Dobra czy zła prawicowa publicystyka? Ważne żeby trzepała...
W środę wieczorem obejrzałem mecz ligi angielskiej pomiędzy Manchesterem United a Burnley, a gdy mecz ten już się zakończył, postanowiłem zrobić jeszcze przy okazji szybką przebieżkę po kanałach, wszak taką "normalną" telewizję oglądam rzadko, a muszę jednak mniej więcej wiedzieć, co się tam aktualnie wyprawia. Tknięty jakimś przeczuciem zacząłem od TVP Info. I przyznaję szczerze, że lekko się pode mną przez kilka minut zakołysała moja zdecydowanie zbyt już wysłużona kanapa. Zaczęło się, a ja tu sobie mecze oglądam - pomyślałem. Na wizji bowiem śmigały przebitki z latających myśliwców, w studio migały jakieś tajemnicze wizualizacje "wizualizujące" światowy mega-cyber atak, a czerwone i żółte paski z dopiskami PILNE! przestawały się już powoli mieścić na moim czterdziesto-dwucalowym poczciwym odbiorniku. Pilotem pstrykałem z pół godziny, a w tym czasie przez mój salon przejechało wte i we wte z osiemdziesiąt dywizji różnych wojsk. Potrzebowałem dobrej chwilki aby zorientować się, że tak naprawdę nic się nie zmieniło ani o jotę w stosunku do dnia ubiegłego. Na tvn 24 to samo, tyle że, ekhm, w nieco innym anturażu. Pokazano tam nikogo innego jak pana Trzaskowskiego, który w tych "gorących" dniach wybrał się do Kijowa, aby tam "wspierać" i "okazywać solidarność". Zdjęły go tefałenowskie kamery stojącego gdzieś na jakimś chyba dachu - wiadomix, telewizja musi mieć ładny obrazek, a rozświetlona panorama Kijowa za plecami "wspieracza" to nie to samo co jakaś lipna fototapeta z komputera. Nie po to najmłodszy pięćdziesięciolatek świata pojechał w takie niepewne grunty, żeby go pokazywać byle gdzie. U Trzaskowskiego nic się nie zmienia, a już na pewno nie zmienia się ten ni to ironiczny, ni to złośliwy grymas, upodabniający go, czego by ten człowiek nie robił, to niezbyt grzecznego i rozkapryszonego dzieciaka. Wszystko to razem, na jego nieszczęście, już samo unieważnia go jako powaznego polityka. Pomyślałem sobie - dobra nasza, skoro Trzaskoś nie bał się jechać niemalże pod ruskie lufy, to chyba jednak nie jest tak źle, jak opisują nam to blondynki na szpilkach w swoich telewizjach. A może ktoś tego fantastycznego i pewnie nieco naiwnego człowieka wysłał tam, by może jednak, jak a nuż widelec, by zaczęli strzelać, to mieliby jak raz swoją podróbkę Lecha Kaczyńskiego? Ach, mnożyć można i mnożyć najróżniejsze i najgłupsze teorie; jak obserwuję media i internet, nikt się nie wzdraga przed nawet najbardziej fantazyjnymi prognozami. Dlaczego więc i ja nie mogę sobie popuścić wodzów wyobraźni?
---
Obserwując producentów narracji zaczynam dochodzić do wniosku, że pojęcie "prawicowości" w tej chwili sprawdza się najlepiej w funkcji uwiarygadniania najróżniejszych bajek. Zauważmy bowiem - nie ma w tej chwili szans żadna publicystyka, jeśli nie nadać jej choćby i delikatnie prawicowego sznytu. Jeśli wyjdzie jakiś człowiek i zacznie opowiadać, że dnia wczorajszego ktoś przeszczepił mu mózg, to raczej nikt mu nie uwierzy, ale jeśli zrobi to "prawicowy lub konserwatywny" publicysta, to natychmiast pod wszystkimi jego wynurzeniami zgromadzi się niemalże na wpół odurzona i całkiem szeroka publisia. Czytanie komentarzy pod filmami produkcji koncesjonowanej ściśle choć drapowanej na "niepokorną i uciemiężoną" internetowej prawicy to już praktycznie jest prosta droga do Tworek. Nikt mnie nie przekona że ludzie ci, głęboko naiwni i jednocześnie agresywni intelektualnie, różnią się czymkolwiek na korzyść w stosunku do wszystkich tych których - jeśli nie bić razem z nimi brawo na każdą "prawicową" bzdurę - w najłagodniejszej wersji określają mianem debili lub poliniackich zdrajców. Zwracam też uwagę że ta tak zwana "lewacka Europa" niemalże zlikwidowała swoją publicystykę, a ta co została służy jako kwiatek do bardzo głęboko skrytego na pawlaczu kożucha. Oni tam wyszli z założenia, że jeśli ich target ogląda filmy, słucha muzyki, korzysta z elektroniki i tego najbardziej powszechnego internetu to już wystarczy, ich obywatel powinien już wszystko wiedzieć co trzeba, i nie ma sensu stawać w konkury z Ziemkiewiczami i innymi ekspertami, którzy jeżdżą na konserwatywnych tablicach rejestracyjnych. Ci bowiem mają swoją robotę. Wiadomo - jeden podlewa, drugi musi kosić.
Przy okazji, jak już dotknąłem Ziemkiewicza. Otóż usłyszałem gdzieś jego wypowiedź, że na zachodzie rządy rozluźniają obostrzenia, bo się przestraszyły wkurzonych obywateli. Zapytam nieładnie - czy ten człowiek dobrze się czuje? Znów posłużę się charakterystycznym dla tego bloga motywem holenderskim. Otóż zaniedbałem nieco opisywanie sytuacji w polityce holenderskiej, a tu w styczniu wreszcie, po niemalże roku czasu od wyborów w końcu Holendrzy doczekali się nowej koalicji rządowej. Słowo nowa jest tutaj odrobinę nie pasujące gdyż... koalicja ta wygląda niemalże identycznie jak ta poprzednia, ta sama która rok temu podała się do dymisji w związku z tak zwaną aferą zasiłkową. Te same cztery partie, ten sam premier, wszystko to samo niemalże kropka w kropkę. Chciałem tylko nadmienić, że w Holandii w międzyczasie był też david-19 a obostrzenia były po stokroć większe niż u nas, z godziną policyjną jako wisienką na torcie. Ba, niech sobie pan Ziemkiewicz wystawi, że w Holandii też jest inflacja, i to taka że Holendrzy jeżdżą na zakupy do Niemiec - taka to tam najnowsza moda. Moja siostra była tam zgodnie z ową modą, a jakże, na zakupkach i już mi zapowiedziała, że ma dla mnie nową pakę chemii gospodarczej, już nie holenderskiej, a prawdziwie germańskiej, wyrwanej tam na jakiejś promocji. I ta sama społeczność Holendrów po tych wszystkich przejściach wybrała sobie rok temu dokładnie ten sam rząd co wcześniej, mimo tych wszystkich davidowo-inflacyjnych wiatrów w twarz. Holandia pana Ziemkiewicza - konserwatysty nie przekonuje? Dobra, rzucam kolejne karty na stół. Niemcy - jakaś zmiana tam nastąpiła? Niezbyt urodziwą panią zastąpił jeszcze brzydszy i do tego - wszystko na to wskazuje - jeszcze głupszy chłop. To wszystko. Francja? Emanuel wciąż prowadzi w sondażach. Przypominam raz jeszcze - w tych państwach były ogromne obostrzenia i jest też ogromna inflacja. Afery gonią afery. I to jakoś rządów tam nie zrzuca ze stołków, a juz na pewno nie pomogą w tym jakieś "protesty uliczne" i gryzący człowieka pies na ulicy w Hadze. Nasz redaktor-konserwatysta najwyraźniej jednakże widzi więcej niż my, szarzy obywatele.
---
Widziałem w internecie że pan Bartosiak pojechał z panem Janke do Waszyngtonu. Obaj nadali stamtąd internetowego "lajwa" - co ciekawe taki zrobili dźwięk, że ich wypowiedzi leciały do mnie tylko w jednej słuchawce na dodatek bardzo cicho, wszak ustawienia audio w telefonach to jest coś bardziej dla nich chyba skomplikowanego niż fizyka kwantowa dla mnie. Pan Bartosiak dużo mówi o najnowszych technologiach kosmicznych i chce budować armię nowego wzoru. Może warto byłoby zacząć od ogarnięcia dźwięku w swoich relacjach? Obaj jednak ostatecznie wypadli trochę jak jacyś tandetni handlarze bronią z bieda-afrykańskiego kraju, którzy pojechali do wielkiego świata z zebraną od rodziny kasą i wrócili z zakupionymi "prawami" do Pałacu Kultury albo Wieży Eiffla. Ten drugi ze stratedży end fjuczer schowany był za obiektywem, a Bartosiak poinformował nas, że nie może go pokazać, gdyż pan ten już leży w łóżku... Brakowało tylko jeszcze otwartych na antenie puszek z konserwą tyrolską i karimat. I opowieści, że "fiordy to im z ręki jadły".
Transmisja ta odbyła się zapewne tylko po to by pokazać nam, że prawicowi eksperci podróżują po świecie i wiedzą gdzie ucho przyłożyć. Pan Bartosiak nie omieszkał poinformować nas, że oni tam w tym Łoszingtonie powiedzieli mu, żeby jak najszybciej z Janke i telefonami wracali do kraju, bo "zaraz się zacznie"... Trzaskowski w Kijowie, Bartosiak w Łoszingtonie... A Zychowicz na nartach. Wiem, bo YT teraz sam z siebie wyświetla mi fotki które wrzuca nam redaktor-realista. A wszystko to w "cieniu wojny".
---
Robię sobie z tego wszystkiego tak zwane jaja, ale przecież inaczej się nie da. Każda próba odnoszenia się do spraw bieżących podawanych nam przez płaskie monitory LCD to straszliwa pułapka, na końcu której czeka w najlepszym razie jedynie śmieszność. "Nasi" oczywiście nie tracą tempa do reszty. Bracia Karnowscy wczoraj pisali że Amerykanie rozegrali Rosjan koncertowo, a dziś już, jakgdyby nigdy nic, piszą że FOX naśmiewa się z Bajdena, który dał się nabrać na ruską "deeskalacje". I nic im tu nie zgrzyta, choć minął dosłownie jeden dzień. "Nasi" publicyści straszą nas też "federalizacją Europy". Jak widzimy tymczasem w takiej a nie innej sytuacji nie byłaby to przecież najgorsza opcja, pomijając już oczywisty fakt, że z tej "federalizacji" sprzedawanej Niemcom przez Niemców na użytek wewnętrzny wyjdzie klasycznie i wielkie NIC. No ale przecież na logikę wychodziłoby że skoro już nas wszyscy straszą wojną, to chyba lepiej koniec końców być już w tej sfederalizowanej Europie niż w tej "nie-sfederalizowanej", tak czy nie? Lepiej przeżyć, choćby i w niemieckiej mittelojropie czy lepiej jest nie przeżyć? No ale czy ktoś tam zastanawia się nad jakimś sensem tego wszystkiego, co się tam bezustannie produkuje? Ma to - jak mówią amatorzy dobrego stosunku ceny do jakości i procentów jeśli chodzi o alkohol - trzepać, i tyle.
---
Zacząłem piłkarsko to i skończę piłkarsko. Korzystając z okazji, że jeszcze nie ma wojny, rzuciłem też wczoraj wieczorem okiem mecz Ligi Mistrzów. Pragnę donieść, że bilbordy z reklamami głownego sponsora tych rozgrywek, czyli Gazpromu, wciąż się tam wyświetlają. Może dopiero jak zaczna strzelać, to je zdejmą? Stary dobry Michał Listkiwicz już udzielił wypowiedzi, w której podkreślił, że jeśli "się zacznie" coś na Ukrainie, to po prostu marcowy mecz naszych z Rosją trzeba będzie rozegrać gdzieś na neutralnym gruncie, bo on nie sądzi, by Rosjanie zostali zdyskwalifikowani.
I przyznam się tutaj do czegoś bardzo złego. Patrząc wczoraj jak Lewandowski szarpie się z obrońcami Salzburga pomyślałem sobie, że choć raz jeden to nie my musimy wpatrywać się w mapki naszego okrążonego wojskiem kraju. Raz jeden to my możemy sobie patrzeć na grających piłkarzy, planować weekend na świeżym powietrzu, a nie zastanawiać się, czy się zmieścimy w mundury. Zawsze to i lepiej już patrzeć na Trzaskowskiego na dachu, Bartosiaka w Łoszingtonie i drżeć przed federalizacją i mittelojropą niż wgapiać się na te cholerne mapki. A jeśli ktoś zaraz mi napisze, że przecież zaraz i tak będzie i u nas wojna, i to co piszę to krótkowzroczność, to cóż... Wiem że zawsze może być gorzej, ale też i że jeśli miało by być, to już by było. Jako urodzonemu pesymiście ciężko mi takie słowa pisać, ale być może za dużo ostatnio przyjąłem prawicowej publicystki niż mógł wytrzymać organizm.
tagi:
![]() |
Marcin-K |
17 lutego 2022 15:20 |
Komentarze:
![]() |
lipton @Marcin-K |
17 lutego 2022 16:50 |
"Robię sobie z tego wszystkiego tak zwane jaja, ale przecież inaczej się nie da. Każda próba odnoszenia się do spraw bieżących podawanych nam przez płaskie monitory LCD to straszliwa pułapka, na końcu której czeka w najlepszym razie jedynie śmieszność."
Obawiam się, a moje przeczucia, raczej mnie nie oszukują, że robi również Pan tzw jaja z czytelników, którzy poszukując wiadomości, nie
przeszukują kanałów telewizora.
A ta pararela, Lewandowskiego szarpiącego się z obrońcami Salzburga do wpatrywania się w mapki naszego okrążonego wojskiem kraju, to istna
perełka/szkoda tylko, że sztuczna/. :(
![]() |
smieciu @Marcin-K |
17 lutego 2022 16:58 |
To tylko ...
Pełzająca anarchia :P
Tak mi właśnie przyszło do głowy to hasło czytając twój tekst. Jest zabawnie aczkolwiek tragikomicznie. Miałem napisać coś napisać o tym ale naprawdę jakoś nie chce mi się. Ta farsa chyba mnie już przerosła...
Zwracam też uwagę że ta tak zwana "lewacka Europa" niemalże zlikwidowała swoją publicystykę, a ta co została służy jako kwiatek do bardzo głęboko skrytego na pawlaczu kożucha. Oni tam wyszli z założenia, że jeśli ich target ogląda filmy, słucha muzyki, korzysta z elektroniki i tego najbardziej powszechnego internetu to już wystarczy, ich obywatel powinien już wszystko wiedzieć co trzeba, i nie ma sensu stawać w konkury z Ziemkiewiczami i innymi ekspertami, którzy jeżdżą na konserwatywnych tablicach rejestracyjnych. Ci bowiem mają swoją robotę.
Gdyby nie prawica media musiałyby chyba zlikwidować polityczny przekaz gdyż brakłoby odbiorców tego typu sygnału TV ;) Z drugiej strony prawicowcy czują tak przytłoczeni że łapią każdą podsuwaną farsę polityczną, której w jakiś tam sposób udaje się zyskać tą „prawicową” łatkę. Czy jest na świecie ugrupowanie bardziej prawicowe niż PiS? Jakaś partia w Europie, polityk na świecie? W sumie patrząc z tej strony może Polski lud jest najbardziej prawicowym ludem świata?
![]() |
Marcin-K @lipton 17 lutego 2022 16:50 |
17 lutego 2022 17:24 |
No szkoda:(
![]() |
gabriel-maciejewski @lipton 17 lutego 2022 16:50 |
17 lutego 2022 17:26 |
Naprawdę? Szuka pan wiadomości w telewizorze? To chyba musi pan najpierw poszukać na jakimś śmietniku odbiornika marki "Rubin" i dopiero w nim rozpocząć poszukiwania
![]() |
Marcin-K @smieciu 17 lutego 2022 16:58 |
17 lutego 2022 17:27 |
Anarchia jest zawsze - ludzie próbują tylko w miarę możliwości ją jakoś ogarnąć. Nawoływanie do anarchii to próba cofnięcia człowieka szukającego porządku (najlepiej w oparciu o Katolicyzm) do epoki pierwotnej, czyli z założenia jest marksistowska w duchu.
A co do prawicy. W tej chwili w Europie zachodniej istnieje tylko tzw. skrajna prawica (far right) - inaczej się o niej nie pisze. I do tego narożnika spychane są grupki ludzi którym nie podoba się panująca tam centro-lewica. Często zasadnie, najczęściej nie. Co drugi serial zachodni opiewa bohaterów walczących ze skrajnymi prawicowcami, reszta scenariiusza to tylko obudowa tego rdzenia.
Najlepiej trzymać się od tych etykietek z daleka, bo one służą tylko i wyłącznie robieniu większego zamętu.
![]() |
gabriel-maciejewski @Marcin-K 17 lutego 2022 17:24 |
17 lutego 2022 17:28 |
U nas, dla odmiany, wielu się martwi, żeby czasem Putin za mało gazu nie sprzedał, bo się wtedy zdenerwuje i bombę atomową odpali...Chyba trzeba jakąś wielką czystkę przygotować. Zamknięcie politycznych blogów rzuciło się tym ludziom na mózg. Są gorsi niż załoga Studio 2 z lat osiemdziesiątych i cała baza Alfa z filmu Kosmos 1999.
![]() |
pike @Marcin-K |
17 lutego 2022 17:33 |
A w Holandii jakiś kłopot mają Holenderskie uniwersytety.
Nie mogą a raczej nie chcą przyznać skąd i od kogo czerpią taką kasę,
że aj waj duży jest.....
![]() |
smieciu @Marcin-K 17 lutego 2022 17:27 |
17 lutego 2022 18:20 |
Może troszkę za szybko pisałem ale właśnie „far right”. Można odnieść wrażenie że tylko w Polsce istnieje poważna prawica czy taka partia. W większości świata istnieje już tylko far right, rodzaj dziwaków, których u nas należałoby chyba porównać do Konfederacji. Ten sam odbiór. Mówisz: Konfederacja i już wiadomo czym jest Far Right. Czy tu ktoś poważnie traktuje Konfederację?
Słowem naprawdę, czy jest tutaj, na SN podać jakiś przykład poważnej prawicy, która działa gdzieś na świecie? Jak się ma PiS do tego? Jesteśmy jakimś wyjątkiem na skale światową?
Z jednej strony mam często wrażenie że tak. Ile razy mi się oberwało tutaj gdy stawiałem PiS na równi z innymi marionetkami czy też klaunami. Z drugiej jednak strony może faktycznie coś w tym jest. Jest w Polsce zapotrzebowanie na „poważną partię prawicową”, coś czego już chyba nie ma nigdzie na świecie?
![]() |
Paris @Marcin-K 17 lutego 2022 17:27 |
17 lutego 2022 18:48 |
Wiekszosc ludzi...
... ma w genach - na szczescie - potrzebe pokoju, spokoju i porzadku,... i narazie nie uleglo to zmianie... i w przyszlosci NIE ULEGNIE !!!
Anarchia wymagana jest - bezwzglednie - i to NA WCZORAJ tylko "naszej wadzuni i naszemu panstwu"... "wadzuni i panstwu" BANDYCKIEMU i ZLODZIEJSKIEMU !!!
We francuskim telewizorze, bodajze przed wczoraj "tlukli" jak to francuska mlodziez SPRAGNIONA jest tanca i zabawy. Przez caly dzien pokazywali istny SZTURM mlodych na znana dyskoteke techno w Paryzu... nawet "bramkarze" byli zszokowani zachowaniem tego mlodego bydelka, po prawie 2-letnim "glodzie rozrywki". Rzeczywiscie niektore montaze byly porazajace.
Wiec, ja sie bardzo ciesze, ze ta "nasza, deta publicystyka" JUZ PADLA, bo jak zobaczylam tylko kawalek programu Klarenbacha i jego gosci z tym starym DZIADEM Korwin-Mikke w niedziele, wieczorem w kurwizji, to TOTO musi pasc, no nie ma sily, bo to jest DNO i 6 METROW MULU !!!
Jest SN, do tego codzienne rewelacyjne, absolutnie OTRZEZWIAJACE wpisy Pana Gabriela i innych Autorow i tego sie trzymajmy, badzmy skoncentrowani na realnych zyciowych sprawach,... a kurwizor WYPIER***MY PRZEZ OKNO !!! !!! !!!
![]() |
ThePazzo @smieciu 17 lutego 2022 18:20 |
18 lutego 2022 01:13 |
Kiedyś Prawica to był Watykan ale i tam już rewolucja swoje zrobiła.
Nie ma na świecie nigdzie żadnej prawdziwej partii prawicowej, która ma jakikolwiek poważny wpływ na cokolwiek. Nawet najbardziej "far right" to po prostu socjalizm tyle, że bez lgbt :)
Jesli lewica to emanacja herezji to prawica musi mieć źródło analogicznie w Ziemi Świętej - Watykanie.
No ale tam już Papież jest heretkiem i nawet publicznie w TV powiedział że nie jest Święty - wiec prawica tam też jesli jest to głeboko ukryta i nie ma na nic wpływu.
A więc dochodze do Black Rock - kapitalistów.
Chyba jedyna poważna globalna organizacja prawicowa bo nadal uznaje kapitalizm za motor ewolucji naszej cywilizacji.
https://www.blackrock.com/corporate/investor-relations/larry-fink-ceo-letter
![]() |
Marcin-K @Paris 17 lutego 2022 18:48 |
18 lutego 2022 10:26 |
Aż dziwne że Macron nie nasłał policji żeby solidnie to młodzieżowe towarzystwo spałowała, a przecież tam chyba wciąż obowiązuje stan wyjątkowy, czy już go znieśli?
![]() |
Marcin-K @smieciu 17 lutego 2022 18:20 |
18 lutego 2022 10:34 |
Są tacy co poważnie traktują Konfederację. Ja znam przynajmniej ze trzy osoby osobiście (masło maślane) a np. oprócz siebie nie znam żadnej osoby, która głośno przyznaje się do głosowania na PiS. Nie wiem już czego oczekują Polacy. Jedni mówią że Polacy oczekują partii lewicowej (ale takiej prawdziwej) inni znów że wolnorynkowej prawicy potrzebują. Nie ma to wielkiego znaczenia tak naprawdę. Moja teoria jest taka, że Polacy w swej masie chcą spokoju, co jest zrozumiałe, zwłaszcza że my tego spokoju nie mieliśmy bardzo długo. Polacy lubią też sobie ponarzekać. A że ogólnie Polakom stopniowo przez lata, niezależnie od tego kto rządzi jakoś tam, powoli bo powoli, się trochę poprawia życie to będą rządzić ci, którzy ten stan podtrzymają i jeszcze pozwolą spokojnie sobie narzekać i jeżdzić na wakacje. Ostatecznie nie jest to takie złe. Jak widać w skali makro Polacy też nie chcą dać się zdecydowanie zideologizować żadnej ze stron i to jest tez pocieszające.
![]() |
Marcin-K @pike 17 lutego 2022 17:33 |
18 lutego 2022 10:38 |
Holandia to jest fenomen. Jak tam się już jest, to ma się wrażenie że wpada się do jakiegoś limbo, gdzie żyje się spokojnie, nieśpiesznie i bez większych zakrętów. A jak się otworzy ich media to co chwilę jakaś afera albo strzelanina (tam się dużo strzela wynikałoby z tych przekazów). A rząd Marka Rutte szykuje sie do rządzenia na drugą już dekadę. Wczoraj wszedłem na stronę De Telegraf (w ich rozumieniu to jest taka bardziej konserwatywna gazeta, choć u nas rzecz jasna mogłaby się ścigać z gazownią) - nie było ani jednej notki o tym, że na wschodzie jest jakiś Putin i jakieś czołgi przy granicy. Nic, zero, null. Przeżywają wygrane na Igrzyskach ich łyżwiarzy i to że były dobry piłkarz a dziś działacz wysyłał koleżankom z pracy zdjęcia swojego przyrodzenia.
![]() |
Marcin-K @gabriel-maciejewski 17 lutego 2022 17:28 |
18 lutego 2022 10:47 |
Tak, i jeszcze wyliczają ile musi kosztować baryłka ropy, żeby Putin był szczęśliwy i nie rozrabiał.
![]() |
Paris @Marcin-K 18 lutego 2022 10:26 |
18 lutego 2022 12:02 |
A skad zniesli...
... nie mogl ich spalowac, bo przeciez za 2 m-ce wybory prezydEckie, trwa "kampania wyborcza", ciagle tych samych !!!