Jedni mają po prostu za dużo wolnego czasu i robią to z głupoty  a inni są zwyczajnie na służbie, by swoimi postami na fejsie na przykład ciągle podsycać niechęć do rządu i grać na emocjach. Za to trollowi płacą. Właśnie namierzyłam facia z Warszawy, który umieszcza różne takie dziwne wpisy w grupie Inowrocław - on line. Przypuszczam, że robi to samo w innych grupach. Taka praca. 

Trudno byłoby właściwie to pokategoryzować. Wygląda to tak - rozmawiam regularnie przez tel z moją mamą. Klaruję ją żeby nie dawała się zjeść histerii mediów. Wydaje mi się, że to rozumie. Pół dnia później dzwoni i ściszonym głosem mówi: kup sobie więcej jednak jedzenia. Dlaczego? - pytam. A bo jakas pani powiedziała jej, że dostała od córki, która jest za granica, smsa, że od poniedziałku nie będzie można wyjść z domu. I abarot to samo. Inny ktoś wysyła mi mailem już ósmą teorię spiskową o broni biologicznej. Potem widzę trzech młodzieńców wysiadających z skmki zawalonej najróżniejszymi smrodami, bąkami (za przeproszeniem) wirusami, prątkami i innym cholerstwem, którzy polewają sobie nawzajem dłonie jakimś płynem odkażającym (na allegro można nabyć za jedyne 40 zł) i potem z uśmiechem idą dalej przed siebie. Moja na co dzień racjonalna szefowa w czwartek z przejęciem wyrecytowała mi fejk niusa o zamknięciu Warszawy. Itd itp. Ciekaw jestem kiedy to się skończy i czy ktoś potem policzy np śmiertelność zawałową starszych ludzi, których pikawy nie wytrzymają tego pompowanego z rury stresu.

Nikomu nie jest do śmiechu, bo każdy może mieć problemy finansowe przez tę "zabawę". 

Nie da się siedzieć na tyłku - każdy musi gdzieś w końcu wyjść.

Ja bym zaczął raczej akcję#Niestraszbabcibodostaniezawału.

Taka propaganda jest takz robiona jak potrawa z najlepszych produktów, czyli stuknięć w takie emocjonalne miejsca jak te w kolanie, które podnoszą nogę do góry. W mechanizmy obronne człowieka, które posiada każdy. 

Powód jest prosty - inaczej nie da się na masową skalę wygenerować pożądanych zachowań. A że nie mamy w tej kwestii wyjścia, bo nasz system opieki zdrowotnej radośnie rozwalano przez 20 lat, to i nie ma zmiłuj. Alternatywą dla straszenia babci jest płacz po zmarłej babci. 

Witam. Tam w tym filmie co stał się tytulem notki prawdziwe kłopoty zwiastują werble bębnów po czym zaczyna się akcja ratunkowo-paniczna. I te werble to taki sygnał aby już zacząć się bać bo za chwilę nastąpi nieuniknione. W ostatniej tej trzeciej wersji filmu, był niedawno lecz krótko, na ekranach kin, bohaterowie mają jednak fory. Tak jak w grze komputerowej posiadają 3 życia i kiedy nie uda im się wyjść z opresji tracą na początek tylko wirtualne życie. Dopiero utrata trzeciego eleminuje z życia na stałe. Może ten "koronawirus" śmiesznie "śmiertelna broń biologiczna," to taka zabawa albo gra, którą urzadzili "tajni władcy tego świata" aby sobie popykać ludzkimi emocjami? Chociaż... skutki, i to konkretne skutki ekonomiczne, już się pojawiły. I tak na przykład wczoraj wszedłem sobie do swojego sklepu osiedlowego. Sklepu, który dodajmy nie jest najtańszy w okolicy, a tam wszystkie drogie papiery toaletowe wykupione. No puste półki jak za komuny. Rzewnie mi się przypomniały stare dobre czasy i od razu spojrzałem na ocet. Stoi. Dobrze jest myślę sobie. Wreszcie producenci chłamu, sorry najtańszego papieru toaletowego, coś sobie zarobią i wyprzedadzą swoje zapasy, ale... Miałem potem wizytę u dentystki a ta zakomunikowała mi, że maseczki które do tej pory kupowała po 5 zeta, hurtowo, wzrosły na 105. No to już kłopot bo zaraz podrożeją jej usługi, ale... Przeczytałem również wczoraj, że Adam Glapiński, szef RPP rekomenduje obniże nie stóp procentowych bo inflacja gwałtownie wyhamuje. No więc coś jest na rzeczy z tymi skutkami gospodarczymi tej ewidentnej paniki medialno-psycho-społecznej. Pożyjemy zobaczymy. Tak czy siak do pustych półek, jak za PRL-u to jeszcze bardzo, ale to bardzo daleko. Pozdrawiam

Kto ci takich głupot naopowiadał, że szybko zapomnisz- psycholog jaki musi? 

Tych ludzi to już nic nie uratuje. Tę ich kochana Łunię i jeszcze kochańsze Szen-gen zamkli w diabły do odwołania. Ciocia Angela się schowała, a Timmermans zapewne lata za papierem toaletowym,  bo wiem że i do Holandii dotarła ta najświeższa moda. Lordy protektory siedzą cicho to i nasza trzódka nie wie co dalej - atakować, gryźć i kopać jak dawniej, czy może ustami Kidawy dalej budować teorie spiskowe których nie powstydziłby się pijany Sakiewicz...

Możesz jaśniej, bo nie za bardzo wiem o co ci chodzi.

Drugi baron Hirsch z tego Gatesa. Czy ten Soros to jeszcze żyje?

A poza tym

https://dorzeczy.pl/kraj/132658/jest-lek-na-zapalenie-pluc-spowodowane-koronawirusem-producentem-polska-firma.html

Ja jestem ciekaw kto weźmie na klatę tych biednych ludzi, których się ewakuuje ze szpitali, bo muszą zrobić miejsce dla potencjalnych posiadaczy koronki. Ludzie latami czekają na operacje, nie mogą doprosić się o specjalistę, umierają czesto w domu, w samotności, w Warszawie podobno jest jednno hospicjum (które prowadzi Kościół bodajże) a tutaj hur-dur! hajda! walczym z grypą na osiemnaście fajer. Powtarzam po raz enty, choć bez wielkiej nadziei - mam nadzieję, że tym wszystkim korono-wzmożonym pęknie dusza ze wstydu jak to się skończy. Z Jurasem-zarobasem na czele, który wziął i się zamknął w kwarantannie razem ze swoim rekordem zbiórkowym psia jego mać...

Niemcy pozamykali wszystko dla młodzieży do wielkanocnych ferii,oczywiście co chwila pustoszeją półki..króluje papier toaletowy,ryż,etc,etc

https://www.tagesschau.de/inland/corona-schulschliessungen-101.html

"Moja na co dzień racjonalna szefowa w czwartek z przejęciem wyrecytowała mi fejk niusa o zamknięciu Warszawy."

Trzeba jej o tym przypomnieć za kilka dni - rzecz jasna delikatnie, bo to w końcu szefowa.

Słucham właśnie...

https://echodnia.eu/swietokrzyskie/trwa-ewakuacja-szpitala-w-starachowicach-z-powodu-zagrozenia-koronawirusem-placowke-musi-opuscic-ponad-200-osob/ar/c1-14855859

Ciekawe czy będzie równie alarmujący artykuł o tym, jak tych biednych ludzi będą za dwa tygodnie zwozić z powrotem.

Tak to wszystko właśnie wygląda: ewakuujemy szpitale, zamykamy galerie, ale nie panikujcie, nie panikujcie... 

Moja mama się denerwuje tymi wszystkimi newsami, boi się koronawirusa i pali papierosa za papierosem...

Był taki film gdzie gościu sobie zapisywał co robi, bo za chwilę już miał nomen omen amnezję, chyba nie zbiorową jednak: "Doznamy zbiorowego zapomnienia i zostanie nam na pamiątkę jedynie ryż w szafce." 

Pani Kidawa wygląda ostatnio i zachowuje się jakby sama zbiegła ze szpitala...

"Liczę jednak po cichu, że jak ta sprawa nagle zniknie jak się pojawiła"

To jest pewne, że wygaśnie. Ale z bilansu trzeba będzie odpisać 10-20 tys. ludzi.

"W końcu ci, co sa teraz w szpitalach złapali frnacę od tych, co wrócili z Włoch, Niemiec, Wlk. Brytanii a w większości nie musieli tam jechać.  Pojechali dla przyjemności, bo taki mieli kaprys"

I do tego jeździli nawet na początku marca, kiedy sprawa w pn. Włoszech była już poważna. Np. jeden pan (66 lat) pojechał na narty - autobusem - bo ceny spadły. Wrócił z prezentem.

Ciekawe jak to obliczyleś. Jesteś lekarzem w specjalizacji zakaźnych chorób? A wiesz, że ludziom zdarza się umierać na co dzień, tyle że nie tak spektakularnie w sensie medialnym? 

To jest kapitalne. Z pamiętniczka obłędu. Zbigniew Boniek, prezes PZPN-u przez kilka dni dzielnie opierał się presji i nie chciał zamknąć rozgrywek Ekstraklasy - mówił o konsekwencjach prawnych i finansowych takiego ruchu w momencie, gdy nie ma ŻADNEGO oficjalnego zakazu takich rozgrywek. No ale wkroczył do akcji pan Kuba Błaszczykowski i w pełnym emocji wpisie wezwał Bońka do spasowania. I Boniek tej presji nie zniósł i spasował. 

Mam takie pytanie: czy to nie jest świadectwo tego, że udało się wprowadzić ludzi w oberek mentalny, w którym ludzie siedzą przed kompami i obserwują cyferki zgonów niczym w jakiejś grze komputerowej?

A czy wiesz że w takich szpitalach pracują nie tylko psychiatrzy czy jaja sobie robisz? Nie ma chyba szpitali psychologicznych...

Marcin-K do genezy:

"Możesz jaśniej, bo nie za bardzo wiem o co ci chodzi."

Panie Marcinie, jest Pan człowiekiem chyba nadmiernego optymizmu i dobrej woli, skoro oczekuje Pan od #genzy, aby pisał "jaśniej".

Długo chcesz jeszcze się tak przerzucać? Napisz co nie pasuje w tezie że dojdzie do zbiorowego zapomnienia na temat własnych nieracjonalnych zachowań, albo zaprzestańmy tej dyskusji.

"Sklepy przeczyszczą magazyny, poschodzi "junk food" z półek, same korzyści ..."

Oczywiście korzyści dla producentów "junk food". Wczoraj w sklepie spożywczym widziałem jak jeden pan - w typie inteligenta miejskiego z aspiracjami - miał cały koszyk tych przeróżnych batonów. Jeżeli on, nawet z dziećmi, zje to w najbliższym czasie i przeżyje, to korona to mu nie groźna - taki ma silny organizm. Można to "na szczęście" trzymać to miesiącami i podtruwanie sobie rozłożyć - nawet bakterie i pleśń za to się nie biorą.

O co chodzi z tym papierem? To da się jeść? Jakieś klopsiki? Przecież w chwili prawdziwego Armagedonu możliwość "podtarcia się" nie byłaby tak bardzo ważna.

Ja ponad tydzień temu słyszałem fejk njusy o zamknięciu szkół i granic, teraz słyszę kolejne fejk njusy od tych samych ludzi o zamknięciu Warszawy i podzieleniu jej na trzy strefy i o zamknięciu podwarszawskich miejscowości. Więc poczekajmy do poniedziałku :)

Na razie jeszcze jest wesoło. Jak ludzie zostaną bez kasy, bo stanie biznes, a wciąż będą słuchać o kolejnym "zarażonym" który sobie siedzi na kwarantannie i bawi twitterem lub udziela wywiadów jak ta pani Rychlik, to temat koronowirusa zniknie jak kamfora. I może wtedy ktoś zechce podyskutować o tym, jak łatwo rozbujać całą Europę i nie tylko, a ludzi usadzić w domu newsami z telwizji. A w tym czasie każdy kto chciał, to pougrywał swoje. 

Jak się udało raz, to za chwilę znów ktoś podejmie próbę kolejną.

Negowanie tej idiotycznej paniki nie oznacza braku wrażliwości na ludzkie zdrowie i namawianie ludzi do umawiania się w małych pomieszczeniach.

Polecam dzisiejszy świetny tekst Toyaha, choć robię to ostrożnie, bo zauważyłem, że coraz większa ludzi na SN od pewnego czasu zaczeła go traktować jak trędowatego.

Skąd taki wniosek że alternatywą dla mnie jest scenariusz włoski? Gdzie ja coś takiego napisałem? Rząd podchodzi na poważnie, bo co ma innego robić? Robi to co powinien. To przecież nie rząd rozpuszcza fake newsy o zamykaniu miast tylko je prostuje. Ja nic nie zarzucam rządowi, wręcz przeciwnie, zupełnie cynicznie cieszę się na swój sposób z tej głupawki, bo rząd sobie dorobi piękną historię jak to ratował Polaków przed koronowirusem, i skończą się dyskusje o głupim Adrianie czy karakanie bez serca. A już jak widzę, że na tym tle te wszystkie łajzy z opozycji wyglądają tak jak wyglądają, to w sumie moge i posiedzieć w domu.

Tyle że to nie zmienia faktu, że stało się coś, co może mieć okropne konsekwencje na przyszłość, a ludzie w swej masie niestety nie potrafią się przed tym bronić. 

No to pewnie dostaliśmy towar od tego samego dilera bo "mój" fejk news brzmiał niemal toczka w toczkę jak go spisałeś w komentarzu...

Proszę podać alternatywę.

Pisać nieodpowiedzialne dyrdymały "każdy może", tak jak i śpiewać.

Chwali się - to ja pochwalam, a nie rząd się chwali . Rząd jak sama nazwa wskazuje jest od rządzenia - i z tego korzysta.  Mieliśmy rząd kumpli spod trzepaka na podwórku i dzięki Bogu już go nie ma.      

To po co piszesz nieodpowiedzialne dyrdymały, co pochwalasz? Że są durniami do kwadratu bo dali się zagonić w kozi róg, to pochwalasz? dżesaz... Piałaś z zachwytu nad rozdawnictwem tego rządu, nad obrotem bezgotówkowym co niszczy niezależny rynek żywności, nad centralną dystrybucją wody- nikt nie może mieć własnego ujęcia? Godne to pochwały? Niszczenie bazarów godne jest pochwały?

Widzisz, sęk w tym, że to jest poważne. A publiczna służba zdrowia jest potrzebna dokładnie tak samo jak policja i straż pożarna. I ma działać w sytuacjach zagrożenia, a nie ładnie wyglądać, kiedy akurat się nic nie dzieje. Niereformowalność wynika z postawy Polaków, którym wprawdzie od 20 lat wmawiano, że POZ jest od wypisywania recept i zaświadczeń, leczyć się trzeba prywatnie, ale w razie jakiejś poważniejszej sprawy jest jakiś sprzęt dzięki WOŚP i jakoś się uratuje biedaka, więc wierzą w to jak w pisma objawione. Ale to by nigdy nie zadziałało, gdyby nie padło na podatny grunt - czyli postawę, że to niepotrzebne, hamujące przedsiębiorczość rodaków i zasilające tylko kieszenie tych niekompetentnych konowałów, którzy są za głupi, żeby pracować w prywacie. A prawda jest taka, że na świecie istnieją tylko dwa modele  organizacji leczenia ludzi ciężko chorych - drogi i niedziałający. Oba można wprawdzie zrealizować jako niepubliczne, ale wtedy jest jeszcze drożej, i to dużo. Tanio leczy się tylko zdrowych. Dlatego zarabia się najlepiej właśnie na tym - i w tym kierunku "reformowano" naszą opiekę zdrowotną przez wiele lat. Niestety, właśnie się ze.rało. 

Podcieranie widocznie jest ważne i to ciągłe.Przerwy grożą obstrukcją.Np w Niemczech ,czy Austrii ,nie znają GW,lub innej jako produkt zastępczy. No nie wiem,nie wiem, ja to tak odbieram,ale co ja tam wiem...

Pożyjesz, zobaczysz. 

akuat jestem za granica i zauwazylem ze ludzie zrobili sie dla siebie milsi, moze to efekt spowolnienia

ale  trzy miejscowosci (tyrol) objeto kwarantanna

Zrobi sie cieplej, oglosza ze maja szczepionke, firmy zarobia kase na sprzedazy masek i szczepionek.

Po jakims czasie oglosza, ze epidemia opanowana, zagrozenie ustapilo.

Prosze sobie przypomniec jak nadawali w swoim czasie o ptasiej grypie, swinskiej grypie, chorobie wscieklych krow.

Panike kreuja media, ktore zupelnie zwariowaly i piora ludziom mozgi.

W samych Stanach tej zimy z powodu powiklan zwiazanych z grypa zmarlo 14 tysiecy osob.

A oni miela ten sam temat: tu zmarlo 6 czy 8 staruszkow w domu opieki, tam wykryto wirusa u jednej osoby ale czuje sie dobrze.

W miedzyczasie tlumy cwaluja do sklepow i wymiataja polki do czysta. I biznes sie kreci jak ta lala.

Usiluje od tygodnia kupic takie wilgotne chusteczki dezynfekujace, bezskutecznie. Wczoraj mialem farta, udalo mi sie kupic papier toaletowy, bo mi sie konczyl.

A ja się obawiam, że to Panu i podobnym "korono-mądrzejszym" dusza pęknie ze wstydu, jak za miesiąc będzie dużo gorzej niż teraz i końca jeszcze nie będzie widać. Szczególnie tego gospodarczego, który uderzy w większość nas. I obym się bardzo mylił...

I jeszcze jedno. Nasza służba zdrowia już za chwilę nie będzie w stanie pomóc każdemu z niewydolnością oddechową. Z powodu dużej ilości chorych w tym samym czasie. I to jest realny problem zagrożenia zdrowia lub życia, który może dosłownie dotknąć każdego z nas, szczególnie osoby z większych grup ryzyka.

U mnie w Chicago I  okolice tez jest szal zakupowy.W Nowym Yorku rowniez, nawet dochodzi do mojej o papier toaletowy. Prezydent Trump niedziele 3.15 oglosic dniem modlitwy narodowej.Pozdrawiam a Darien Il

Przecież piszę o ekonomicznym skutku który jest oczywisty i którego skutki odczujemy z pewnością. Nie wiem czy się Pan zorientoał ale piszę i rozmawiamy tu o czymś zupełnie innym. 

Nie bardzo wiem czemu miała by mi pękać dusza. Widzę w Pana komentarzu silny wątek "Owsiakowy". Czyli - jesteś bez serca, bo nie chcesz pomagać. Kompletnie nie wiadomo jak odpowiadać na tego typu argumenty. I jeszcze jaśniej widzę mechanizm napędzający głupawę. 

Mam pytanie - co powinienem zrobić, żebym został uznany za korono-świadomego. Siedzę w domu, moja firma ledwie zipie, nie odwiedzam matki, żeby jej - zgodnie z instrukcjami koronopświadomych - nie zarazić i jeszcze dostałem dziś maila od LOT-u że mimo iż obiecali że będzie można przełożyć rezerwacje do końca roku to jednakowoż mogę spieprzać na drzewo. Mam się jakoś odpowiednio zachmurzyć, czy co? 

Nie ma obowiązku, przynajmniej ja o takowym nie słyszałem.

Za to moja szefowa była w piątek w pewnym urzędzie i zastała tam dwie rozplotkowane kobietki i pusty urząd. na jej pytanie "jak się macie" zaśmiały się histerycznie, mrugnęły okiem i stwierdziły, że "urzędnicy pracują zdalnie".

I co z tym zrobić?

- Mamy w Polsce 13 ozdrowieńców - powiedział Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas podczas wspólnej konferencji z premierem Mateuszem Morawieckim.

Na koniec dzienniczka jeszcze mail, który dostałem od LOT-u. Ogłosiła ta piękna firma kilka dni temu, że jak ktoś ma rezerwację na najbliższe dni, to może sobie ją przełożyć na termin mieszczący się do końca roku. Postawiono stronkę gdzie trzeba było wpisać numer rezerwacji i propozycję przełożenia terminu. Zrobiłem to w ubiegłą środę, a lot miałem wyznaczony na dziś, na siódmą rano. Jakimś przedziwnym zbiegiem okoliczności odpowiedź dostałem już w sobotę, tyle że po południu. Wydaje mi się że jako tako posługuję się językiem polskim, natomiast odpowiedzi LOT-u nie jestem w stanie pojąć, choć czytam ją setny raz.

Szanowny Panie,

dziękuję za wiadomość.

Zdajemy sobie sprawę z nadzwyczajnej sytuacji na świecie w związku z epidemią koronawirusa. W związku z powyższym wprowadziliśmy procedurę umożliwiającą zmianę rezerwacji przy biletach na podróże w terminach od 6 marca do 24 kwietnia br. (szczegóły procedury na naszej stronie oraz na oficjalnym profilu PLL LOT S.A. na Facebook’u).

Jednakże, procedura nie ma zastosowania gdy bilety zostały anulowane na życzenie pasażerów lub pasażerowie byli nieobecni na lotach i nie został zachowany obowiązek skorzystania z lotów zgodnie z kolejnością odcinków w bilecie.

Są mądrzejsi, ale...

https://biotechnologia.pl/biotechnologia/najwiekszy-sukces-weterynarii-poczatku-xx-wieku-nalezy-do-polakow,18399

vs wybijanie stad świń przy ASF

Podejrzewam, że nie zajrzałeś do linku. Link był próbą nieudolnej odpowiedzi  na pytanie "co z tym zrobimy tj ozdrowieńcami?"

Wtedy (kiedy wydarzyła się opisywana w linku historia) zrobiliśmy coś wydawałoby naturalnego , wbrew radom i zaleceniom np Francji. Przy ASF wprost przeciwnie. Tym razem (luty-marzec 2020) wydaje się, że stać nas było na trochę samodzielnego myślenia, jak prawie sto lat wcześniej. I należy to kontynuować

Ta odpowiedź to tzw. sztuczna inteligencja - dostałeś ją, bo mają maila w bazie (skutek zgłoszenia). Jest to odpowiedź związana z tematem, ale dosyć luźno. Może być tak, jak pisze Grzeralts, iż sprawa dopiero się załatwi - a może być tak, iż dostajesz odpowiedź "inteligentną" byś sobie poszedł precz. Część klientów po takiej odpowiedzi popadnie w stupor i nie zrealizuje swoich praw, a firma nie poniesie strat (z absurdem nie da się polemizować).

Wersja prawdopodobna to ta, iż z bazy przygotowanych wcześniej komunikatów skompilował się komunikat cytowany, bo algorytm uznał, iż tak trzeba. Może to być algorytm zamierzony, celowy - lub błąd.

Strategia postępowania - założenie, iż to błąd - i dopominanie się swojego.

O tym, iż tak jest w korpo wiem, bo dostałem kiedyś z jednego banku dwa pisma w różnych sprawach, nie korespondujące z wnioskami (składanymi pisemnie, nietypowymi, czyli w postaci tekstu, a nie wypełnionych formatek) - odpowiedzi były kompilacjami tego samego tekstu - sztuczna inteligencja przestawiła jedynie akapity i kilka zdań. Logicznie jest to niemożliwe - by na różne zagadnienia odpowiedź była ta sama - więc nie sporządził jej człowiek, człowiek przygotował jedynie komunikaty cząstkowe, do kompilowania, a doboru dokonuje alorytm.

Inny przyklad sztucznej inteligencji - odpowiedź z firmy telekomunikacyjnej na pytanie, dlaczego naliczono impulsy za połączenia, skoro połaczenia wychodzące były zablokowane (numer stacjonarny). Odpowiedź  była taka, iż impulsy za połączenia premium (na numery specjalne) naliczono prawidłowo, a w celu uniknięcia takich sytuacji w przyszłości należy połączenia na te numery zablokować (w sytuacji, gdy zablokowane były wszystkie wychodzące, premium i zwykłe - a połączeń premium nie było w wykazie, nie było takowych).

Wersja hard sztucznej inteligencji, to nie wyjaśniony do dnia dzisiejszego wydruk systemowy z banku, wzywający do niezwłocznego spłacenia drugiej już, nieuregulowanej raty kredytu hipotecznego. W sytuacji, gdy wszystkie raty opłacone terminowo. Tego nie zdzierżyłem i poszło zawiadomienie (Prokuratura Krajowa, Wydział Zamiejscowy d/s Przestępczości Zorganizowanej) o celowym sfałszowaniu domumentu bankowego celem przejęcia nieruchmości zabezpieczonej hipoteką. Sprawa się umorzyła, niemniej sąd w uzasadnieniu mi napisał, że ogólnie to mam rację i mam prawo oczekiwać od banku, iż takie rzeczy nie będą się zdarzały. Ten sam bank nie był w stanie ustalić do zaświadczenia o spłacie, ile kredytu wziąłem - bo najwidoczniej zgubili treść umowy (kredyty hipoteczne są wieloletnie) - a zabezpieczeniem były dwie nieruchomości więc nie wiedzieli, czy kwota jedna na dwie działki, czy na każdą połowa, czy jeszcze inaczej.

Sytuacji powyższych nie należy mylić z takimi, w których funkcjonariusz publiczny (żywy czowiek) udaje sztuczną inteligencję - np. zawiadamiasz o kradzieży samochodu, a dostajesz umorzenie kradzieży roweru z opisem , gdzie Twój rower się znajduje. W takiej sytuacji reagować powinien tylko profesjonalista - bo jak amator zawiadomi, iż umorzenia dokonano z naruszeniem prawa, to mu zrobią sprawę z Art. 234 k.k. Oczywiście profesjonalisty nie należy mylić z konformistą - profesjonalista to ktoś taki, jak Miamoto Musashi - a nie ktoś, kto skończył prawo - ujmując zagadnienie żartobliwie, ale jak najbardziej serio.

"Tzn. czy będzie, jak zakładają Anglicy - iż po zaburzeniu dojdzie do osiągnięcia nowego punktu równowagi z relatywnie małymi stratami (umrą ci, co i tak by umarli, tyle, że na inną grypę, czy choroby własne) - czy też nowy punkt równowagi będzie okupiony znaczną ceną."

Bedzie w porzadku, uwierz mi kolego, Anglicy i Amerykanie to w mojej opinii jeszcze chyba jedyne rozsadne nacje, ktore pozostaly na tym globie.

Tylko tam nie ma takiej opozycji jaka jest u nas, antynarodowej i antypaństwowej.

Panie Marcinie, przecież to Pan użył zwrotu pęknięta dusza. Ja tylko się do tego odniosłem. Dobrze, że stosuje się Pan do zaleceń administracyjnych, bo tu chodzi o poczucie odpowiedzialności, bardzo ważna rzecz, kiedy żyjemy w społeczeństwie i korzystamy z jego dobrodziejstw.

Ja tylko apeluję, aby dodatkowo nie szydzić z tej sytuacji. Ja wiem, że my tu myślimy zwykle, że wiemy więcej i pewnie zazwyczaj jest to prawdą (choć rzadko możemy to udowodnić). Ale w tej sytuacji akurat nie wiemy niczego, a przede wszystkim tego, jak to się rozwinie. Poczekajmy więc, zachowując cnotę spokoju, pokory i zdrowego rozsądku, a zobaczymy. Bo nawet jeśli za tym wszystkim stoi 10 różnych manipulacji i 100 różnych interesów, nie zmienia to faktu, że ofiary są prawdziwe. I np. w takich Włoszech, a teraz już i w Hiszpanii sprawa wymyka się spod kontroli. Więc póki co nie jesteśmy w stanie stwierdzić, na ile jest to prawdziwe zagrożenie, a na ile jakaś gra. Równie dobrze zresztą może być jedno i drugie - co dla nas zwykłych ludzi niczego nie zmienia. To trochę jak wejście na pasy, kiedy nadjeżdża samochód. Co z tego, że mam pierwszeństwo i rację, skoro w zderzeniu nie mam szans. Dla mnie zdrowy rozsądek i też mądrość w tej sytuacji oznacza wstrzymanie się z żartami i poczekanie na rozwój sytuacji. A w międzyczasie odpowiedzialne zachowanie, czyli ochrona siebie, swojej rodziny i też - tak o zgrozo dle niektórych (nie mówię tu o Panu) - zaufanie administracji rządowej i stosowanie się do obowiązującego prawa. No i nie szydzić, jeszcze raz powtórzę. Choćby z szacunku do tych, którzy już cierpią albo będą, nim to się skończy.

Podaj mi przykład jednego rządu albo partii na tej planecie, który tego nie zrobi. Naprawdę szkoda energii na stwierdzanie, że w dzień jest jasno, a woda jest mokra. Bo jako codzienny pokarm to też niezbyt świeże jest i dobre.

To nie ma większego praktycznego znaczenia, skoro mamy do czynienia z chorobą zakaźną (i to bardzo), która dla choćby niewielkiej części zdrowej populacji jest śmiertelna i nieuleczalna znanymi nam środkami.  Testy dają w zakażeniach wirusowych sporo wyników fałszywie ujemnych, nie ma sensu robić ich wszystkim.

Nasz w zasadzie bez odchyleń wciela zalecenia ECDC.

Ale za to  FED'a  majo...

... czyli  "maszynke"  do  druku  pustego  piniondza  !!!

Wydrukujo,  a potem   DADZO  albo  PRZYZNAJO  nam  rozne fundusze pomocowe, tzn.  kredyty,  a my  im  wzamian  zaplacimy  PRAWDZIWYM  pieniadzem  !!!

I  szafa gra... i  sze krenci.

Oczywiście,ze każdy rząd tak by zrobił ,bez wzgledu na światopogląd.. Wybacz ,ale nie mam zamiaru specjalnie usprawiedliwiać aktualnego, który normalnie prawie orgazmu dostajaje w każdym swoim apelu.. Rozpiera ich duma,ze kolejny śmieć ustawowy uchwalili,kolejną specustawę, kolejne zarządzenie.. I te śmieszne orędzia Morawieckiego ,z rozpietą koszulą i rzewną muzyką w tle, udajacego mocno zapracowanego czlowieka.. Dla mnie jest to farsa, która żeruje na ludzkich slabosciach, ludzkiej wrażliwości i strachu. Autentyczności powagi w tym nie ma, bo cała sytuacja to jest balonik .. Nakrecanie koniktury .aby np.kolejne korporacje liczyły zyski ze sprzedaży testów i innych akcesoriów..  A przy okazji wytnie się konkurencję i narodek zdyscyplinuje.. Ja ze swej strony moge dodać do tytułu Marcina ,plaża Dżumandżi.. 

Oczywiście,ze każdy rząd tak by zrobił ,bez wzgledu na światopogląd.. Wybacz ,ale nie mam zamiaru specjalnie usprawiedliwiać aktualnego, który normalnie prawie orgazmu dostajaje w każdym swoim apelu.. Rozpiera ich duma,ze kolejny śmieć ustawowy uchwalili,kolejną specustawę, kolejne zarządzenie.. I te śmieszne orędzia Morawieckiego ,z rozpietą koszulą i rzewną muzyką w tle, udajacego mocno zapracowanego czlowieka.. Dla mnie jest to farsa, która żeruje na ludzkich slabosciach, ludzkiej wrażliwości i strachu. Autentyczności powagi w tym nie ma, bo cała sytuacja to jest balonik .. Nakrecanie koniktury .aby np.kolejne korporacje liczyły zyski ze sprzedaży testów i innych akcesoriów..  A przy okazji wytnie się konkurencję i narodek zdyscyplinuje.. Ja ze swej strony moge dodać do tytułu Marcina ,plaża Dżumandżi.. 

Sorry,za te powtórki komentarza. Złośliwość przedmiotów martwych.

Kilka razy odpuściłem już Pani osobiste wycieczki w moją stroną, ze względu na szacunek do płci pięknej, pewnie starszego wieku i przez wzgląd na własną kulturę osobistą. Ale jak to się mówi wszystko ma swoje granice. Proszę więc: niech Pani więcej nie czyta i nie odpisuje na moje komentarze. Po prostu proszę je omijać i udawać, że ich nie ma. Tak jak ja od dawna już udaję, że nie ma tutaj Pani i jej nie do wytrzymania wręcz jednowymiarowej maniery zarówno w prezentowanych poglądach jak okropnego - od którego oczy i dusza bolą - języka.

Czyli rozumiem, że nie można nic powiedzieć, bo wtedy trzeba "jechać do Włoch?". Wie Pan co? To jest argument który można spokojnie postawić na jednej półce z "jak tak lubisz uchodźcow to zaproś ich sobie do domu", albo "nie lubisz Owsiaka, to napisz oświadczenie, że nie chcesz być leczony ich sprzętem". Po co używać takich obrzynów?

Czy KTOKOLWIEK tutaj podważył decyzje rządu? Tu jest mowa o czymś zupełnie innym.

Rządzący nie bardzo mają wyjście, mając taką opozycje i takie media pod nosem.

Ja mam inny scenariusz - jak to opadnie, to się zacznie: PiS nic nie zrobił i trzeba ich wywalić. Opozycja zrobi sobie z tego swój "Smoleńsk". Kidawa jak widać kandyduje na ichniego "Maciarewicza" a Lis na "Sakiewicza". 

Anglicy będą królikami doświadczalnymi w tej sprawie. Bardzo jestem ciekaw jak to się tam potoczy. To że oni nawet w takiej sytuacji graja po swojemu jest mimo wszystko bardzo symptomatyczne i pouczające.

Polacy mimo wszystko widzą i wyczuwają siódmym zmysłem pewien nie do końca poważny wymiar tej, no niech będzie, pandemii, i to jest jedna z niewielu pozytywnych spraw które ostatnio zaobserwowałem. Widać to najbardziej właśnie w sklepach, gdzie po jednym dniu oszołomstwa jednak trochę wyluzowano. 

Ja nie mam pojęcia czy ten wirus jest prawdziwy i skąd on pochodzi. I nawet nie chcę się zastanawiać, bo tego nikt nigdy się nie dowie. 

Reasumując - jednak mimo wszystko zgrzyta mi to wszystko trochę. Dowiedzieliśmy się, że Europa jest miejscem do rozbujania w pięć minut. Że można tu rozpętać chmurę medialną i dolewać do tego paliwo wyolbrzymionych ludzkich emocji. Wychodzi z tego piękne narzędzie do sterowania nastojami, z którego myślę za chwilę znó skorzysta. 

Będę naprawdę uważnie przyglądał się tym Angolom...

Po trzykroć zgoda, szczególnie obserwacja, że kiedy trwoga to nie ma żadnej UE, każdy jest zdany na siebie i na Boga, jeśli akurat posiada łaskę wiary. Ale czy to nie jest coś, co już wiedzieliśmy od dawna wcześniej?

Także jak dla mnie nic nowego. Warto obserwować to co się dzieje z dystansu i uważnie, a zarazem dbać o to, by straty wokół nas były jak najmniejsze. Oczywiście teraz w czasach globalizacji to "wokół nas" w różnym stopniu zależności oznacza na końcu cały świat, a przynajmniej jego sporą część.

Mnie martwi tak w zasadzie głównie przyrost zakażeń oraz ilość zgonów we Włoszech. I zastanawia fakt, jak to się stało, że oni byli pierwsi. Podobno pacjent 0 miał 650 kontaktów nim został odizolowany. Nie jest to typowa sytuacja przeciętnego obywatela. Pytań jest oczywiście więcej.

Znó powtórzę. Sukces operacji "Koronawirus" polega na tym, że konstrukcja tego czegoś oparta jest na emocjach i instynktach, w które został wyposażony każdy człowiek. Bo kto normalny nie martwi się o przyszłość, zdrowie swoje i bliskich, o życie, o pieniądze, o jutro. Trudno nawet kogoś właściwie przesadnie winić za to, że skoro zewsząd słyszy o nadchodzącej apokalipsie leci do sklepu i kupuje wiadro ryżu. 

My tu chyba jednak jesteśmy od tego, żeby jednak patrzeć na rzeczywistość z odrobinie większym spokojem i próbować przynajmniej zaglądać pod maske wydarzeniom. Zaczyna się narracja - panika jest ok, bo dzięki niej ludzie siedzą w domach. No pozwolę sobie się nie zgodzić. Ale to dopiero może pokazać właśnie ta przyszłość, którą się mnie straszy, tak jak ja bym sam już nie odczuwał niepewności w związku ze swoimi sprawami osobistymi. Raz się oponentów uderza argumentem medycznym, raz ekonomicznym. Tymczasem co ja mam zrobić skoro widzę jak poważne media światowe i polskie kolportują w najlepsze info o tym że Ronaldo zamieni swoje hotele na szpitale, a potem rakiem i w ciszy wycofują się gdy ktoś w końcu to zbadał i wyszło, że to totalny fake wyprodukowany gdzieś z otoczenia piłkarza. CO mam powiedzieć, gdy widzę emocjonalne komunikaty rozsiewane przez celebrytów, dzienniakrzy i innych influencerów? Mam to zaakceptować, siedzieć w domu i uznać: ok, w porządku wszystko jest, byle do poniedziałku? Mogę chyba jednak spojrzeć na to bardziej krytycznie i przynajmniej zastanowić się jakie to wszystko może mieć konsekwencje na przyszłość, powtarzam, tę samą przyszłóść którą się mnie straszy jako erą post-koronkową. Wiadomo - albo dużo ludzi umrze (tak jakby nie umierali dotąd biologicznie, medycznie, militarnie, itp) albo będzie kryzys. Ale nikomu na razie się nie chce zastanwiać nad tym, czy da się jednak pozwolić opinii publicznej nauczyć się pozycjonować pewne fakty na jakiejkolwiek skali. 

Za mało jeszcze wiemy, żeby się wypowiadać o różnicach między krajami. Wiemy, jednak, że ten wirus może być śmiertelny i bardzo łatwo się rozprzestrzenia. 

Brytyjski Diamond Princess stoi cały czas w Yokohamie. Ale Wielka Brytania jakoś nie panikuje na Wyspach. Inny statek tej firmy, Sapphire Princess, stoi w Singapurze, bez zakażeń. Na bieżąco informuje mnie z niego moja siostra, zdrowa. Firma rozważa przerwę w rejsach przez 60 dni.
To jest ciekawy wypadek, ten Diamond no bo jakby nie było, to trudno uciec ze statku, będąc na morzu. Dopiero zawinięcie do portu daje taką szansę. Kwarantannę wprowadzono na tym statku 5 lutego. Na statku było ok. 3700 pasażerów z czego zaraziło się ponad 700 osób, a 19 lutego miały miejsce 2 śmiertelne wypadki Japończyków — ponad 80-letnich (astma i zapalenie płuc). Potem, także w japońskich szpitalach podczas kwarantanny, zmarło następnych 3 Japończyków i jeden Brytyjczyk, 28 lutego. W sumie 6 osób. Nie wiem nic na temat losów tych 14 Amerykanów odesłanych samolotem w kapsule izolacyjnej.
Japończycy uskarżali się na nieprzygotowanie statku na taką ewentualność jak wirus. No ale to przecież nie szpital. Jeśli znalazło się tam źródło, to jak w laboratorium, można było tylko obserwować, co z tego wyniknie. Ewentualnie stosować się do zaleceń valsera z dzisiajeszej notki.

Naturalnie...

... ze  smierdzi  !!!   To  cwane  gapy  sa,  te  Makaroniarze  !!!

W sowieckiej rosji robili z tego domieszke do kielbasy "doktorskiej":-) Przynajmniej taka ich  "урбан легэнд"

Przepraszam , ale co sie porobilo ze tymi szansami? Szanse sie ma w lotka albo ruletke- Zarazic sie jakims syfem to jest ryzyko/niebezpieczenstwo. Pozdrawiam serdecznie.

Gdyby Pami wiedziala. Moge wytrzepac 10 tytulow nadajacych sie do ww celu:-)) Z miejscowych faktycznie malo soie orientuje.

Idealem jest: "Wszystko w Państwie, nic poza Państwem, nic przeciw Państwu”  Benedykt Mussolini.

Ludziska teraz bedo szamac z puszek czy innej folii to na co im te reczniki.

Powinein najpierw stawic "czolo" idiomatyce ta BezGolownia.

He he:-)))

W kontekście tekstu Toyaha akurat bardzo na miejscu. Pozdrawiam wzajemnie.

no porobilosie, ale mozesz sie czepiac, czemu nie

i c.d. nawiązania do wymiany zdań z 14 marca do "I co z tym zrobić? - Mamy w Polsce 13 ozdrowieńców " - czyli przypomnienia wykorzystania osocza ozdrowieńców przez prof. Nenckiego, dra Jaroszyńskiego

"Szpital MSWiA w Warszawie: Ozdrowieńcy oddadzą osocze chorym na COVID-19"

https://fakty.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/polska/news-szpital-mswia-w-warszawie-ozdrowiency-oddadza-osocze-chorym-,nId,4437630#iwa_source=special