Ale jaja, ale jaja (wegańskie)
Wiadomo – jak to niektórzy mówią: świat oszalał. Ten banał to niestety bezużyteczny w sensie yntelektualnym wentyl, dzięki któremu „szarzy zwykli ludzie” radzą sobie lepiej z różnymi kwestiami aplikowanymi nam przez... No właśnie, przez kogo? Niektórzy wtedy używają wentyla numer dwa, czyli zaczynają mówić o New World Order, masonach, kosmitach, żydowskim spisku, marksizmie kulturowym i problem wydają się mieć załatwiony, choć chyba jednak nie jest. No ale weźcie i spróbujcie im to jakoś wytłumaczyć, nie da się.
No ale dobrze, niech będzie – świat oszalał. Dziś rano słuchając jakichś kompletnych głupot w internecie dowiedziałem się, że coraz większą furorę „na świecie” robią – niechże się każdy czegoś trzyma – wegańskie jajka. Może jak zwykle coś przegapiłem i każdy wie o tym, że takie coś istnieje. Ja nie wiedziałem. Nazywa się to Just Egg. Jak o tym usłyszałem szybko wskoczyłem do googla. I tak, rzeczywiście. Just Egg ma się dobrze a nawet coraz lepiej. W tym wypadku „na całym świecie” oznacza głównie Wielkiego Szatana vel Judesej. Just Egg to rzecz jasna jest „start-up”, bo jakże by inaczej. A więc wegańskie jajko to płynny zamienik. Na zdjęciach widać buteleczki wypełnione jakąś cieczą, która wedle googla to „produkt na bazie izolatu białka fasoli mung”. Póki co najwięcej tego czegoś produkuje firma Michael Foods. Nie będę tu robił referatu na temat tego czym dokładnie jajka na bazie izolatu są. Jeśli ktoś chce się więcej o tym dowiedzieć, niech googla. Czeka na was – parafrazując klasyczkę - „kupę radochy”. Zwłaszcza jak się wejdzie na liczne i wciąż się multiplikujące strony poświęcone „wegańskiemu stylowi życia” i zobaczy miniaturki tworzących je ludzi. Np ja widziałem na jednym jakąś dziwną panią z kolorowymi włosami podpisaną jako mamę psa i kota wziętych do domu tymczasowego.
Ja w każdym razie tylko uprzejmie donoszę i zamykam kramik, bo nie bardzo mam czas pisać. Pokuszę się tylko o szybką i niestety smutny wniosek. Myślę że można powoli żegnać się nie tylko ze zwykłymi jajkami, ale i z kurczakiem, a w konsekwencji i zapewne z innym mięsem, ale i także po prostu z rolnictwem jakie wydawało nam się normalne. Ktoś powie że histeryzuję i przesadzam. Mam nadzieję że tak. No ale skoro słyszę, że za chwilę jaja z izolatu mają pojawić się w Europie, a już Chińczycy wpieprzają tego całkiem dużo, to co mogę sobie pomyśleć? Nie tak dawno ot tak po prostu zlikwidowano mentolowe papierosy, jedną małą dyrektywką. To co, jajek się nie da zakazać?
Straszne to wszystko i głupie zarazem, co na szczęście trochę nas ratuje, bo jak coś jest głupie to można to próbować wytupać i wyśmiać. Tyle naszego.
tagi: rolnictwo
Marcin-K | |
18 lipca 2020 09:22 |
Komentarze:
gabriel-maciejewski @Marcin-K | |
18 lipca 2020 09:26 |
Powiem ci w tajemnicy, że nie ma czegoś takiego, jak "nie mam o czym pisać"
tomciob @Marcin-K | |
18 lipca 2020 10:48 |
Witam. Styl życia dla biznesu czy biznes dla stylu życia oto jest pytanie. Kiedyś to się pytało o pierwszeństwo kury i jaja. W nowej zaś rzeczywistości wetańskiego jaja cała filozofia jaką znaliśmy traci rację bytu. No bo jak zadać pytanie co było pierwsze: wegańskie jajo czy no..., no właśnie co? Aż się łza w oku kręci dokąd ten świat powoli zakręca. A notka ważna, odważna i poważna. Duży plus, pozdrawiam
tomciob @Marcin-K | |
18 lipca 2020 10:49 |
Tylko tag satyryczny raczej - rolnictwo. Ja bym ją otagował - filozofia.
umami @Marcin-K | |
18 lipca 2020 11:04 |
Jak to? — zamykam kramik, bo nie bardzo mam czas pisać. Najpierw nie mam o czym pisać, a teraz nie mam czasu. Szkoda, żebyś całkiem zaprzestał. Jak nie masz czasu, to rób to rzadziej, po prostu. Chyba nie zostawisz nas tu, bez ciągu dalszego swoich pogawędek z szefem o polityce? Czekam na ten moment, kiedy dopadnie go dysonans poznawczy i przestanie dorabiać sobie teoryjki. I już choćby tego, nie możesz nam odebrać :)
Marcin-K @umami 18 lipca 2020 11:04 | |
18 lipca 2020 11:12 |
Pisałem szybko, bo mam zapchany dziś dzień - chodziło mi o to, że nie "zamykam kramik" w sensie porzucenia blogu, tylko o to że piszę krócej, nie rozwijam tematu i kończę tekst.
Marcin-K @tomciob 18 lipca 2020 10:48 | |
18 lipca 2020 11:16 |
No niestety - myślę że to jest przełamanie pewnego oporu psychicznego u ludzi. Skoro można zrobić jajka wegańskie w płynie, do których można wlać całą tablicę mendelejewa i nakleić na to metkę "zdrowa żywność chroniąca życie zwierząt" to już pójdzie to szeroko. Bo za jajkami pójdą fermy kurze, potem dostawcy, pośrednicy, cały mechanizm napędzający rolnictwo padnie, albo zejdzie na margines. Jaki to ma związek z ekonomią, geopolityką i cholera wie czym jeszcze to pewnie każdy się domyśla.
W Holandii już od dawna produkuje się ogorki i pomidory, które nie rosną w ziemi, i które leżą u nas w marketach (widziałem naklejki producenta na pudłach) ale to jeszcze nie jest plastyczny przykład. Jak się ludzie przyzwyczają do jajek w butelkach będzie można w ogole przemodelować ekonomię żywnościową na świecie.
Może to tylko przesadna hiperbola, ale to wygląda bardzo nieciekawie. Za chwilę te jajka będa u nas a celebryci zaczną się nimi chwalić w mediach społecznościowych.
Marcin-K @ikony58 18 lipca 2020 09:46 | |
18 lipca 2020 11:17 |
Skoro podpowiadają jak rozpoznać plastik w chińskim ryżu, to pewnie w tym niechińskim już jest tego plastiku po kokardę...
Marcin-K @gabriel-maciejewski 18 lipca 2020 09:26 | |
18 lipca 2020 11:20 |
Po tym pewnie czy dany autor umie z każdego skrawka zrobić dobry tekst poznaje się, czy ma do tego dryg. Ja muszę uważac, bo i tak zbyt często słyszę że piszę o pierdołach.
umami @Marcin-K 18 lipca 2020 11:12 | |
18 lipca 2020 11:54 |
Czyli podpuściłeś mnie ;)
umami @Marcin-K 18 lipca 2020 11:16 | |
18 lipca 2020 11:59 |
Powiem tak: przemodelowanie może być praktyczne. Np. truskawki rosnące w pionie zamiast w poziomie. Z każdego pola, będzie można zebrać ich więcej. Nie wiem, czy te rosnące pionowo, dają taki sam zbiór, co te rosnące poziomo, ale widzę tu potencjał :)
Maryla-Sztajer @Marcin-K | |
18 lipca 2020 12:05 |
Każdy kij ma dwa końce. Pewnie nie tylko w Krakowie, ale tutaj mogę konkretnie. Miasto ma w swoich granicach przewagę terenów wiejskich. Albo deweloperka albo ziemia nie uprawiana to spora część tego co poza tradycyjną zwartą zabudową.
I w tej sytuacji promuje się na wiele sposobów zieleń wszelką, w tym uprawę jarzyn, na balkonach, dachach, tzw pionowe ogrody na ścianach budynków. Jest projekt międzynarodowy i istnieje w jego ramach ferma z uprawą jarzyn bez ziemi. Woda i chemia jako nawóz.
O ziemi poza dawnymi granicami miasta - dziś w dyspozycji gminy miejskiej - nikt nie mówi. Ogródek na parapecie okna w bloku jako źródło pożywienia.
Niestety o kurach nie słyszę.
:)
ewa-rembikowska @Marcin-K | |
18 lipca 2020 12:45 |
Rynek sztucznego mięsa wkrótce będzie wart 240 mld dol.
Skoro ktoś zainwestował w techologię, to musi wykreować popyt.
Dlatego potrzebny jest ruch wegański oraz Greta.
chlor @Marcin-K | |
18 lipca 2020 16:55 |
Nie będzie łatwo ze sztucznym mięsem. Wbrew propagandzie spożycie mięsa na świecie stale rośnie. Rekordziści to USA, Australia, Brazylia, Nowa Zelandia (ponad 100 kg na głowę rocznie). To są dość poważne kraje którym kotleta z soji trudno wcisnac, mimo mody wegańskiej. W Chinach spożycie też ostro wzrasta. Typowy europejczyk zjada 80 -90 kg mięsa rocznie, Polak 80.
Zdzislaw @tomciob 18 lipca 2020 10:48 | |
18 lipca 2020 19:18 |
Tak na marginesie: ważna, odważna, poważna, no i może ... uważna. Spróbujcie to wyrazić np. w angielszczyźnie. Prawie na pewno nie bedą to słowa pokrewne. To jeden z wielu dowodów na pierwotność języka polskiego (i jemu podobnych z sanskrytem na czele) w tzw. rodzinie indoeuropejskiej, wbrew bezsilnym dywagacjom kreoli z zachodu, że ich rasa nie przejęła owoców rozwoju języka naszej rasy, lecz była rzekomo aktywnym uczestnikiem tego procesu.
SalomonH @Marcin-K | |
18 lipca 2020 19:38 |
Ja tam zjadam raczej wszystko, ale lubię dobre wegańskie i wegetariańskie jedzenie chyba najbardziej, a sporo teraz tego jest. Niedawno jadłem taką kukurydzę, że... A myślałem całe zycie, że nie lubię kukurydzy. Ale nie rozumiem trendu robienia wegańskich podróbek mięsnych potraw, w rodzaju vegeburger, czy jak tu, wegańskie jajka. Nie rozumiem tej potrzeby imitowania mięsa przez ludzi, którzy go nie jedzą, to jakieś bardzo dziwne jest.
stanislaw-orda @Marcin-K | |
18 lipca 2020 19:42 |
spokojnie, rozwiązanie wszystkich problemów juz niebawem. Główny guru od szczepionek i wirusów nam to obiecuje oiwartym tekstem. Ciekawe skąd minister Szumowski wiedział juz parę miesięcy temu, że własnie na jesieni 2020 r. będzie powtórka z rozrywki, czyli tzw. druga fala.
https://www.youtube.com/watch?v=5hYVNs2J6UA&feature=emb_title
Pierwsze koty za płoty, Gates zamówił wirus u Chińczyków, ale pierwszy "wypiek" z Wuhan nie spełnił pokładanych nadziei. Kolejny (na jesieni tego roku ) ma być bez porównania bardziej wydajny.
Nie wywiniemy się więc łatwo, a może i wcale.
SalomonH @stanislaw-orda 18 lipca 2020 19:42 | |
18 lipca 2020 20:00 |
Może i Chińczycy skopali sprawę, ale i tak nieźle wyszło, efekty są z pewnością obiecujące. Państwo Gates z pewnością nie odpuszczą. Wyglądają na nieźle nakręconych.
olo @stanislaw-orda 18 lipca 2020 19:42 | |
18 lipca 2020 21:24 |
biorac pod uwage stala obecnosc covid, to mozna(?) mowic o drugiej turze
stanislaw-orda @olo 18 lipca 2020 21:24 | |
18 lipca 2020 21:37 |
niebawem się przekonamy
olo @stanislaw-orda 18 lipca 2020 21:37 | |
18 lipca 2020 21:58 |
dla mnie nazywanie tego druga fala jest pomylka, a w przypadku min.szumowskiego dzialaniem celowym
peter15k @Marcin-K | |
18 lipca 2020 23:08 |
Cała to koncepcja z przemodelowaniem rynku żywności oprócz kreowania popytu na nowy produkt ma też inny cel. Tym celem jest likwidacja "kułaka", producenta żywności, niezależnego poprzez własność ziemi i zwykle konserwatywnego. Jak wiemy z historii te eksperymenty otwierają drogę do głodu i kanibalizmu.
Marcin-K @peter15k 18 lipca 2020 23:08 | |
20 lipca 2020 08:27 |
Albo zastapienie rolnika innym rolnikiem, z własnego chowu że tak powiem - czyli po prostu kolejna korekta ekonomiczna. No bo o co innego może tu chodzić. Może tez ewentualnie o podbicie jeszcze wyżej cen żywności tradycyjnej.
Marcin-K @stanislaw-orda 18 lipca 2020 19:42 | |
20 lipca 2020 08:28 |
Może jednak nie będzie tej drugiej fali... Ja jakoś sobie tego nie wyobrażam, żeby ludzie się drugi raz dali tak załatwić. Chociaż wszystko jest tu chyba możliwe..
Marcin-K @SalomonH 18 lipca 2020 19:38 | |
20 lipca 2020 08:31 |
Oni twierdzą że muszą tak robić, żeby ludziom łatwiej było się przerzucić na wege.
Ja byłem wczoraj na grillu - kaszanka, kurczak, karkówka, kiełbaska. Plus wódeczka oczywiście. Weganizm nie jest dla mnie. Jem mięsa dużo mniej niż kiedyś, ale jak słyszę o tej modzie na weganizm to dostaję zajadów. To tak jak z tą modą na zdrowe odżywianie. A u mnie na ulicy jest z pięć piekarń i codziennie są kolejki - po buły, ciasta, ciastka. A potem ci sami ludzie biegają w parkach żeby pokazać światu jayc to oni są fit.
Moda na weganizm to agresywna polityka ekonmiczna przy użyciu nowoczesnych rozrzutników propagandy.
tadman @Marcin-K 20 lipca 2020 08:31 | |
20 lipca 2020 08:59 |
W moim mieście z dwadzieścia lat temu pod auspicjami Polskiego Klubu Ekologicznego otworzono pierwszy sklep ze zdrową żywnością. Miała być to żywność bez metali ciężkich i pestycydów. W skrzynkach dogorywały zwiędnięte marchwie, ziemniaki, buraki, pietruszki. Smaczku dodawał fakt, że płatnymi próbkobiorcami byli pociotkowie działaczy klubu ekologicznego. Dzisiaj regały ze zdrową żywnością mamy w Stokrotkach, Lidlach czy Biedronkach, a są też sklepy oferujące tylko żywność ekologiczną. Można tam kupić nawet lody wegańskie w kilku smakach, a więc przemysł został rozkręcony. Po znajomych koleżankach córki można powiedzieć, że wyznawczyniami zdrowej żywności, w tym wegańskiej, są najczęściej młode kobiety. Niektóre czasami łamią się w okresie ciąży, a inne nie odstępują od przyjętej filozofii odżywiania nawet w tym okresie i rodzi się kolejny uczestnik wegańskiej społeczności.
Marcin-K @tadman 20 lipca 2020 08:59 | |
20 lipca 2020 09:07 |
Tak jest właśnie - weganizm jest mocno promowany w mediach dedykowanych kobietom. W ogóle ta dzisiejsza propaganda ma tak nieprawdopodobny wpływ na kobiety, że...Tatuaże, weganizm, taniec na rurze jako sposób na bycie fitness. Mam znajome w pracy, w moim wieku i starsze troche w okolicy 50. One się czują jak nastolatki - tak się zachowują i tak myślą. To jest wpływ właśnie mediów i pokultury.
A z weganizmem to jest tak, że przecież do takiej butelki z "jajkiem" można wlać dosłownie wszystko co się chce. Potem nagle się okaże, że cąły ten weganizm to ściema, jedno wielkie GMO (bo tak pewnie jest) i ktoś zacznie robić biznes na nowej modzie na mięso. I tak dalej, i tak dalej..
chlor @Marcin-K 20 lipca 2020 08:28 | |
20 lipca 2020 10:26 |
Druga fala ma się zgrać z momentem rzucenia szczepionki na światowy rynek, żeby ludzie i media domagali się od rządów hojnych zakupów panaceum. Jeśli nic nie wyjdzie ze szczepionki, to pandemia w sensie propagandowym zaniknie, bo zyski z utrzymywania ograniczeń (choćby tańsza służba zdrowia dzięki działaniu w trybie zaocznym, zmiana profilu produkcji, nowe produkty, redukcja firm, itp) będą mniejsze niż koszty utrzymywania kraju w stanie pandemii.
SilentiumUniversi @tadman 20 lipca 2020 08:59 | |
20 lipca 2020 11:43 |
O sklepie ze zdrową żywnością opowiadam anegdotę, jak wszedłem do jednego z pierwszych takich sklepów w Katowicach za wczesnego Balcerowicza i trafiłem na ciekawą wymianę zdań pomiędzy ekspedientkami. Pierwsza z nich wyraziła wątpliwości co co jakości tej żywności - dostarczyciel miał ogródek działkowy przy bardzo ruchliwej szosie. A na to druga: przecież był tu radiesteta i wszystko wahadełkiem sprawdził.
Grzeralts @Marcin-K | |
20 lipca 2020 12:44 |
A kto wcina kiszone, tego COVID nie zabija:
chlor @Grzeralts 20 lipca 2020 12:44 | |
20 lipca 2020 16:55 |
Dlatego tradycja zaleca kiszoną kapustę do schabowego, a ogórka do mielonego. Jednak to chyba nie działa w Rosji - tam przecież zakąszają ogórkiem oraz piją sok z kiszonej kapusty. Może alkohol niweczy zalety kiszonego.
Marcin-K @Grzeralts 20 lipca 2020 12:44 | |
21 lipca 2020 10:32 |
No moja siostra, która mieszka w Holandii musi przyjeżdżać po ogórki gruntowe do Polski. Z tamtych się kiszonych nie da zrobić...
Marcin-K @chlor 20 lipca 2020 10:26 | |
21 lipca 2020 10:33 |
Oby tak nie było. Firma w której pracuję, nie przetrzyma drugiej fali...
Grzeralts @Marcin-K 21 lipca 2020 10:32 | |
21 lipca 2020 11:01 |
Po zbadaniu genomu mogłoby się okazać, że one niewiele mają wspólnego z ogórkami...
Marcin-K @Grzeralts 21 lipca 2020 11:01 | |
21 lipca 2020 12:07 |
No to są jakieś produkty ogórkopodobne. Pewnie dopiero badania archeologiczne naszych kości dadzą odpowiedź, co "oni" z nami robią.