W tym przypadku lepsza Niemra niż Timmermans, nawet jeśli będzie nam szkodzić. Jednakże będzie musiał to robić nie tak ostentacyjnie.

Mam znajomego, który póki nie poszedł na emeryturę, to był jej podwładnym. Tak średnio się o niej wyrażał.

Wizerunkowo wygrał Morawiecki, Merkel z Macronem i Tuskiem musieli ustapić, to też jest duży plus.

Ciekawe czy ta Niemra to nie jest jakaś wymuszona przez CIA pacynka, którą Wielki Szatan będzie sterował jak padem od Playstation. Jej wygrzebane gdzieś anty-rosyjskie "anse" mogą na to wskazywać. Timmermans to mało co uszatki z czerwoną gwiazdką nie zakładał już, więc niewykluczone że został po USzAch pokazowo:) 

Morawiecki wyglądał tam niczym oaza normalności wśród tych wszystkich euro-komunistów.

Tak dla przypomnienia - p. Urszula miała w 2016 r problemy zwiazane z oskarżeniem o plagiat doktoratu. Jakoś jednak się wybroniła i nie skończyła rezygnacja tak jak jej poprzednik minister obrony T. zu Guttenberg...

https://www.zeit.de/politik/deutschland/2016-03/ursula-von-der-leyen-doktortitel-plagiat

Widziałem ją też w niemieckiej TV w programach dyskusyjnych z politykami - widać było jej negatywne nastawienie oraz komentarze do tego co się u nas w Polsce dzieje po wyborach z 2015 i przejeciu władzy przes PiS. Coś mi się tak wydaję, że p. Ursula to nie będzie miała dla Polski taryfy ulgowej... 

Towarzyszy temu pewna okoliczność kłopotliwa w domu polskiej opozycji niczym rozmowa o sznurze. Bez względu na to, jaką stanie się pani von der Leyen (zauważając m.in. wpływ awansu na osobowe dojrzewanie), to właśnie skonńczyła się hagada 27:1. Przenosząc zaś tę obserwację na szersze rozlewisko europejskie, być może pierwszy raz i to z polskiej inicjatywy, a przynajmniej zgodnie z polską inicjatywą, doszło do czegoś, co w praktyce korporacyjnej określa się jako zsysndykowanie akcji. I okazało się skuteczne!

Co więcej, odbyło się to nie pokątnie i na pewno nie przypadkiem, bo cała akcja została z góry zadeklarowana, jej uczestnicy ujawnili się oraz swój cel zanim przystąpili do akcji i nie tylko nie dali się potem skopaczować gdzieś chyłkiem w kuluarach, ale w toku akcji ich grono poszerzyło się. Wydaje mi się, że takiego precedensu jeszcze w obecnej UE nie było. Jest wprawdzie taka hagada ze spadającej windy opiniotwórczej, że wszystko cichcem zaplanowała Mutti, ale - jeśli nawet tak było - to się nie przyzna. Na pewno zaś pozostanie precedens jako dowód sensowności zbiorowego działania.

Najbardziej mnie ubawił ten moment w czasie, w którym szala przechyliła się już przeciw Timermansowi. Nie śmiem tego momentu klasyfikować w kryteriach przyczyna-skutek dlatego wskazuję na zaledwie zbieżność zdarzeń w czasie. No więc kandydatura tego rycerza praworządności obrządku niemieckiego nieodwracalnie upadła chwilę potem, jak w jego interesie (sic!) odmówiono Polsce żądającej głosowania tajnego.

W prawdziwych demokracjach tajność jest regułą głosowania w sprawach wyborczych. Na pewno tajne głosowanie obowiązkowo zarządza się też na żądanie choćby jednego z obecnych. A już co najmniej przeprowadza się głosowanie nad samym wnioskiem o tajność głosowania. Na to wszystko UE właśnie się wypięła i wolała poszukać rozwiązania pomijającego tego Timermansa. Ten zaś okazał się zbyt tępy, aby w takim momencie, skoro i tak odpadał, samemu zrezygnować z kandydowania właśnie dla dobra demokracji, której ślubował podając się za rycerza. I pomyśleć, że taki element chce Polaków uczyć demokracji!

Wypada na to odświeżyć stary dowcip, że ten Timermans naprawdę ma w sobie coś z rycerza, mianowicie zakuty łeb.

Mnie jest trudno ocenić na ile to jest realny sukces Polski w tych negocjacjach. Tam jest taka warstwa piany ubitej nad tym wszystkim, że kłopot jest z dotarciem do sedna, cholera wie kto tam tak naprawdę realnie pociąga za sznurki. W sensie samej polityki, czyli rozpychania się łokciami, Morawiecki zrbił sukces, ale na ile to będzie miało jakieś przełożenie na praktykę, nie wiem. Sam fakt że ktoś taki jak ten Timmermans był uparcie promowany i wciskany, pokazuje skalę upadku UE. Tam zapewne siedzi szpion na szpionie, a wszyscy poodwracani we wszystkie strony.

Klęska jak klęska, w kaxdym razie naszymi rękami załatwione coś, co na rękę jest głównie Niemcom. W końcu to nasi przyjaciele.

Dlatego też ja nawet nie silę się na dociekanie, jak do tego doszło. W takich przypadkach zadowalam się kluczem, że "doszło do tego jemu znanym sposobem". Przecież nikt mnie nie dopuści do danych i to do prawdziwych danych. Mogę natomiast obserwować, jak tę cybernetyczną czarną skrzynkę, że widzę co jest na wejściu a co na wyjściu (tego, co w środku i sprzężeń zwrotnych już nie widzę). To niewiele, ale czasem potrafi być dużo zwłaszcza, jeśli poświęcimy uwagę temu, co jest na tym wejściu i wyjściu przemilczane, a co powinno stamtąd wyglądać. Rzecz w prawidłowości, że oszust rzadko daje radę zapanować nad swoim oszustwem. 

Właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia w tym obaleniu Timermansa. No, on sam tam pętać się nadal będzie, ale już nie taki sam, bo pysznego rycerza obrządku niemieckiego pokonali polski chłystek z trójmorskimi giermkami przy asyście włoskiej. I kto tu ma prawdziwe jaja? To się już nie odstanie, a czy, kiedy i jakie korzyści przyniesie, to dopiero zobaczymy.

Możliwy, a według mojego przekonania pewny, jest też skutek głębszy, polegający na naruszeniu legendy o niemożliwości przeciwstawienia się przemocy unijnych mocarzy. W tym momencie przypomina mi się wypowiedź Maćka z Bogdańca (Krzyżacy; H.Sienkiewicz):  Stoi ci w lesie chojar jako wieża sroga, myślałbyś, że wiek wieków postoi, a stukniesz w niego godnie obuchem, to ci się pustką obezwie. I próchno się w nim sypie. Taka to i krzyżacka moc!

Możliwe, że właśnie nastąpiło godne stuknięcie obuchem, lecz świadkowie udają, że nic się nie stało. Ale stało się! A co? Zobaczymy. Unia już nie będzie taka sama.

Jest na rękę tym Niemcom, którym i Angela jest na rękę.

No ciekawie to będzie na pewno:)

Była jeszcze Ewa Kopacz, która wrzuciła zdjęcie jak stoi z walizką na jakimś dziedzińcu unijnym i podpisała: "pierwszy pracowity dzień w Brukseli":)

No tak - a potem nam się wydaje, że co drugi przechodzień był partyzantem, AK-owcem albo co najmniej powstańcem listopadowym. To znaczy tak nas usiłują sformatować podręczniki i usłużne narracje. Wielu już z tego nie wychodzi.

20 września wchodzi do Kin film pt Legiony.. Zwiastun tego filmu kończy się tak,ze jeden z bohaterów mówi z offu

"Byliśmy niewolnikami trzech Cesarzy, ale my mamy w dupie Cesarzy , jesteśmy ludzmi wolnymi.. "

O ,i tak to właśnie wygląda to  formatowanie.. Normalnie nie wiadomo ,czy się śmiać ,czy płakać..  ,jak takie teksty się słyszy..  

Wydaje mi się, że Niemka na stanowisku Szefa KE to jednak sukces V4. Do tej pory, poza jedynym przypadkiem, były to osoby z krajów satelickich.  Realizowały politykę niemiecką nosząc nie-niemieckie barwy; dawali Niemcom parawan, którego w tej chwili nie będzie. Ponieważ von Leyen została zaakceptowana jako „nowa twarz reformowanej UE” w kontraście do poprzedniej KE, w szczególności uosabianej przez F. Timmermansa powołanie tego ostatniego na komisarza będzie trudne wizerunkowo, moim zdaniem. Powoływanie komisarzy to prerogatywa Szefa KE, niezależnie od mechanizmu nominowania. Osobiste przymioty von Leyen są, moim zdaniem, bez znaczenia ale antypolską politykę będzie musiała realizować dużo subtelniej. Niezależnie od uwarunkowań prawnych Niemcy przywiązują dużą wagę do jednomyślności. Przyjęcie mechanizmu głosowania tajnego na Szefa KE spowodowałoby, że Timmermans zostałby Szefem ale przy głosach „przeciw”, co osłabiłoby znacznie jego mandat. Tego się nie dało zrobić, jak w przypadku drugiej kadencji Tuska „kto jest przeciw” i ogłosić 27:1. Moim zdaniem V4 zagrała bardzo dobrze i jest to pozytyw Morawieckiego.

tych vice szefów jest tam ponoć 19-tu, z czego moze  trzech ma coś do powiedzenia.

Reszta stanowi dekorację demokratyczną, czyli kosztowną i bezsensowną.

No właśnie. Wypominają nam 500+ a sami z czego żyją? skąd te ich diety się biorą? to nie jest martnotrawstwo środków publicznych? Wysoko opłacana banda darmozjadów.

"Baba doprowadziła do katastrofalnych zaniedbań w sferze obronnej i w nagrodę dostała kopa do Brukseli."

To wszystko w ramach rownouprawnienia i wyrownywania szans. To chyba za jej kadencji w ramach ciagle postepujacego postepu zaczeli przyjmowac do armii transow.

Taka uwaga na marginesie: w mediach [zachodnich] sztucznie tluka temat kobiecego Mundialu (FIFA Women's World Cup) we Francji.

Popatrzylem na jeden z tych meczy i po paru minutach dalem sobie spokoj. 

Pilka nozna to zarazem techniczny i silowy sport i gra, moim skromnym zdaniem bedacy domena mezczyzn. Jest to gra dynamiczna i niezwykle widowiskowa, oczywiscie w wykonaniu najlepszych.

Te zawodniczki i te mecze wygladaja tak, jakby gromadka pijanych dzieci opanowala lokomotywe i jedzie gdzies, ne wiedzac gdzie, potykajac sie, chichoczac i rozdajac sobie kuksance.

Zawsze zastanawiam się nad zjawiskiem pt. dlaczego czlowiek spogląda na świat przez pryzmat własnej osoby..? 

Tobie sie nie podoba , ale innym tak.. Wystarczy spojrzeć na stadionowa widownię ,ilość praktycznie nie różni się od widowni turniejów tzw. młodzieżowej męskiej piłki nożnej...

A tv transmitujac mecze żeńskiej piłki nożnej, jak widać, maja reklamodawców .. Generalnie rynek nabiera dynamiki..

Przyszłość nam to zjawisko zweryfikuje..

A tak na marginesie zobacz sobie football amerykański w wykonaniu kobiet..

https://youtu.be/oA27odb43so

Show must go on..

No na pewno jets to sukces z punktu widzenia czystej mechaniki politycznej i narracji medialnej. Nie sądzę jednak żeby ta Niemra miała jakiekolwiek znaczenie. Równie dobrze można by postawić na jej miejscu Kopaczową.

Wczoraj w nocy...

... na tv5monde ogladalam reportaz nt. tej calej Ursuli... ona zawsze byla mocno krytykowana w Niemczech, a teraz po jej "wyborze"  Niemcy dostali strasznej piany na nia i Angele...

... wedlug mojej oceny - to taka niemiecka Kopacz...  po prostu mniej niz ZERO.

On nie dostał w nagrodę, tylko za deal. Akurat znam mniej więcej kulisy, jak to wyglądało. I trwało to długo, dobrych kilka lat. Jak wypełnił swoje zobowiązania, wówczas dostał posadę.