Piękna szydera. A maseczki są po to, aby nie zarażać innych, ponieważ zarażenia w maseczce się nie uniknie.

W takiej FFP 3, lub chociaż 2 da się uniknąć. Ale pracować się nie da ;)

Warto zwrócić uwage ,ze na polskiej giełdzie odnotowano największe spadki od trzech lat..  Zobaczymy czy to jest tendencja chwilowa czy tez ona będzie w dłuższym czasie tendencyjna.  Maszyna spekulacyjna ruszyła.. Jak giełda utrzyma taki kurs, to należy się spodziewać ,ze gospodarka lada chwila spowolni i tu nie pomogą gadki korporacyjne ,typu Tak szybko jak to jest możliwe..   

Ja myślę, że oni się nad tym nie zastanawiają. Na razie interesuje ich tylko jedno - żeby pisiorów szlag trafił. A tego że to może uderzyć w ich korpo-robotę nie biorą pod uwagę. To jest silniejsze niż wszelkie inne obawy. 

Tym razem uśmiałem się, z samego tekstu :) Super.
 

Dzięki - ja tym razem z premedytacją pisałem niepoważnie:)

Myślę że wszystko po trochu tu bierze udział. Pewnie plus jakieś określone cechy osobowościowe, proces wychowania itp. Ja czasami już do danego antypisa mówię: nie musisz głosować na PiS, ani go nawet lubić, pomyśl tylko czasem o tym, co wyprawiają twoi ulubieńcy i złapać odrobinę dystansu do rzeczywistości.

Nie pomaga.

CBDO

Jakby powiedział Wilanowianin: egzektly

To może, żeby ratować branże, nie mam na myśli jedynie turystyki rozkręcić promocje alkoholi wysoko procentowych.

Wszyscy trąbią, myj ręce. My ci mówimy zdrowo się odżywiaj a na deser popraw czymś skutecznie dezynfekującym i unikalnie smakującym.

Szarlotka z cytrynczello tylko w Krakowie / Wrocławiu / Pradze.

Tak jest - większość moich licznych znajomych antypisowców mają korzenie - najcześciej chodzi o rodziców i dziadków - w PRL-u. Zawsze ktoś w rodzienie był a to komendantem milicji, a to dyrektorem w wodociągach, a to kimś jeszcze. To nie jest tak, że każdy kto ma taką rodzinę musi być od razu antypisem, są pewnie wyjątki, ale wśród antypisów zawsze ktoś tam był dobrze podwiązany w starych dobrych czasach.

Ale na to trzeba jeszcze nałożyć Okrągły Stół - to było ostateczny gwałt na psychice pokoleń wtedy młodych jeszcze ale nie dorosłych ludzi. Do dzis wielu z tego nie wyszło i już nie wyjdzie. Oni najchętniej by chcieli, żeby od 1989 roku ustanowić "rok zerowy". 

To prawda, najwyższą zaś wagę mają problemy dotyczące pozostawienia na stołkach różnych świętych krów

Lepiej nie wiedzieć:)

O tym, że proces  zmian klimatycznych na planecie Ziemia wszedł w stadium dodatniego sprzężenia zwrotnego wiadomo jest przynajmniej już od 20-tu lat.

Wracając do wirusa w koronie, mam takie np. wyjaśnienie. Chińczycy wiedzą, kto im podrzucił to świństwo i postanowili podzielić się niechcianym prezentem  z resztą świata "zachodniego". Bo niby dlaczego  tylko oni sami mieliby  dostawać "bęcki" po ekonomii, turystyce, itp.?

Na niektórych działają liczby. Minimum 250 mld zł ukradzione ze Skarbu Państwa w aferzez VAT. Wzrost zadłużenia o 500 mld zł w ciągu 8 lat, które będziesz spłacał ty, twoje dzieci i wnuki. 140 mld ukradzione z OFE-prawdziwe pieniądze zamienione na zapis w bilansie, z którym dowolna większosć sejmowa zrobi co zechce. Np. jak w Grecji obiniży emerytury o 30%. Można też dodać rakotwórcze Orliki.

Ciekawa jest zaiste obserwacja, jak skutecznie taka nieustannie podsycana afera o danej naturze (tutaj epidemia wirusa, który może doprowadzić do śmierci - bo nie oszukujmy się, gdyby nie to, nie byłoby efektu) daje zarobić jednym, a odbiera innym.

Co roku prawie nas czymś straszą (była ptasia grypa, odra za Odrą), ale takiej mobilizacji mediów jeszcze nie było. Już dzisiaj Polacy odwołują wyjazdy służbowe i wakacje w ciągu najbliższych miesięcy. Jedne branże prawie upadną (albo i nie prawie), inne zaliczą jednorazowy, lecz potężny bum. Konsekwencji społecznych i politycznych w ogóle nie da się przewidzieć  - jak to mi powiedział dzisiaj znajomy "idą ciężkie czasy". Eksperyment roku 2020 na planecie Ziemia.

Ze strony poniżej wynika że ""epidemia"" wygasa, spada liczba nowych domniemanych zarażeń od paru dni.
Liczba zgonów jest póki co liniowa, ale to pewnie odzwierciedlenie liniowego wzrostu zarażeń jeszcze z przed tygodnia-dwóch plus okres inkubacji.

https://www.worldometers.info/coronavirus/

Dziś gadałem z Chinczykami z Nanjing (moja korpo ma tam jedno ze swoim 'centrów'), oni mówią że w ich prowincji nowych zachorowań jest już b. mało.

"Żyjąc na co dzień w tych warszawskich gettach biurowych ..."

i na szczęście w tych warunkach praktycznie przestali się rozmnażać. Wśród koropo-kobiet współczynnik dzietności jest na poziomie 0,6 (a minimum do przetrwania to jest jak wiadomo 2,1). Wymrą w jednym/dwóch pokoleniach. Oni maszerują na cmentarz - a po drugiej stronie Sąd, jak zresztą dla każdego z nas.

Może tak mówią statystyki - tych co ja znam to się jakoś tam rozmnażają jednak. I nierzadko w prywatnych kontaktach to bardzo sympatyczni ludzie. Staram się o nich nie myśleć jakoś kategorycznie, bo to przecież nie jest wojna tutsi-hutu. Niestety pewnych nawyków nazwijmy to intelektualnych i życiowych ciężko zmienić. Ktoś kto czyta od dziecka gazownię, i jest zakochany w tęczowym zachodzie nagle się nie zmieni w konserwę. 

Dlatego ja w swoim stylu właśnie sobie zamówiłem bilet na samolot do Holandii na połowę marca - ciekawe czy dolecę:) Jak przeczytałem o tym że na Okęciu sprawdza się temperaturę ludziom to parsknąłem śmiechem w pociągu. 

No nie wiem - oni tam w kółko gadają teraz o miliardach ukradzionych przez "dojną zmianę". Ten argument jest bezużyteczny wobec nich,

Nie strasz mnie:) Już się nastawiłem na ten wyjazd.