Daj spokoj z tym Zarzecznym. Facet byl tak daremny, ze nie dalo sie go sluchac. Facet sie produkowal tylko o ukladach, ukladzikach, baletach, dziewczynach i wciaganiu substancji. Zero pojecia o pilce. ZERO.

Zarzeczny był jaki był. Natomiast z uporem maniaka powtarzał, że bez sensu jest się cieszyć, że się udało młodego sprzedać do Anglii za dwie bańki euro, bo oni na nim zarobią potem dwadzieścia. I my powinniśmy tak działać, żeby on grał u nas i żeby zarobic te dwadzieścia potem u nas, a nie się nastawiać na rolę producenta półproduktów. Jak jakaś kolonia. I to mi się podobało.

Zarzeczny to dziennikarz sportowy o bardzo wybujałym ego, mitoman. Wypluty przez warszafkę, bo nadużywał alkoholu nawet jak na ich możliwości. On sam twierdził, że podpadł bo się ponarażał różnym ludziom. Pod koniec życia głównie trolował środowisko piłkarskie i pokazywał się w mediach Gazety Polskiej, i mówił że jest fanem Kaczyńskiego. Zmarł dwa lata temu, brał siatkę leków i popijał to piwem. Ja go jednak polubiłem w ostatnich latach jego życia choć wcześniej działał mi na nerwy. Jego opowieści o tym, że gazety wysyłały go na jakieś mundiale, a on tam siedział, pił piwo i przez telefon dyktował fikcyjne wywiady ze sławami piłki bywały dosyć zabawne, choć i w jakiś sposób przerażające.

Ale on nie aspirował do bycia ekspertem. Sam mówił że wszyscy tak zwani eksperci piłkarscy nic o niej nie wiedzą i sam się do tej grupy wliczał. Ja nie jestem jego jakimś wyznawcą, był to z pewnością człowiek odstręczajcy. Czasami udawało mu się powiedzieć coś zabawnego. Tyle.

Przypuszczam, że gdyby nam Ruscy zajęli Podlasie albo Mazury na ten przykład, to też najpierw by było hurrr-durrr, a po roku "normalizacja".

No myślę że jednak by tak to gładko nie przeszło. Wiadomo - Polacy są stworzeni, niestety, do bohaterstwa. No ale pomiędzy nie rzucaniem się na bagnety a ostentacją przy udziale w rozrywce jest jeszcze jakaś przestrzeń do zagospodarowania.

Obyśmy nie doczekali jak ktoś powie "sprawdzam". Zwróć uwagę jednak, że obecnie silny jest nurt promowania anty-bohaterstwa (w rozumieniu nie umierania na darmo). Coś jakby szykowanie pod nie-umieranie za... za Mazury na przykład.

oglądam ten serial (w orginale tytuł brzmi "Kriepostanaja"  czyli Pańszczyźniana - tzn.  ona., bo Kriepostnyj to byłby on). Uwazam, że jest zrobiomy poprawnie.

Ukraińcy nie znajda w nim punktow odniesienia, gdy oni nie byli wóczas na tych ziemiach (Kijowszczyzna) właścicielami. Byli nimi Polscy, Rosjanie, Niemcy, etc. Bo akcja serialu to połowa XIX stulecia, czasy jeszcze przed powstaniem styczniowym, w wyniku którego zaczęło się rugowanie polskich ziemian z tamtego rejonu. Sa  mocne przesląnki, iz wybuch Powstania Styczniowego byl za sprawą prowokatorów Ochrany , moiedzy innymi właśni9e po to, aby miec pretekst do rusyfikacji ziem b. Wielkoego Księstwa Litewskiego, gdzie jeszcze żywioł polski był liczny i mocny ekonomicznie.

Jakie niby nazwiska miałaby nosić arytokracja w Guberni kijowskiej w owym czasie ? Przecież nie ukraińskie.

To był ananas, ancymon, i ladaco.

Zarzeczny był sierotą i zaopiekował się nim  Kazimierz Górski. Czegoś go pewnie nauczył. Canal+ zatrudnia wielu byłych piłkarzy i ich programy są solidne. No a hokeja w Polsce nie ma. Ubolewam nad tym.

Niczego to nie zmienia. Dziennikarzem byl slabym i nie na temat. 

Hokej w Polsce jest martwy. Moj kolega ze studiow, ktory nie umie jezdzic na lyzwach jest prezesem zwiazku.  

Poprzednia ekipa narobila kilkanascie milionow dlugu i teraz sie skrobia w glowe. Ja trzy lata temu widzialem sie z prezesem Chwalka i mialem szyc ubrania dla kadry. Wyslalem wizualizacje i juz nie dostalem odpowiedzi. Cztery miesiace pozniej okazalo sie, ze kadra nie dostala pieniedzy za zgrupowanie i mecze.

Gdzie kija nie wetknac to sami fachowcy, ktorych misja i podstawowy modus dzialania nazywa sie "wychodzenie z kryzysu". 

1. Uwaga o meczach wojennych na Ukrainie trafna. Razem z nimi cała ta wojna była tragikomedią.

2. Jechało szczyną.

3. Zarzeczny o piłce pisał i mówił z sensem, nawet na  bani, bo demitologizował, odzierał ją z nienależnego jej nimbu. Lepszy był błądzący Pawełek niż cała reszta tej reklamiarskiej, sponsorowanej bandy piszących/gadających teraz o piłce. Doszło do tego, że mecz Polska-Izrael oglądałem w rosyjskiej TV, bo naszej znieść nie mogłem.

No ten ostatni okres Zarzecznego to były rzeczywiście całe monologi demaskujące środowisko. Zamilczali go, albo traktowali jak bredzącego pijaka. A kto tego posłuchał, to sporo się dowiedział cieakwych rzeczy.

Tampa Bay to chyba była ta drużyna, któa przeleciała cały sezon zasadniczy jak burza, a potem odpadła w pierwszej rundzie play-off. Nie śledzę NHL jakoś dokładnie, ale chyba była taka sytuacja w ubiegłym sezonie.

Dwa miesiace przed koncem sezonu zasadniczego wiedzieli, ze beda grali w play offach. I chyba troche ich to uspilo. W pierwszej rundzie zostali pozamiatani do zera przez Columbus, ktory prowadzi byly trener Tampa. Tym nie mniej to silna druzyna i w tym sezonie tez bedzie dyktowac tempo.

Nie bardzo rozumiem na czym polega twój problem z jakimś tam serialem.

Moja mama jest fanka tego serialu, wiec ktoregos wieczoru przysiadlam i rzucilam nan okiem. Najpierw zdziwienie, ze to ukrainska produkcja; bo rzeczywiscie "na bogato". Potem juz bez zdziwien: schematy - wszystkie bogate pany to degenaraci, swinie i okrutnicy, ktorzy drecza, maltretuja i wykanczaja prosta i szlachetna dziewczyne z ludu. Co i rusz cisnelo mi sie zdanie o "najlepszej ze sztuk", ale nie chcialam psuc mamie ogladania.

3,5 miliona Polaków ogląda "Zniewololoną" łał!!

Widac ten akurat odcinek byl tendencyjny:)

Oglądnąłem jeden odcinek u Teściów (musiałem na wychodźstwie, bo tv nie posiadam)

Rzeczywiście ukraińska wersja Chaty wuja Toma.

Ale nie o tym. Owe dręczenia, to nie sadyzm, tylko prosty środek aktywizujący ;-)

Mój tato sprzedał mi kiedyś opowieść, swego nauczyciela z technikum, który to po ukończeniu uniwersytetu bodajże Humbolta, pojechał do Rosji, na Ukrainę budować fabrykę chemiczną.

Część prac wykonywali zwykli murzykowie, którzy posiadali tylko „dwa biegi, wolny i blank wolny”

Żeby ich zmusić do roboty przychodził Kozak z nahajką i ich "łaskotał".

Przy tym podobno istniała wśród nich zasada, że mógł to robić tylko przez trzy dni, potem poderżnęliby mu gardło, godność nie pozwalała na więcej.

Więc, co trzy dni wymieniano kozaka i jakoś to szło.

Byłem nieco nieufny, co do charakteru ruskiego chłopstwa, ale sporo później przeczytałem opowiadanie Dostojewskiego- Chłop Mareusz- i nabrało to prawdopodobieństwa.

Nie bardzo rozumiem na czym polega twój problem z jakimś tam serialem.

Wyjasniłem to w tekście. Nie lubię Ukraińców i Ukrainy. Im jest ich tu więcej, i coraz bardziej się panoszą tym bardziej. I tym bardziej nie podoba mi się, że cora zwięcej ich "twórczości" się tu zaczyna promować. Za chwilę nam wprowadzą cyrylicę w szkołach jak tak dalej pójdzie.

Piosenek Mari Peszek nie da się zanucić.

Dlaczego się nie da. One są durne, ale zanucić się je da.

To jest wykrzykiwanie komunikatów, a w tle rytm i szczątkowa melodia, zarapować się je da, ale trzaby się tekstu nauczyć, zanucić nie już nie.  

O to nie po linii partii, sam Naczelnik wołał na majdanie "Sława Ukrainie". Wywalą jak nic.