Nie przyszło mi to do głowy, ale coś w tym jest...

Dzięki za notkę, jedną z najciekawszych, z tych ostatnio przez pana pisanych. Tytuł też trafiony. Trójka kolejny raz jest wykorzystywana jako polityczny młotek na prawicę. Dochodzę do wniosku, że w jej wypadku lepszą metodą byłoby radykalne rozstanie się z całą redakcją (jak próbowano zrobić za koalicji PiS-Sam-LPR). Metody koncyliacyjne jak widać obracają się przeciw właścicielowi (czyli prezes PR). Tu prorocze są słowa GM, że nie można zrobić naszego, lepszego popu, bo to jest bezpardonowa walka i negocjacje są tylko wykorzystywane przez przeciwnika.

Trochę w temacie - czy ktoś pamięta jeszcze pierwsze Radio Wawa? Była to dobra alternatywa dla trójki. Jednak po latach przyznaję, że to też było pudło rezonansowe propagandy wyspiarskiej. Nie było jednak czuć tak naftaliną jak przy słuchaniu trójki.

Jeszcze trochę w temacie - czy ktoś zauważył pozytywną zmianę jaką przeszło Polskie Radio 24 (szczególnie strona internetowa)? Przypomniałem sobie, że w swoim czasie dyrektorem PR24 była obecna prezes PR.

Ooo... Pani Gacek nie jest pierwszym "symbolem" za którym (znowu) mają odejść słuchacze/widzowie/fani.

Był taki jeden Makłowicz, był też ciągle z głową w chmurach roztaczający wokół siebie magnetyczny urok młodzieńcanawydaniu z jakatomelodia (zapomniałem jak mu na imię, jak powiedział Zagłoba), była Talda i wielu wielu innych, co to po ich pójściu miał się świat rozrywki (tfu kultury wysokiej) zawalić... Będą i kolejni "cierpiący za milijony", za którymi z całą pewnością znowu pójdą tłumy do innych stacji (kategorii Beee, jak te filmy), gdzie ramówkę wypełniają wydarzenia spod śmietnika (kto widział taki kanał ten wie), po to tylko by za chwilę wrócić do starych przyzwyczajeń.

Roztaczanie wokół siebie tajemnicy męczeństwa nic im nie da. Nauczyli (czyt. uzależnili) ludzi od ładnych obrazków, to teraz mają. Na ich miejsce pełno młodych i ładniejszych czeka. A oglądacze szybko się do nich z tego powodu przyzwyczają. Również dlatego, że ci młodzi jeszcze są wolni od ambicji politycznych, a chcą tylko mieć swoje pięć minut i wygodne życie - jak ich niejeden, z tych co musieli odejść, nauczył.

"A wokół tego unosi się kurz wytupany przez warszawkę" :) 

Piękne. Pozdrawiam

A i jeszcze mi się przypomniało, że można tak jak Karolak, po prostu podkulić ogon, zamknąć buzię, i nie palić wszystkich mostów... Wtedy ma się szansę na zaproszenie do jednego z tzw. "wielkich testów", że o innych "gwiazdy tańczą/śpiewają/gotują/itp" nie wspominając... 

Długo słuchałem Trójki. Pewnie z 20 lat, może więcej. Pamiętam też, jak zaczynałem mieć dziwne uczucie dyskomfortu a może dysonansu poznawczego (mówiąc po ludzku ale bez przekleństw: WTF?!) w stosunku do kolejnych redaktorów.

Najpierw Kydryński i jego siesta. Poziom TWA, kręcenia się wokół trzech tematów w kółko (Pat Metheny, Afryka a potem Lizbona), a następnie ciekawe informacje przedstawione przez samego zainteresowanego, co on tam naprawdę w tej Afryce porabiał i  kim. Nie wspomnę o niemiłosiernie wręcz namolnym nepotyzmie i promowaniu własnej żony. Potem to już nie takiej własnej.

Potem Piotr Baron przejmujący Listę Przebojów, kiedy Niedźwiecki był na wygnaniu. Każdy lubi miłych ludzi, ale wszystko ma swoje granice.

Dalej sam Niedźwiecki i jego sobotnia audycja do południa. Przez 5 lat odkrywał Evę Cassidy pod koniec lat 90-tych. I za każdym razem zaznaczał, jak to on ją nam pokazał.

Stelmiego długo lubiłem, bo puszczał czasem naprawdę fajne dźwięki. I takie mało znane, więc korzystałem z tego. Też mój klimat muzyczny. No ale w końcu też przesadził z Myśliwiecką 3/5/7 oraz Offensywą w piątek. Od 15 lat jest tam tylko Waglewski, Fisz, Emade, wcześniej Rojek, Nosowska i czasem Maleńczuk. Dosłownie 10-15 nazwisk na krzyż. Tak to wygląda, odkrywanie nowych talentów w polskim radiu dla inteligentów.

Kuba Strzyczkowski to kolejna gwiazda. Jego "za a nawet przeciw" to taki pierwowzór programu "Studio Polska" albo "Warto rozmawiać". Po 3 przesłuchaniach resztki oleju w głowie każą zmienić stację.

Anny Gacek nigdy nie trawiłem, po pierwsze dlatego, że demonstracyjnie nie lubiła Pink Floyd, a tak naprawdę za to, że po prostu była do bólu sztuczna i pretensjonalna. Myślę, że po prostu kompletnie zagubiona. Podobnie jak jej koleżanki z sobotnich audycji około południa, które się nazywały np. Trójkowy Dom Kultury. Mogłem jeszcze posłuchać czasem, jak Mann jej dokładał we wspólnej audycji, bo to było trochę śmieszne. Ponieważ on akurat jest przynajmniej inteligentny.

Trójki przestałem słuchać jakieś 5 lat temu, wtedy kiedy to w moim umyśle i duszy nastąpił fundamentalny zwrot, można powiedzieć o przynajmniej 120 stopni. I cóż, tyle czasu zajęło mi zrozumienie, że ten projekt radiowy został stworzony przez władze PRL, żeby zagospodarować kulturalne emocje oraz aspiracje półinteligentów. I kto wie, czy nie był jednym z pierwszy projektów mających na celu stworzenie nowej klasy kulturowej u nas w kraju, tej właśnie, która teraz głosuje na Kidawę Błońską albo Hołownię. 

Największy sentyment miałem zawsze do Piotra Kaczkowskiego, może przez wiek, może przez wytrwałość, a może przez stare czasy i klimat jego audycji. No i Metza też w miarę szanowałem, bo przynajmniej trzymał się tematu.

Tak, moja przygoda z Trójką była długa. A teraz została mi czasem Dwójka, ale tylko muzyka poważna (dobrze, że ona póki co ciągle jest), bo rozmowy tzw. kulturalne (o książkach, filmach, itp.) to jest dokładnie ten sam poziom.

"...że oni budzą się i zasypiają przy Trójce, a jak jest ta lista przebojów, to oni już dwa dni wcześniej siedzą przy magnetofonie typu ZK 140 z nawiniętą nowiutką szpulą i z palcem przyklejonym do klawisza "recording". Nie mogę powiedzieć, że nie próbowałem. ..." 

To nie było takie złe, gorsi byli ci, którzy nagrywali to na kasety na czerwonych Grundigach na licencji.

"W sieci wrze. Na oficjalnym fanpage'u Trójki w komentarzach pojawiają się niemal wyłącznie komentarze dotyczące Gacek z hasztagami #kogoniesłychać i #AnnaGacek. Internauci masowo zapowiadają bojkot rozgłośni, podkreślając, że "zwalniani są ostatni ludzie, dla których włączali Trójkę". W mocniejszych komentarzach decyzja władz Polskiego Radia zostaje nazwana "ostatecznym upadkiem" i "hańbą".

To mnie trochę dziwi, ponieważ mamy po prostu do czynienia ze zmianą pokoleniewą któryś raz. Ja się tylko od samego początku zastanawiałem, kto Mannowi dookoptował babę nie wymawiającą poprawnie "r"... kuźwa, w radiu???

I jeszcze jedno: czepiajo sie, Panie, Kurskiego o Zenka i disco polo a nikt nie puścił w Trójce czepiania się o puszczanie rapu i hip-hopu.

No tak - a nie zauważają rzecz jasna, jak ich władzunia poczyściła wszystkich "nielewomyślnych" (teraz to wymyśliłem) z mediów, często na bruk, bez żadnych ostrzeżeń. No ale po co włazić do klatki - chyba kiedyś Olejnikowa i Durczok wchodzili - za jakiegoś tam prawicowca. Zabawne są te ich wzmożenia gdzie hipokryzja stanowi główny budulec.

Oni tam mają jedno zadanie - zamknąć całą kulturę w getcie i porozdawać pagony hierarchiczne. kto może być artystą, a kto nie. I do tego wytwarzać poczucie,że to jest jakiś "Watykan" popkultury, który decyduje co jest świetne a co żałosne. Przecież oni traktują tych pierników jak jakichś kapłanów z Egiptu. 

Bo tu Panie chodzi o wyobraźnię!

Im bardziej niedorzeczną, tym większy z ciebie wolnościowiec. Inaczej nie żyjesz.

Żart polega na tym że kiedyś w okolicach 2010-2013 była taka akcja betonu słuchającego Trójki, żeby zwolnić Gacek za niewyraźną dykcję (miała wtedy problem z "r", nie wiem jak teraz). No i pretensjonalne/aspirujące niekiedy audycje, chyba o modzie albo o wystawach modernistycznych zagranicą. 

Trójka to taka "Wyborcza" w eterze.

Pan W. Mann urodził się był w radio, to pewnie i w radio mu się zemrze.

I to jest jakiś obłęd, co wyprawiają słuchacze tej stacji. Oni autentycznie wierzą, że są jakąś elitą tego kraju

Oni ciągle mówią o trujce per "nasza Trójka" tak jakby to oni utrzymywali to radio z własnych podatków. Bo jakby co - te 2 mld na szujnie TVP o również poszło na Polskie Radio i jego programy, prawda?

"Raport o stanie świata" na trójce to musi być istna kopalnia wiedzy.

Najlepsze w Twoim komentarzu jest to, że pierwsze zdanie zostało zdruzgotane przez zdania następne:) I z nimi się zgadzam.

W ogóle jdnak jest problem z radiem, które przecież jest w założeniu kapitalnym narzędziem i które wciąż istnieje mimo internetów, 5G i satelit. Ja łaknę dobrego radia, którego bym słuchał jak niegdyś tych niszowych stacji z początku lat 90-tych. Ale radio zostało pokazowo i popowo zarżnięte i jak to pisuje Coryllus, unieważnione przez formaty gdzie jakiś pan krzyczy, robi konkursy i podśmiechuje się z katolicyzmu.

To jest kapitalne porównanie. Tyle że taka Wyborcza "premium", gdzie rozmaite postesbeckie aspiracje można jeść łyżkami wazowymi.

Gacek miała zawsze złą opinię, którą sama umiejętnie podgrzewała. Obawiam się, patrząc na jej reakcje, i te zdjęcia na social mediach, że ona jest na skraju jakiejś ostatecznej histerii. 

Zlikwidować to może nie.  Sam zastanawiałem się czy dobrym rozwiązaniem byłaby w ogóle likwidacja państwowych mediów ze względu na kolesiostwo i nieskuteczność a następnie przyjęcie amerykańskiego modelu prywatnych konkurujących ze sobą koncernów medialnych.  Wychodzi mi jednak, że w naszych czasach tv+Internet pełni rolę biuletynu rządowego, bez którego rząd nie miałby żadnego wpływu na rzeczywistość. Jedyne czego nie mogę znieść to żenujące naśladownictwo anglosaskich formatów widoczne w każdym z państwowych mediów. 

Tak, radio Wawa to był wówczas powiew świeżości płynący oczywiście z zachodu. Z tego co pamiętam Reszczyński uruchomił je po jakimś wyjeździe bodajże do USA. Więcej było w nim więc naśladownictwa niż oryginalności,  ale kto by się tym przejmował na początku lat 90-tych.

Moim zdaniem jeśli te media mają prezentować taki poziom, to żadna strata by była. Wtedy być może nawet bardziej opłacałoby się jakiemuś inwestorowi włożyć kasę w duży kanał prywatny o konserwatywnym charakterze - ten mityczny Fox.  Chociaż jak się patrzy w ogóle na to, co prezentują ludzie kręcący się po mediach, czy to prawo czy lewoskrętnych, to trudno mieć tu optymizm... Ja  wogóle nie oglądam tv oprócz sportu. 

Ja nikomu niczego nie narzucam - jeśli ktoś to lubi, to jego sprawa.

A ja nie wierzę w ani jedno zdanie "ekspertów" z telewizji czy radia. Piękne i cudowne, zawsze fachowe i rzetelne media brytyjskie informowały przed Euro 2012, że z Polski można wyjechać w trumnie i że lepiej tam nie jechać. A wszystko po to, żeby przekierować rzesze kibiców na Igrzyska w Londynie, które miały się odbyć zaraz "po". I tam też się wypowiadali eksperci z tytułami. Jeżeli ktoś idzie do mediów i z tych pozycji chce coś łatwo i przystępnie wyjasnić ludowi, to wiadomo że to nie może być prawda. A na ekspertów od bliskiego i dalekiego wschodu mam wybitne uczulenie.