-

Marcin-K

A może by tak wszystko rzucić i uciec w świętokrzyskie?

W ostatnim wpisie pani Agnieszki Słodkowskiej można obejrzeć obraz jej autorstwa, na którym widzimy świętokrzyski pejzaż - poprzez bielejące pola wije się niezbyt szeroka rzeka, a gdzieś w oddali, za pasem drzew, ledwie widoczna majaczy sylwetka świątyni. Ja w pierwszej chwili nie rozpoznałem, że ową rzeką jest Kamienna, a wspomniana już świątynia to Kolegiata rzymskokatolicka pw. Michała Archanioła stanowiąca najbardziej charakterystyczny element architektury Ostrowca Świętokrzyskiego. Mimo to, niemal od razu poczułem, że "ja to już gdzieś widziałem".

Od ponad dwóch lat jeżdżę regularnie do Ostrowca Świętokrzyskiego. Przeniosła się tam moja mama, dla której Ostrowiec, a właściwie to mała wioszczyna pod samym Ostrowcem, i świętokrzyskie ziemie jako takie, stanowią po prostu coś, co Niemcy nazywają heimatem. Tam się urodziła, tam dorastała, aż pod koniec lat 60-tych stała się peerelowskim słoikiem i wyjechała do stolycy za chlebem. W świętokrzyskie w każde lato jeździliśmy z rodzicami, do rodziny mojej mamy, czerwonym maluchem z wielkim garbem bagaży na dachu. Gdy mijały nas ówczesne tiry, to czasami miałem poczucie, że w końcu któryś nas zdmuchnie z drogi. Kopa walizek na maluchu zamieniała się w coś w rodzaju żagla. Im bliżej Ostrowca teren zaczynał robić się coraz bardziej pofałdowany - z siostrą czekaliśmy na taki największy podjazd, gdy maluch pokonywał jego szczyt dochodziło do czegoś w rodzaju mini-przeciążenia. Bardzo lubiłem to uczucie. Na miejscu cały zatapiałem się w wieś. Ale nie taką jak w sielskich serialach tvp. Taka prawdziwa wieś z tamtych lat nie miała nic wspólnego z takimi obrazkami i nie ma tam naprawdę nic do mitologizowania.

Do Ostrowca jeździło się rzadko. Ja z czasów dzieciństwa nic z niego nie pamiętam - pamiętam tylko że rodzina mojej mamy traktowała wyjazd do Ostrowca jako coś ważnego i wyjątkowego. Wujek zakładał z tej okazji brązowawy garnitur, którego kanty w spodniach wyglądały tak, jakby wsadzał pod nie japońską katanę. Na palec wkładał tandetny sygnet na tę okoliczność. Mój ojciec wspominał na okrągło, że kiedyś w tym Ostrowcu nic innego nie dało się kupić do jedzenia, oprócz kiełbasy podwawelskiej, którą to całą rodziną spożywaliśmy przy jakiejś fontannie.

Od tamtych czasów minęło wiele lat, a ja w Ostrowcu zacząłem bywać dopiero teraz. I obraz pani Agnieszki Słodkowskiej uświadomił mi, że ja podobny widok widzę zawsze, gdy drepczę z walizką na kółkach od dworca PKS-u i w pewnej chwili wchodzę na most przez rzekę Kamienną. Oczywiście ten widok to nie jest to, co na obrazie, wszak sztuka to sztuka, a amatorska fotka zrobiona telefonem, to jeszcze co innego. 

Zdjęcie to zrobiłem dosłownie w piątek. Przez cały tydzień straszony byłem jakimś syberyjskim atakiem zimy, tymczasem Ostrowiec przywitał mnie niemal wiosennym słońcem.

Ostrowiec przypomina mi, i to bardzo boleśnie, swoją strukturą geologiczną o mojej kiepskiej kondycji fizycznej. Idąc na osiedle gdzie mieszka moja mama zaczynam się wspinać na nie tak wcale strome podejście, które po pięciu minutach takiego marszu zamienia mnie w spoconego i dyszącego stworka. U nas na Mazowszu jest mi łatwiej, bo równo. A tam, co i rusz jakaś skarpa albo wzgórze.

Obraz pani Agnieszki przypomniał mi też, a właściwie uświadomił mi, że ja tego Ostrowca w ogóle nie znam, bo każdorazowo pokonuję tę samą drogę, z dworca do domu mamy, a potem wracam. I tym razem, ocierając się o zawał, postanowiłem walnąć marszrutę wokół miasta, przez rozległy i fajny park dotrzeć na górę miasta, tak by znaleźć się pod przywoływaną już tu świątynią. Udało się, na szczęście bez ofiar i strat. Choć do domu doszedłem już lekko halsując na boki. Zdecydowanie muszę się wziąć za siebie.

 

Ostrowiec to miasto przedziwne. Na pewno na swój sposób urokliwe, już przez sam fakt takiego, a nie innego położenia wśród surowych lasów i wzgórz. Na swój również sposób prowincjonalne - coś jak mój rodzinny Pruszków tylko rozklapciany na wzgórzach. W parterach salony urody, studia tatuażu, banki. Nad całym miastem góruje, jakby chcąc konkurować z Kolegiatą, wielka reklama Castoramy, w której można kupić wszystko o każdej porze. Do tego można by je nazwać takim małym polskim Detroit, ale oczywiście wszystko to z dużym przymrużeniem oka. Marniejące dawne zabudowania huty, w której pracowała cała okoliczna ludność, wywołują dość przygnębiające wrażenie.

W moich oczach, zmęczonych warszawską i około warszawską tępą czerwienią, która zmienia się z roku na rok na coraz bardziej tęczowe błyski, Ostrowiec zdaje się być jakby z innego świata. No ale jednak i tam miasto zachrzanione a jakże, plakatami WOŚP-u, a nawet - jak poinformowano mnie - odbył tam marszobieg Strajku Kobiet - na zdjęciu widać na dole to ich hasełko "nigdy nie będziesz szła sama", co oczywiście zostało zerżnięte z pieśni śpiewanej przez kibiców Liverpoolu i Celticu Glasgow. Słuchając trochę o tym, co tam się wyrabia w sferze tak zwanej kultury, to trzeba się liczyć z tym, że za chwilę nie będzie już miejsca w tym kraju, gdzie dałoby się uciec. Nawet w tej małej wsi, z której pochodzi moja mama rozpanoszyła się jakaś miejska "panna", które okoliczne kobiety zachęca do ćwiczenia jogi i zaglądania wgłąb siebie. Tak, że tak, no... No i prezydent miasta wcale nie jest pisiorem, ani już tym bardziej ideowym prawicowcem zapatrzonym w Bosaka. Wychodzi więc na to, że albo to wszystko trzeba przeczekać, albo za chwilę już nie będzie gdzie uciec. Ot, choćby na przykład do Ostrowca. A parę razy ostatnio przyszło mi do głowy, by tak właśnie zrobić. W sumie to tam przynajmniej wystarczy kilka kroków poza miasto, żeby przynajmniej popatrzeć na ładne krajobrazy, więc kto wie, kto wie...

 

 

 

 

 

 



tagi: świętokrzyskie 

Marcin-K
8 lutego 2021 11:51
23     1492    3 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Grzeralts @Marcin-K
8 lutego 2021 12:37

Pochodzi stamtąd mój kolega i strony tamtejsze znam w sumie. To jest krajobraz na tyle charakterystyczny i swoisty dla tych okolic, że pochodząc stamtąd, trzeba właśnie tam pojechać, żeby poczuć się "jak w domu".

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @Marcin-K
8 lutego 2021 12:41

A pamięta Pan jak Ostrowiec, Starachowice i Skarżysko to było "czerwone zagłębie"?

Świętokrzyskie to też moja kraina rodzinna .  Może  większe miasta nie są tam najpiękniejsze ale Bodzentyn, Wzdół, Św. Katarzyna, Iłża, Wąchock i jeszcze 50 innych miasteczek to piękne miejsca ze wspaniałą architekturą.. Gdzie rzucisz kamieniem tam miejscowość 700-800 letnia, stary klasztor, zamek albo romański kościół.

zaloguj się by móc komentować

Strikt @Marcin-K
8 lutego 2021 12:54

Moje rodzinne strony to okolice Iłży. I scena, gdy mój dziadek wracał z kampanii wrześniowej. 5. Pułk Strzelców Podhalańskich rozwiązano gdzieś miedzy Mielcem a Tarnobrzegiem. Dziadek szedł stamtąd piechotą, śpiąc gdzieś w lasach i na polach. Gdy któregoś dnia rano zobaczył kontur zamku w Iłży, dostał takiej energii, że jakieś 15 kilometrów pokonał biegiem.

Polecam po drodze lody w Iłży i odwiedziny w opustoszałej wsi Piotrowe Pole.

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @Grzeralts 8 lutego 2021 12:37
8 lutego 2021 13:18

Tak jest. Tam w ogóle panuje taka specyficzna lokalność - ja mam wrażenie, że w ogóle - jakby to pretensjonalnie nie brzmiało - powietrze jakoś inaczej pachnie. 

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @Strikt 8 lutego 2021 12:54
8 lutego 2021 13:20

Iłża jest bardzo fajna - choć ja tylko przez nią przejeżdżam w drodze do Ostrowca. Strasznie nie podoba mi się to, co zrobiono z tym małym ryneczkiem. Tam panuje taki estetyczny kociokwik, że aż przykro się robi. Szkoda, że u nas trudno panuje się nad takimi sprawami.

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @Zyszko 8 lutego 2021 12:41
8 lutego 2021 13:21

Ja tak średnio pamiętam, bo jestem rocznik 76. Ale fakt, że te większe miasta mają wiele miejsc zaniedbanych i niestety załatwionych chaosem atrchitektonicznym z peerelu i lat 90-tych. Ale tak - tam jest wiele pięknych i małych miast i prawie wsi. Tam można całe wakacje spędzić na zwiedzaniu.

zaloguj się by móc komentować

umami @Marcin-K
8 lutego 2021 13:26

A ja mam 15 centymetrów śniegu u siebie, fajnie nawet ale i tak zazdroszczę tej zielonej trawy, bo zima zaskoczyła drogowców i jeździć rowerem ledwo się da, o odśnieżeniu gminnej drogi dla rowerów można pomarzyć (chceliście drogę, załatwiliśmy ją wam — takie hasło przyświecało PSL-owcom, którzy na nim wjechali na gminne posady i starali sie o następną kadencję, zapomnieli tylko dodać o sezonowym jej używaniu).

Raz byłem w Świętokrzyskiem, przez parę dni, m.in. na Świętym Krzyżu ale do Ostrowca nie dojechałem.

zaloguj się by móc komentować

chlor @umami 8 lutego 2021 13:26
8 lutego 2021 14:36

U mnie władze miejskie rozwiązały problem śniegu. Powiesiły tabliczki z informacją: "Uwaga! Może być ślisko. Nie grabimy liści, nie odśnierzamy alejek. Chronimy zasoby przyrodnicze Szczecina".

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @Marcin-K
8 lutego 2021 15:48

> U nas na Mazowszu jest mi łatwiej, bo równo. A tam, co i rusz jakaś skarpa albo wzgórze.

Dlatego w Wawie znalazłem sobie miejsce przy skarpie, bo bym chyba nie wytrzymał tego braku perspektywy dawanej z przewyższeń. Dopiero na granicy Mazowsza/Wysoczyzna Żelechowska zaczyna być ciekawie jadąc w dla mnie magicznym kierunku południowy-wschód.

zaloguj się by móc komentować


klon @chlor 8 lutego 2021 14:36
8 lutego 2021 16:13

Kieunek podobny jak w zaprzyjaźnionym ( dla mnie) Toruniu, gdzie na trawnikach w  przestrzeni miejskiej wysiano mieszankę nasin składem zbliżoną do łąk. Miasto dba zatem o bioróżnorodność i oszczędza na koszeniu i podlewaniu w trakcie suszy. 

Można?

zaloguj się by móc komentować

chlor @klon 8 lutego 2021 16:13
8 lutego 2021 18:13

U mnie regularnie brygady z golarkami tępiły roślinność miejską aż do gołego piasku, zwłaszcza latem. W zeszłym roku nareszcie przestali i mogłem nazbierać zapasy wrotycza, dziurawca, dziewanny, paru odmian jasnotowatych, itp. Niby lepiej ziele zbierać za miastem, ale te ciekawsze akurat wolały rosnać w mieście.

 

zaloguj się by móc komentować

Paris @Brzoza 8 lutego 2021 15:48
8 lutego 2021 20:46

Tak...

...  Wysoczyzna  Zelechowska  bardzo  piekna  jest  !!!

zaloguj się by móc komentować

Paris @Marcin-K
8 lutego 2021 20:56

2  i  pol  roku  temu...

...  pojechalismy  rodzinnie  w  7  osob  na  calodniowa  wycieczke  autokarowa  Kalkow-Swiety  Krzyz...  bylam  zachwycona  okolica,  piekna  Ziemia  Swietokrzyska...  do  dzis  pamietam  i  milo  wspominam  tamta  wycieczke...  a  maz  to  byl  normalnie...  "wniebowziety"  !!!

Obraz  Pani  Slodkowskiej  -  po  prostu  CUDO  !!!

zaloguj się by móc komentować

agnieszka-slodkowska @Marcin-K
8 lutego 2021 21:18

Plus. Dziękuję za ten tekst. Coraz częściej myślę o powrocie w świętokrzyskie, ale nie do Ostrowca. Za to okolice są wspaniałe, malownicze, tak jak napisał @Zyszko, co krok stary kościółek czy klasztor.

Na razie świętokrzyskie nie jest tak popularne jak np. Mazury, może dlatego jest tam spokojnie i swojsko. Choć ktoś kupił i wyremontował XIX wieczny dwór w Czajęcicach (z ogromnym XVIII wiecznym parkiem).

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @Brzoza 8 lutego 2021 15:48
9 lutego 2021 09:02

To ja jestem niestety stworzony do równin - dlatego chyba mi się tak podoba w Holandii, ale tam to już jest kompletny stół. 

Kiedyś byłem raz jeden jedyny z rowerem w świętokrzyskim i nie wspominam tego za miło:) Tamtejsze "góry" mogą dać w kość na dłuższych trasach.

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @umami 8 lutego 2021 13:26
9 lutego 2021 09:04

Ja kiedyś jeździłem rowerem całorocznie - ludzie się nieraz patrzyli na mnie dziwnie jak mknąłem poprzez zaspy śnieżne. To było spory już czas wstecz, nie było jeszcze w modzie żadne morsowanie ani nie było tego szaleństwa pro-rowerowego. Dlatego byłem traktowany jako lekki wariat:)

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @Paris 8 lutego 2021 20:56
9 lutego 2021 09:11

Ziemia Świętokrzyska ma swoją silną specyfikę. I mimo tego, że coraz więcej tam turystyki zorganizowanej, to jednak wciaż chyba jest niedoceniana. Naprawdę warto tam się wybierać, bo jest stosunkowo tanio, a wszystko tam właściwie jest. I góry (no ok, małe są, ale są) i jeziora (można znaleźć takie wypasione kempingi z domkami itp.) i jest co zwiedzać. No i wszędzie blisko - do Krakowa, Kielc, Lublina. 

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @agnieszka-slodkowska 8 lutego 2021 21:18
9 lutego 2021 09:13

Tam stopniowo coraz więcej ludzi przybywa spoza regionu, własnie po to by szukać tego spokoju, który tam JESZCZE jest. Choć np ze 20 lat temu moja sieostra kupiła działkę z domkiem drewnianym w takiej wiosce pod OStrowcem, z widokiem na piękną dolinę, za dosłownie psie grosze. Tam było totalne odludzie - a już teraz wokółó wszędzie ktoś mieszka. Nawet jest jakaś rodzina, która wyprowadziła się z Warszawy, zbudowała sobie domek i tam mieszka. Myślę że sa to ostatnie chwile żeby tam inwestować w jakieś nieruchomości, jeśli kogoś stać.

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @Marcin-K 9 lutego 2021 09:02
9 lutego 2021 09:53

Ci z stołów/nieżyczliwi-patelni, są chyba bardziej stworzeni do życia kontemplacyjnego - dlatego są wstanie organizować np. tak wielkie i ciche interesy Holenderskie?

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @Paris 8 lutego 2021 20:46
9 lutego 2021 10:01

Piękna :). I też dużo Ludzi chlejących. Ale wolę tysiąc razy bardziej mieć kolegów chlejących, czy pochlejących, niż jakichś "intelektualnie" ateizmujących.

zaloguj się by móc komentować

Strikt @Marcin-K 9 lutego 2021 09:11
9 lutego 2021 14:42

Polecam przejazd ciut dalej w kierunku Podkarpacia, np. Klimontów.

zaloguj się by móc komentować

Paris @Brzoza 9 lutego 2021 10:01
9 lutego 2021 16:56

To  fakt...

...  od  dziecka  pamietam,  ze  tych  chlejacych  bylo  i  ciagle  jest  sporo,  ale  zdecydowanie  lepsi  oni  niz  ci  drudzy.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować