Auto-kreatury i gumowe aligatory
Jeśli miałbym wybrać moje największe życiowe rozczarowanko, to nie wiem, czy w pierwszej dziesiątce takowych nie znalazłoby się to dotyczące rzekomego procesu nabierania dojrzałości życiowej wraz z wiekiem u moich rówieśników, a mowa tu o przedziale 40+/50-. Ja sam właściwie cech w miarę rozumnej istoty nabrałem dopiero wraz z trzydziestką na karku, a teraz gdy jestem już w wyżej zaprezentowanym przedziale, wciąż mam nieraz wrażenie, że w niektórych elementach mój mózg pracuje nadal niczym u dwudziestolatka. Do tej pory np. wydaje mi się, że biegający w telewizorze piłkarze są ode mnie starsi i nie mogę pozbyć się tego irracjonalnego uczucia. Gdy przeszła ta trzydziestka u mnie, z zazdrością zdarzało mi się patrzeć na osoby ode mnie starsze, od których emanowała jakaś taka niesprecyzowana mądrość i powaga. Oczywiście dziś wiem, że nabierałem się często na mało wyszukane pozory, ale jednak imponowały mi one w tamtym czasie. Pociechą była dla mnie myśl, że w końcu i ja kiedyś się podstarzeję i pewnie nawet ja nabiorę trochę rozumu i tego, co dziś młodzież nazywa ogarnięciem. I nie wiem, czy to wszystko co teraz napiszę nie powinno znaleźć się w przegródce "kiedyś to było", ale coraz częściej myślę sobie, obserwując ludzi wokół mnie, i tych w realu i tych w mediach, że zostałem brutalnie oszukany. Ludzie bowiem, starzejąc się w dzisiejszych realiach, najczęściej ni cholery nie chcą zmądrzeć, wręcz przeciwnie, z jakąś zastanawiającą konsekwencją staczają się w coraz większe odrealnienie i infantylizm. Zadzwoniła mama i opowiedziała mi o pewnym moim bracie ciotecznym, starszym ode mnie bodajże dziewięć lat. Otóż znajdując się w stanie jakby jakiegoś odurzenia oznajmił on mojej mamie, że on nigdy nie zostawiłby pieniędzy w państwowym banku, dopóki premierem będzie "ten morawiecki" (na pewno pomyślał o nim z małej litery, to ten typ emocji). W związku z tym założył sobie konto w jakimś banku prywatnym (ha, ha) i tam jego niesamowite oszczędności będą całkowicie bezpieczne. Dopiero jak skończy się - znów cytat - pisowskie państwo, to on może do tego państwowego banczku wróci. Wiem że ta opowieść może brzmieć w Waszych uszach niezbyt barwnie, rozmaitych ludzi którym media i polityka potrzepała przysadki mózgowe jest wszędzie na pęczki - moja percepcja na owe wynurzenia brata jest zgoła inna. Brat mój zawsze wydawał mi się człowiekiem niezwykle poważnym, i tak twardo stojącym na ziemi, że lada chwila a grunt pod nim się zarwie i on wyleci gdzieś w Chinach. Skończył matematykę, udzielał mi jako tępemu z matmy gnojkowi korepetycji. Szybko też ożenił się i miał dziecko, gdy ja wciąż siedziałem z koleżkami na ławce i wydawało mi się to najlepszym pomysłem na życie. Bardzo szybko też dorobił się szpakowatych skroni, a jeśli już coś mówił, to starannie ważył słowa, unikał przesadnych opinii oraz nerwowych reakcji. Dziś tymczasem słyszę te jego głupoty, parę razy też z nim rozmawiałem, i ewidentnie widzę zachodzący u niego bardzo osobliwy proces. Ktoś powie, to tylko jeden przypadek. Niestety - mam znajomych osób w tym wieku sporo i naprawdę twierdzę, że albo coś ktoś sypie do wody, albo to może to 5G zamienia dorosłych i dojrzałych ludzi w jakichś dziwacznych, pełnych pretensji i projekcji kosmonautów.
Trudno jest właściwie podjąć z niektórymi z nich jakąkolwiek rozmowę, tak aby choć w podstawowych kwestiach oprzeć się o najprostsze realia, o coś, co kiedyś dość banalnie nazywano chłopskim rozumem. Mojemu bratu moja riposta, że ja mam konto w państwowym banku tyle lat, że właściwie chyba wszystkie opcje przeżyło, i nawet za tego straszliwego Tuska nie przyszło mi do głowy, by zabierać stamtąd pieniądze, w ogóle nie zadowoliła. "To było inaczej, nie aż tak jak dziś" odparł spokojnie. I tak to leci. Nie dotyczy to wszystko o czym piszę jedynie polityki, ale gdzieś na końcu ma z nią zawsze tak nierozerwalny związek, że aż w dołku ściska. Ludzie konsumują zatrute narracje polityczne dosłownie zewsząd, wszak w polskich realiach jest nimi nasączone wszystko, dosłownie wszystko. Na końcu otrzymujemy facetów po 40 którzy rwą się rewolucji takiej czy innej (najlepiej nie w weekend, oczywiście, bo grilla mamy) oraz niezwykle agresywne politycznie kobiety. No właśnie, słówko o kobietach. Pamiętam takie jeszcze czasy - myślę że trzeba by sięgnąć nawet gdzieś do początku tego wieku, choć ten proces już gdzieś w tle trwał - gdy na samo hasło "polityka" można było już kobietę do siebie zrazić na amen. Kobiety, niezależnie od wieku, o polityce rozmawiać nie chciały, wręcz brutalnie gasiły takowy temat w zarodku i to często za pomocą bata. Wtedy wydawało mi się to oznaką powiedzmy niefrasobliwości, dziś myślę że to był prawidłowy społeczny mechanizm. Kobiety trzymały się od polityki z dala, brały ją na potężny dystans, ponieważ były mądrzejsze. Niejeden niedoszły konspirant usłyszał pewnie w domu: trzymaj się od tych głupot z daleka. I to mogło uratować mu nawet i życie, kto wie. Dziś kobiety zostały z całą siłą wprzęgnięte w najbardziej jałową i prymitywną polityzację, i - obym się mylił - wkrótce tego gorzko pożałują i one, i my, mężczyźni, gdyż straciliśmy właśnie jeden z ostatnich bastionów normalności. Oczywiście mam nadzieję, że wszyscu rozumieją, iż operuję tu na pewnych generaliach, wiem, wiem, są jednostki poza tym wszystkim, jasna sprawa.
Najchętniej zostawiłbym te mało klarowne przemyślenia już bez żadnych dodatków, ani przekąsek, ale traf chciał że zajrzałem wczoraj pierwszy raz od dawna na portal braci Karnowskich. I jest w obu częściach mojej notki jakiś związek, tak myślę. Pomijam oczywiście cały ten koszmar który tam się w tej chwili odbywa, ale zwróciły moją uwagę dwie notki, leżące od siebie w niedalekiej odległości. Obie też były zapowiedzią lub nazwijmy to wprost reklamą tak zwanych wydawnictw papierowych zwanych potocznie książkami. Przedstawię tu je może króciutko. Pierwszym autorem jest nie kto inny jak sam Marek Jurek, książkę swą najnowszą zatytułował oto tak: "100 godzin samotności albo rewolucja październikowa nad Wisłą". Na utrzymanej w ponurych tonacjach okładce widzimy czarnobiałe zdjęcie z pamiętnego strajku kobiet. Pozwolę sobie na wklejenie opisu owej książki ze strony - jakże to znamienne - taniaksiążka.pl
Trudno o książkę bardziej przenikliwą, roztropną i odważną, niż 100 godzin samotności" Marka Jurka. Widać w niej nie tylko sprawne pióro wytrawnego publicysty, ale, co być może jeszcze bardziej cenne, dojrzałość i, nie waham użyć nieco już staroświeckiego określenia, mądrość człowieka, który poznał politykę tak polską jak europejską od podszewki. To jednak nie jest książka polityczna, chyba, że przez politykę rozumieć nie jak to jest dzisiaj układ gier, intryg i interesów, ale troskę o dobro wspólne. Przede wszystkim są to rozważania o stanie ducha chrześcijańskiego. Gorzkie, często pełne goryczy, ale bez rozpaczy. Można tam znaleźć prawdziwe perły, jak ta, gdy Marek Jurek, porównując zaangażowanie lewicowych polityków we wspieranie rewolucji i postawę prawicowych pisze o tych drugich, że cywilizacja chrześcijańska dla liderów centroprawicy (tu nagle opis się urywa i nie znalazłem końca tego zagadkowego zdania-MK.)
Co ciekawe chciałem przeczytać recenzję tej książki u Karnowskich, jednak natknąłem się na dość poważną trudność, nazywaną przez graczy komputerowych paywall'em, czyli mówiąc po ludzku: "zapłać a zobaczysz". Może to i w sumie lepiej, gdyż nie znając treści, a jedynie widząc okładkę tej książki i zdjęcie zatroskanego wiecznie Marka Jurka nie potrafiącego się już nigdy wyzwolić ze swojego indiańskiego stroju, w który niegdyś ktoś go przebrał, naszły mnie kolejne fali refleksji. Czemu człowiek chcący istnieć w świadomości ludzi jako człowiek niemalże synonim powagi, robi to wszystko tak tandetnie? Po co jemu ta książka, i czemu on nasącza ją tymi szczególnymi i jałowymi emocjami tak bardzo mocno, niczym kobieta wylewająca na siebie wiadro perfum przed piętnaastą z rzędu randką? Książkę Marka Jurka, z której dosłownie wylewa nam się na ręce ta przedziwna autokreacja, można już kupić w necie za 27 złotych. Reklamę i klakę robią Karnowscy, niech nikt nie myśli że to dzieje się samo z siebie, w ogóle nie powinienem tego tu, na SN, pisać. Szczerze mówiąc, myślałem że czas gdy wszystkie tęgie prawicowe głowy wydawały swoje "książki" już minął, ale najwyraźniej musi istnieć na to jakiś target, skoro wciąż powstają nowe tego typu potworki. Naprawdę chciałbym poznać te osoby, które te książki kupują, czytają ze szczerymi intencjami, a potem duszą w sobie tę całą wściekłość i bezsilność, z którą ich potem Marek Jurek zostawi.
Marek Jurek "pisze" książki, nie wiadomo zupełnie po co i dla kogo, tym bardziej że po tym bieda-jeziorku pływają już o wiele groźniejsze i bezwzględne aligatory. Oto tuż obok Jurka zauważyłem inną "recenzję", mianowicie dotyczącą wspólnej książki samego Bartosiaka Jacka i jego ziomala zza wielkiej wody, Friedmana George'a. Tytuł? Prosty i konkretny: "Wojna w kosmosie - Przewrót w geopolityce". Na okładce grafika z jakąś planetą i orbitą. Cena - prawie siedem dych. Bartosiak wie, że młodsi ludzie potrzebują innych, bardziej zakotwiczonych emocji niż "jakąś obronę życia". Mają młodzi ludzie jakieś intuicje i szwung, więc trzeba im sprzedać odpowiedni towar. Opis z allegro:
Oto nasza opowieść o wojnie i pokoju - na Ziemi i w Kosmosie.
- Nieujarzmiona natura człowieka
- Innowacyjne technologie i śmiałkowie kosmosu
- Nowa kosmiczna gospodarka i postępująca rewolucja informacyjna
- Wielkie strategie i wielkie mocarstwa
- Rywalizacja Eurazji i Oceanu Światowego
„Jestem bardzo dumny z tej książki. Jest najważniejsza z tych, nad którymi dotąd pracowałem.”
Jacek Bartosiak
„Ludzkość wychodzi poza Ziemię. A za ludźmi - jak zawsze - podąża wojna"
George Friedman
Patrząc na to dzieło i to wszystko co wraz z nim nadchodzi, nie zdołałem już wzbudzić w sobie żadnych ciekawych refleksji, może poza czystą ciekawością jak obaj panowie pisali tę książkę wspólnie. Bartosiak jeden akapit, Friedmann następny? Cholera wie, ale obaj to takie tęgie głowy, że na pewno dali radę.
Wydaje mi się, że gdybym wyszedł na ulicę i zapytał pierwszą lepszą osobę: co to jest powaga to usłyszałbym: nie znam człowieka.
tagi: polityka
![]() |
Marcin-K |
27 października 2021 12:47 |
Komentarze:
![]() |
gabriel-maciejewski @Marcin-K |
27 października 2021 13:09 |
Oni wynajęli ghostwritera, bo nie mają czasu pisać
|
Zyszko @Marcin-K |
27 października 2021 13:14 |
„Ludzkość wychodzi poza Ziemię. A za ludźmi - jak zawsze - podąża wojna"
Kocham takie frazy, wykute od razu w granicie. Nic tylko usiąść, najlepiej nad oceanaem spojrzeć w gwiazdy i się zadumać.
Ja myślę, że oni chcą ugrać parę groszy na nowej Diunie.
![]() |
Marcin-K @gabriel-maciejewski 27 października 2021 13:09 |
27 października 2021 13:43 |
Bartosiak na pewno - ale Jurek mógł to sam klepać jednym palcem po klawiaturze wieczorami w Brukseli i potem tylko to dać do obróbki.
![]() |
Marcin-K @Zyszko 27 października 2021 13:14 |
27 października 2021 13:44 |
Diuna chyba nie wystrzeliła tak kasowo jak myśleli twórcy... Coś takiego czytałem gdzieś. Ale to prawda - oni są takimi konunkturalistami że każdej okazji się chwycą. A to Diuna, a to gry komputerowe,,,,
![]() |
BTWSelena @Marcin-K |
27 października 2021 13:50 |
Bo te recenzje są dozowane...może dla wzmocnienia efektu"?
"Widać w niej nie tylko sprawne pióro wytrawnego publicysty, ale, co być może jeszcze bardziej cenne, dojrzałość i, nie waham użyć nieco już staroświeckiego określenia, mądrość człowieka, który poznał politykę tak polską jak europejską od podszewki. To jednak nie jest książka polityczna,..."
A jednak w niektórych księgarniach -umieszczana jako polityczna..z przeceną...czyli rabatem.Hmn...samotność czy rewolucja? Świetna notka,plus .
![]() |
tadman @Marcin-K |
27 października 2021 15:12 |
Bardzo lubię tę Panską pisaninę i chcę dać mały przyczynek do opisania zgłupienia w wieku późniejszym niż 40 - 50, a mianowicie nasz pierwszy kosmonauta, lat 80, dał się złapać na mazowieckiej szosie po pijaku, mając 0,6 promila alkoholu we krwi.
![]() |
qwerty @Marcin-K |
27 października 2021 16:09 |
b.dobre; ale ich wyczyny to chyba efekt pocovidowy; na dole drabiny społecznej tam na placach targowych nikt o tych palantach nie słyszał i nie debatuje - walka toczy się o klienta i parę złotych zysku, a wojna w kosmosie, Marek Jurek? to dopiero w sobotę wieczorem po drugiej flaszce, jak ktoś rzuci hasłem do śmiechu
![]() |
Brzoza @qwerty 27 października 2021 16:09 |
27 października 2021 16:29 |
:-)
![]() |
Alberyk @Marcin-K |
27 października 2021 17:56 |
Podobnie czekałem na ten dojrzały wiek mądrości lecz się również rozczarowałem, a wcześniej nie dowierzałem wykładowcy z filozofii, że człowiek młody może być mądry. Tymczasem na prawdę ten zdrowy rozsądek jest jakoś bardziej widoczny u ludzi prostych i bliskich rzeczywistości. Opisani przez Pana autorzy są od niej oderwani lub po prostu płyną z prądem po profity, to przykre, że mało do nich alternatywy.
Dziękuję i pozdrawiam.
![]() |
Marcin-K @Alberyk 27 października 2021 17:56 |
27 października 2021 18:44 |
Co ciekawe, czasami mam stycznosc zawodową z ludźmi w wieku ok. 30 i oni mi się wydają o wiele bardziej rozsądni i dojrzali niż moi rónieśnicy i starsi. Szczegolnie kobiety w tym wieku wydają się bardziej "ogarnięte". I nie infantylne.
![]() |
Marcin-K @qwerty 27 października 2021 16:09 |
27 października 2021 18:46 |
Ciekaw jestem jak jest rachunek ekonomiczny takiej książki Jurka - przy rozumieniu że nie po to się takie dzieła preparuje. Ktoś musi zainwestowac w papier, edycje, kolportaż. Pytanie ule tego schodzi na normalnych zasadach ryynkowych a ile idzie do ludzi na zasadzie giftu, który potem sie wrzuca do piwnicy.
![]() |
Marcin-K @tadman 27 października 2021 15:12 |
27 października 2021 18:47 |
A dziekuję.
Kosmonauta to brzmi prawie jak Komunista:) Moja znajoma się nim strasznie ostatnio ekscytowała, ze go kiedyś poznała i że on taki ujmujący itp...
![]() |
Marcin-K @BTWSelena 27 października 2021 13:50 |
27 października 2021 18:49 |
Dziękuję.
Bardzo chciałbym poznać - jak pisałem niżej - podstawę ekonomiczna takich "wydawnictw", podobnie jak ludzi, którzy po takie fascynujące dzieła sięgają. Może jest jakaś grupka kilkuset ludzi, którzy wierzą że Jurek zaprowadzi cywilizajce chrześcijańską na świecie. Kiedyś pracowałem blisko pewnej świątyni w Warszawie, obok była parafialna stołówka, gdzie chodziliśmy na obiady. I kiedyś tam się zjawił Jurek - starsze pani otoczyły go szczerym kordonem uwielbienia...
![]() |
qwerty @Marcin-K 27 października 2021 18:46 |
27 października 2021 18:59 |
to jest robienie dossier [twórczość, znany publicysta, autorytet, ..] rachunek ekonomiczny nikogo nie interesuje - liczą się cele do zrealizowania; kolportaż/dystrybucja wg zasad jak Gabriel je opisuje, tj. prikaz do sieci dystrybucji, egzemplarze, ktore są zawracane ida jako prezenty [srodowiskowe, etc] i jakaś NGO zapłaci [bo dostanie na to kasę, np. z funduszu sprawiedliwości]
![]() |
Szczodrocha33 @Marcin-K 27 października 2021 18:47 |
27 października 2021 19:13 |
"Kosmonauta to brzmi prawie jak Komunista:) Moja znajoma się nim strasznie ostatnio ekscytowała, ze go kiedyś poznała i że on taki ujmujący itp..."
Toyah tez sie nim zachwyca.
![]() |
Szczodrocha33 @Marcin-K |
27 października 2021 19:18 |
George Friedman to tega glowa, to on wszak juz ladnych pare lat temu przepowiadal w polskich mediach ze Polska wkrotce bedzie mocarstwem.
![]() |
qwerty @Szczodrocha33 27 października 2021 19:18 |
27 października 2021 19:22 |
od morza do morza, imperium gdy powstanie to tylko z naszej krwi ..., Plac Czerwony największym placem zabaw polskich dzieci, ...
![]() |
chlor @Marcin-K |
27 października 2021 19:43 |
Bardzo dobre..Rzeczywiście tylu starych bredzących głupoty dawniej nie było. Możliwe, że to wynika z dłuższego niż u młodych stażu telewidza.
![]() |
Marcin-K @chlor 27 października 2021 19:43 |
28 października 2021 08:19 |
Z pewnością. Telewidza i pewnie tak zwanego internauty.
"Kiedyś" też było tak, że starzy byli często małomówni. Dziś każdy w kółko chce gadać i "wyrażać opinię".
![]() |
Marcin-K @Szczodrocha33 27 października 2021 19:18 |
28 października 2021 08:21 |
Tak - on jest z tego znany i chyba cały czas to samo powtarza. Z nim jest tak jak z tymi "gwiazdami" zapraszanymi na festiwal w Sopocie. Były nieznane u siebie albo zapomniane a tutaj były traktowane jak jakieś bóstwa, z pełna oprawą medialną i piskami fanek. I oni co chwilę powtarzali "i love Polska, kocham fass" - tak samo Friedman mówi nam że będziemy potęgą. Akwizytor po prostu.
![]() |
Marcin-K @qwerty 27 października 2021 18:59 |
28 października 2021 08:22 |
To prawda. Taki Marek Jurek patrzy w kalendarz i myśli: dziś konferencja, jutro wizyta w powiecie, w poniedziałek książka, potem zjazd partyjny. Za wszystko "ktoś" płaci zawsze, a pan Marek tylko sie przesiada z limuzyny do limuzyny z nieopuszczającym go poczucia bycia ważną personą...
![]() |
DYNAQ @qwerty 27 października 2021 19:22 |
28 października 2021 09:05 |
...Moskwa przedmieściem Warszawy...
![]() |
saturn-9 @Marcin-K 28 października 2021 08:21 |
28 października 2021 09:23 |
Aż zajrzałem czy to ten sam Friedman, co go niemieckojęzyczni na widelcu swego czasu mieli [wypowiadał się bardzo ostro przeciw demonowi IV RZESZY]. Tak to ten sam (Stratfort) !
Friedman = 'mąż pokoju' nomen est omen a 'mąż pokoju' = gołąbek... piórem przyszło mu walczyć zanim lemiesze na miecze więc Jerzy eF. smoka myślą zabija. Myśl jak guma a aligator autentyczny agent Wschodniego Wybrzeża?
![]() |
Paris @Marcin-K 28 października 2021 08:22 |
28 października 2021 10:00 |
Tak...
... tego DZIADOSTWA, tych calych detych "markow jurkow" mamy... NA KOPY, bo juz nie "na peczki", a co gorsza trwa nieustannie PRODUKCJA nowych PASOZYTOW i zwyklych MATOLOW !!!
Jak NIE POGONIMY tej calej tepej SWOLOCZY i wszelkich innych TLUMOKOW, HcONcej naszgo dobra, a tak USILNIE NAM RAJONEJ przez "dobro i jeszcze lepszo zmiane" - to naprawde bedzie zle,... a nawet bardzo zle !!!
![]() |
atelin @Marcin-K |
28 października 2021 10:41 |
"Niejeden niedoszły konspirant usłyszał pewnie w domu: trzymaj się od tych głupot z daleka."
A same latały z bombami.
![]() |
Marcin-K @atelin 28 października 2021 10:41 |
28 października 2021 10:47 |
Niby racja, ale jednak większość kobiet przynajmniej starało się zachować dystans. Teraz wydaje mi się nie ma już kobiet nie lubiących polityki.
![]() |
Marcin-K @Paris 28 października 2021 10:00 |
28 października 2021 10:48 |
Takie postaci jak Marek Jurek przetrwałyby zapewne jako nieliczne nawet i wojnę nukleraną...
![]() |
Marcin-K @saturn-9 28 października 2021 09:23 |
28 października 2021 10:50 |
A cholera go wie - zapewne nie robi tego wszystkiego tak sam z siebie. Zapewne wszyscy ci amerykańscy "intelektualiści" są na jakichś żołdach.