"Trzeba też pamiętać że istnieją dwie Holandie. Ta tak zwana wielkomiejska i ta prowincjonalna - i tam co ciekawe jest odwrotnie niż u nas. Ta wielkomiejska jest głupsza i biedniejsza od tej prowincjonalnej."

Chyba wlaśnie tak samoj jak w Polsce, wielkomiejska głupsza i biedniejsza od prowincjonalnej. Ech czy aby Europę nie czekały znów Wojny Chłopskie? 

Pamiętam, jak w będąc w ósmej klasie podstawówki, w kiosku kupowaliśmy "Prawdę" tylko po to aby mieć bekę z rysunków na końcu. Qrwa dożyłem powtórki bez beki.

No przecież linkowałem Reutersa - Nationalist Party :)

Mam jednak wrażenie, ze to dziennikarstwo wyglada tak:

Ponieważ media to korporacje i są w kilku rękach na świecie - wielkie grupy kapitałowe - przypominam to kapitał rzadzi nie wyborcy - to przekaz jest prawdopodobnie pisany w Polsce - tak tak - przez polski oddział lewicowych/opozycyjnych dziennikarzy.

Tam to tylko tłumaczą na holenderski i poszłoooo. :)

Fundacja PFN jest po to by Polacy myśleli, ze coś da sie powalczyć z hydrą Murdocha czy innego magnata medialnego na ich własnym terenie.

Nie da sie bo ta fundacja musiałby miec tyle kasy co 500+ zabiera zeby miec jakieś szanse zaistniec ze swoim przekazem.

A tak to tylko przewał kasy.

Mam duzy kontakt z obcokrajowcami - w USA najławtiej co 5 ma babcie Polke lub kogos w rodzinie z Polski - powaznie - albo mam takie szczescie do ludzi - jestem troche rasista wiec kolorowych to słucham jak jazz graja :p

Oni sa jednak niesamowici - są teraz dumni z Polski bo wyprodukowaliśmy dobry czołg :)

No ale mozna i tak.

Co do reszty swiata - oni nie maja nawet pojecia co to jest komunizm! co my tu przeszlismy i co tu sie dzieje - wiekszosc nie wie nawet o naszym istnieniu - tak tak - a jak juz wiedza to dlatego, ze grali w The Witcher ! i czekaja z zapartym tchem na Cyberpunk :)

Mozna sie z tego smiac ale CD Projekt wylansował na swiecie Polske o wiele skuteczniej niz wszystkie agencje PR i rzady razem wzięte.

CD Projekt to sataniści i antyklerykałowie. Cały ten Wiedźmin ma posmak zdecydowanie antyreligijny. Wiem, bo przeszedłem całą grę. Zresztą tam chyba Agora miała jakiś udział.

Dziękuję. A wie Pan może kto jest właścicielem Niedziela.nl?

Nie sprawdzałem tego. Niedziela.nl ma dla Polaków w Holandii o tyle znaczenie, że tam jest ogromne forum, gdzie ludzie szukają pracy, informacji podatkowych na miejscu itp. Mają swój kącik z serwisem informacyjnym i on generalnie jest taki nijaki z przechyłem na lewo. Ale pewnie sprawdzenie tego, byłoby ciekawe.

Rynek kultury POP w tym gier jest w 95 % antykatolicki - i co z tego? Mysli Pan, ze na zachodzie kogos to interesuje? naprawde?

blagam...

Filtruje dziecku świat jak moge - ciezka robota :) ale to tylko dlatego jest mozliwe, ze jest jeszcze mała - za chwile porwie ja szatan z ta swoja popkuktura - nie mam złudzen...

Osobiscie uwazam ze to fantasmangoria - wies mieszka we własnym domu, na swojej ziemi, a miasto w blokhousie na kredyt - kto ma majatek ?

Tak na marginiesie - jestem z miasta - umiem rozpalic ognisko, jezdzilem nie raz pod namiot, na emigracji zdarzyło mi sie głodować - nie popadajmy w paranoje - w miesicie mieszka tez bardzo duzo ludzi ze wsi :D

A propos kontrolowanych wstawek i marszów, swego czasu rozbawiła mnie w BBC Radio 4 (stacja dla inteligentnych, wnikliwych, o ciętym dowcipie etc.) forma relacji z (chyba) marszu pamięci żołnierzy wyklętych w Hajnówce. Była to zdaje się część dłuższego reportażu, a zaaranżowano ją tak: najpierw puszczano fragment nagrania, w którym dziennikarka zadawała pytanie jednemu z organizatorów, potem puszczano odpowiedź, a następnie prowadząca program tonem przedszkolanki zwracającej się do pięciolatków tłumaczyła, co słuchacze powinni sądzisz o odpowiedzi. Potem puszczano następne pytanie i tak do końca.

Co ciekawe, gdy wspomniałem o tym Brytyjczykowi o zdecydowanie prawicowych poglądach, któremu zazwyczaj dobre słowo o BBC nie przeszłoby przez gardło, ten stanął jednak w obronie stacji. Powiedział, że gdyby przedstawiono to inaczej, "lewactwo" zaatakowałoby stację za dawanie prawicowym ekstremistom platformy do szerzenia swojej ideologii.

Voila...

... po co sa te ambasady, konsulaty... i kluby gapol'a  ?!?!?   Za co sie tym  darmozjadom placi... co konkretnego oni robia... jakie sa efekty ich pracy  ???

O pardon,  "sluzby" - cieSZkiej i okupionej posFiENceniem ku chwale Ojczyzny i narodu  ???

Tak, tak...

... Pani Marianna bedzie zmieniac zdania holenderskich mediow, a "wladze polskie" beda  pierdziec w stolki i jeszcze brac za to ciezka kase  !!! 

Czy Amerykanów obchodzi jaką "prasę" mają na Bliskim Wschodzie? Czy Rosjanom spędzają sen z powiek enuncjacje Gazety Polskiej, czy Chińczycy płaczą rzewnymi łzami po obejrzeniu amerykańskiej TV? Nie, zachowajmy i my trochę powagi, a nie "Co o nas myślą Francuzi".

Tam jest społeczeństwo w pełni postindustrialne.

Trudno powiedzieć jakie jest to społeczeństwo. Według moich obserwacji już ponad dziesięcioletnich zaczyna mi wychodzić, że tam się tworzy coś na kształt społeczeństwa kastowego, coś jak w Indiach. Bardzo, naprawdę bardzo ogłupione edukacją doły i ci, którzy zarządzają tymi dołami. Widać to po charakterystyce miast i ich przekroju społecznego. Zatomizowane doły poprzez nasycenie różnych kultur mają się nawzajem terroryzować, bez możliwości wejścia do wyższej kasty którą wciąż rządzą biali Holendrzy z koneksjami i ich potężna oligarchia biznesowa. 

To są właśnie te paradoksy holenderskie lepiej widziane z bliska. U mojej siostry w bloku szalał pewien uchodźca. Imprezy, hałasy, wrzaski w nocy. Przyjechały dwa radiowozy, a policjanci w Holandii wyglądają zupełnie inaczej niż nasi. To zawsze są potężne chłopy o nieprzeniknionych obliczach. Gościu wrzeszczał tak, że go było słychać na całym osiedlu. To była ostatnia noc jego w tym mieszkaniu. Już się potem tam nie pokazał. Wszyscy Holendrzy radzą ciepło, żeby nie wdawać się w dyskusje z ichniejszą drogówką. Tam nie ma mowy o naszym swojskim  "no daj pan spokój, panie władzo".

Ja nie mam ochhoty wzorować się na Izraelu i izraelskich praktykach. One tak de facto są demonstracją słabości i demaskacją.

I jeszcze jedno mi się przypomniało z paradoksów holenderskich. Oni sobie zbudowali ogólnoświatowy stereotyp narodu otwartego. Prawda w ygląda tak, że niechętnie się zaprzyjaźniają, w codziennych relacjach budują dystans i bardzo często są potwornymi szownistami. Mówię tu o białych Holendrach.

A kto dziś chce "umierać za Kobane"? Niestety propaganda "narodu krzywdzonego" Nie przynosi skutków, chyba że jesteśmy "narodem wybranym" onegdaj, i mamy Cahal, bombę atomową i AIPAC, to wtedy można, a tak to na nikim to wrażenia nie zrobi.

Nie rozumiemy sie. Propaganda na temat Polski jest jawna i wroga. Nie zgadzam sie z nią.

Nigdy nie było oficjalnie takiego państwa jak Holandia. Wystarczy zajrzeć pod to hasło na Wikipedię. Holandia to dzielnica Niderlandów, region, którego nazwę przez różne historyczne mecyje zaczęto używać potocznie. To trochę tak, jakby nazywać Polskę Mazowszem. Zresztą nawet na zawodach sportowych pisze się Netherlands a o Holendrach pisze się dutch people.

Prawdziwa demokracja ludowa :)

PS. Wyraziłem się nieprecyzyjnie. Oficjalna nazwa tego państwa zgodnie z nomenklaturą prawa międzynarodowego brzmi Królestwo Niderlanów

A nasze Panstwo powinno sie nazywac Krolestwo Polskie. Tylko skąd Króla ?

Tam w tym tekście jest wytłumaczenie: chcą sobie robić inny pijar niż wcześniej. Nie chcą być kojarzeni z trawką i czerwonymi latarniami. To się chyba nazywa rebranding. A tak na serio to zapewne jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo o co chodzi. Być może zacierają ślady, bo wiedzą że ktoś może chcieć ich z czegoś rozliczać. Albo będą robić jakieś wałki w biznesie globalnym.

Regnum Poloniae istnieje i ma Królową, nie wiesz o tym śmieszku?

Tam za konserwatystę robił ten Pium Fourtain, nie pamiętam nazwiska dokładnie, którego zdaje się jacyś Marokańczycy zabili, bo był sodomitą, powiedz mi jeśli możesz skąd tylu Magrebczyków w Wielkiej Depresji, przecież nie miała tam nigdy dominiów, (pewnie za sucho)?

W Holandii w rolnikami zadyma jest na całego. 

https://www.welt.de/vermischtes/article201904110/Niederlande-Wuetende-Landwirte-brechen-Verwaltungsgebaeude-mit-Trecker-auf.html

Holenderscy rolnicy są tak zdeterminowani, że ciągnikiem rozbili drzwi budynku rządowego w prowincji Groningen i się wdarli do urzędu. Policja użyła pałek. Walka bez znieczulenia.

Rząd zaproponował im zmniejszenie stada krów o połowę, teraz się z tego wycofuje, proponując nie powiększanie pogłowia ponad to, co jest.

Case Puma 220 CVX 10-cio letni u nas 140 tysi kosztuje, zazdraszczam.

Ja o Belgii nie wiem nic. Byłem tam raz jeden jedyny. Pojechałem pociagiem z Hagi do Antwerpii co zajęło mi tyle samo czasu co przejazd z Pruszkowa do Otwocka. Nie spodobało mi się. Nie wiem jak tam tak naprawdę jest, ale jeśli miałbym coś wnioskować po tym maleńkim kawałku jaki widziałem, to musiałbym stwierdzić że Belgia i Holandia to dwa różne światy, mimo że próbuje nas się przekonać że to właściwie jedno i to smao.