Dlatego też przestrzegam Przemsę przed zbytnim uzależnieniem swojego poparcia bez względu na wszystko. Ja ze strony tego rządu niczego złego w sensie osobistym nie zaznałem, wręcz przeciwnie, zawsze kiedy oni rządza to w mojej branży, czyli budownictwie, zaczyna się dziać trochę lepiej. No ale przecież widzę, że wielu ludziom mieli prawo zajść za skórę i nie ma co ślepo bronić każdego ich kroku. Tym bardziej że zapewne każdy kto choć przez chwilę zaznał jakiegokolwiek kontaktu osobistego z nawet najbardziej terenowym działaczem PiS-u (o tych wyższego stopnia samurajach to nawet nie wspominam) to wie z jakiego typu ludźmi w sensie intelektualnym i emocjonalnym ma się wtedy do czynienia. 

Swoją silną wciąż - ciekawe jak długo jeszcze - pozycje sondażową mają moim zdaniem tylko dlatego, że  - wracam do tego jak Przemsa do swojego "bo inni będą jeszcze gorsi" - nie ma ani jednej sensownej alternatywy. Bo chyba partia Dudy i Gowina takową nie będzie. Ja o tym, czy "ten jeden jeszcze raz" zagłosuję na PiS decyduję de facto w dzień wyborów. Ale z wiekiem robię się coraz bardziej leniwy i wybredny, więc niewykluczone że w końcu któregoś razu nie pójdę. A jak mnie doszczętnie zirytują, to dla żartu wrzucę głos na Konfederację, żeby bardziej zabolało.

Witam. Bardzo przyjemna notka bo jest co skomentować. Zacznę może od tytułowej chińskiej zupki, chińskiej, wietnamskiej czy japońskiej, kto to tam wie. Leży na półce w każdym markecie spożywczym. Żarcie z taśmy w plastiku, wielokrotnie spreparowane. Taki strzał na obiad w trzy minuty. Jest taki program w Natgeo "Jak to jest zrobione" i tam pokazują jak robi się przekąski. Mnóstwo półproduktów, taśmy, ale nie zawsze, roboty mieszająco-pakujące, obróbka termiczna, a na końcu chińska zupka czy coś w podobne. Właściciel zawsze bogaty i zadowolony bo produkt z jednego miejsca na świecie może trafić na drugi koniec świata. A to jedynie gówniana zupka z plastiku. Gdyby jednak spróbować żywić się jedynie ową zupką myślę, że dość szybko trzeba by powiedzieć pass. Wątroba nie da rady i to o wiele szybciej niż przy trującym alkoholu. Takie to świetne danie. 

Ale ta zupka kojarzy mi się raczej z lotem samolotem naszego pana prezydenta, a tak na początku swojej działalności. Do Chin. Jakież to były zdjęcia z tego lotu. Bluza i koszulka patriotyczna, markowa krajowej polskiej firmy. Ja to myślałem że Kędryna, były już mistrz soszialpijaru robił te fotki i online przesyłał gdzieś z dziesięciu tysięcy metrów na ziemię ale fotki były profesjonalne robione poważnym aparatem przez solidnego fotografa takie jak pod kinem "Moskwa" z "Czasem Apokalipsy." I nawet już nie pamiętam po co tam wtedy ten nasz pan prezydent poleciał ale fotki pamiętam. Teraz jednak jest inaczej. To oczywiście niby oficjalnie nie wiadomo ale wieść cicha się niesie, że poleciał załatwić chińską szczepionkę na Covid. Gdzie mu tam jednak do Orbana który już dawno kupił ich ponad milion, a i w dodatku ze dwa dni temu zaszczepił się. Andrzej Duda jest co tu dużo nie mówić delikatnie z tyłu. Może i dobrze. Co ciekawe bowiem ta szczepionka ma inny "bardziej tradycyjny" sposób oddziaływania. Nie taki jak najnowocześniejsze hamerykańskie szczepionki, którymi Izrael już wyszczepił większość populacji, oparty na kodzie mRNA i stymulujący przez organizm właściciela produkcję białka, które organizm rozpoznaje za chore i produkuje przeciwko temu białku przeciwciała, lecz taką "bardziej tradycyjną" opartą na martwym wyizolowanym białku wirusa. Podobnie działa szczepionka rosyjska. A wszystko to ze swadą i znastwem opisuje wczorajsza prasa internetowa należąca do jednego z niemieckich koncernów medialnych w Polsce. Ta chińska szczepionka bardzo jest podobna do szczepionek przeciw grypie, które mieliśmy do tej pory, a które zniknęły z rynku bo przecież grypa została pokonana.

Myślę że pora już kończyć i tu nawiążę do tytułu. Pierwsze informacje o tych chińskich szczepionkach rzeczywiście podawały jako zaletę jednokrotność szczepienia, tak jak było przy grypie. Jednak wczorajsze informacje mówiły już o konieczności dwóch dawek. Tak czy siak mogą być łatwiejsze do strawienia niż chińskie zupki ale czy zostaną kupione? Ze źródła epidemii? Czas pokaże. Ja idę gotować zupę na obiad, taka swoją własną, z gara. Pozdrawiam

Moja krytyka PIS wynika z rozczarowania.

Troche w tym mojej winy bo miałem nierealne oczekiwania.

Jestem z tych, którzy się przyznają do głosowania na PIS w parlamencie i na urząd prezydenta.

Szczerze mówiąc nadal zagłosowałbym za PIS przeciw PO.

Tylko własnie dwuprtyjność w demokracji uważam za pułapkę. 

Skoro zawiodła opcja A B C no to co mnie szkodzi dać głos opcji D? 

I te opcje D są zawsze przygotowywane - Nowoczesna Kukiz Hołownia Konfederacja - dla kazdego coś miłego :P

Albo nie iść na wybory bo to też jest wg mnie forma protestu.

Bo mimo, że może i PIS jest "lepszy" od PO to nadal to nie jest ktoś kogo chce popierać.

Nie wierzę....no, ale przeżyłem...czyli jestem wzmocniony

Jakie mamy szczęście, że on konno nie jeździ.

Oniemiałem. Że też premier ma tyle czasu na takie produkcje. No ale jak miał czas żeby chodzić z siatkami po klatce shcodowej i przynosić seniorom zakupy, to i w aktorstwie mógłby się sprawdzić. Choć ten moment gdy jest już na górze i trzyma ręce na balustradzie jest niepokojący. Ma premier bowiem minę człowieka, któremu po głowie krąży gdzieś myśl: a może by tak spróbować skoczyć?

>>>Moja krytyka PIS wynika z rozczarowania.

Troche w tym mojej winy bo miałem nierealne oczekiwania<<<

Tak, jak spora grupa głosujących. Na kogokolwiek.  System partyjny został zabetonowany, zatem pozostaje głosowanie na "mniejsze zło" lub "przeciw komuś".

Dobra,dobra jak zaczna Bieruta wykopywac to najtwardsze prawicowe serduszko zmieknie,w rece splunie dlugopis wezmie i ten... zaglosuje. Ze co ? ze nie wykopia ? No jasne ze nie, ale ile sie piany natoczy to, ho ho, tak tak. Slomka z Kaczynskim pod pache na powiazki pojda droge buldozerom torowac, bo przeciez tak byc nie moze by w wolnej Polsce….itd itp.Na koniec Trzaskowski uruchomi konserwatora zabytkow i sie rewolucja rozejdzie do swoich spraw codziennych. Lepsze to jednak niz cieszacy sie z 16% podatku Janusz Korwin dracy ryja Vivat REX Polonia Wladymir wladymirowicz…...ukoronowanie nasze monarchistyczne

Krotko mowiac… PIS ich mac.

Ja myślę, że nie "prawicowcy" utrzymują PiS wysoko w sondażach. True rights poszli do Konfy, a ta górka dzięki której PiS wyskoczył poza swój żelazny elektorat to sa tak zwani "normalsi". Czyli np moja znajoma, która się polityką w ogóle nie interesowała, ale dostała mocno w de (upadła jej firma) za PO. Czasami opowiada niezwykle śmieszne żarciki o małym Kaczyńskim i "popierała kobiety", ale ostatecznie głosuje na PiS, bo raz że boi się biedy w jaką popadła za PO, plus do tego "pińcet" bardzo jej pomaga, bo mają dwójkę dzieci. Jak tacy ludzie się odwrócą od PiS-u to dopiero on przegra wybory. Ja, Przemsa plus Grudeq jesteśmy jak ci stali klienci w sieciach komórkowych. Mamy najgorsze abonamenty i mają nas tam w de. Najlepszy jest nowy klient, albo ten który robi jakąś różnicę.

My tu na Podkarpaciu bez wzgledu na wszystko, z pincet czy bez, to jakos tak zawsze bylo ze sie na "dziwadla" nie glosowalo.

 To jest spora grupa elektoratu, naprawde bezinteresowne....

Ale teraz widac zmeczenie tym sposobem rzadzenia i tutaj, trudno. Ale niech wiedza ze to czysta kalkulacja ludzi bedzie.

I tak jak zawsze,  to te doly marudza bo niedorosly....

> Ludzie głosują na PiS, ale się do tego nie przyznają.

Czesc osob zapewne chce miec swiety spokoj i nie chce sie wdawac w pyskowki. Nie chce tracic czasu.
Jednak w przypadku wielu osob moze dzialac prosty ale bardzo silny mechanizm: strach przed odrzuceniem przez "stado".
Podobnie jest "z dawaniem na Owsiaka", czy mowieniem o tym z jakich mediow sie korzysta.
Czy ktos w korpo sie przyzna, ze wchodzi na przyklad na www.radiomaryja.pl albo ze wsparl Ordo Iuris ? :)

Ten sam mechanizm dziala w przypadku czesci osob (pomijam zadeklarowanych wrogow), ktore nie glosuja na PiS. Ida za stadem, glosuja na tych, ktorzy sa "cool", nie sa "obciachowi". No bo jak tu glosowac na "Adriana" ?

:)

i dlatego prawa wyborcze powinny dotyczyc wariamtowo osób: 1/ które ukończyły  26 rok życia, albo maja lat mniej ale co najmniej od dwóch lat składają włąsne roczne rozliczenie (deklaracje) podatkowe.

Cała reszta świezo upieczonychmaturzystów, studentó lub wiecznych studentów pozostających na utrzymaniu rodziców ze wspomaganiem babć rencistek, to nie są osoby wystarczajaco odpowiedzialne  za siebie i swoje wybory życiowe, w tym, rzecz jasna, wybory polityczne.

Miło mi, że odpowiadam Twoim stereotypom.

Chyba bardziej środkowy ?

Oczywiście! W końcu kryterium dorosłości to zdolność do opłacania samodzielnie własnych rachunkow, a nie wiek delikwenta.

Dla mnie teksty Przemsy kojarzą się z kimś, kto nie ma nic do powiedzenia a mówi.

Dlaczego PiS dostaje więcej głosów niż na to zasługuje?

Jest taka hipoteza: w demokracji jaki wyborca- taka władza,

w systemie autorytarnym- jaki władca, tacy poddani.

 Dlatego u nas krytyka władzy daje krytykującemu poczucie wyższości (nad wybraną nędzą i jej wyborcami)

Z PO jest inaczej. Zuchwałe złodziejstwo budzi szacunek (vide: legenda Janosika u górali) i respekt. 

Z takich nie wypada drwić. Poza tym ci złodzieje mają poparcie zagranicznych możnych, więc tym bardziej nie wypada. 

Dlatego obserwuję ten kabaret, uśmiecham się i robię swoje.

Strywializuję tą dyskusję: Krytyka Tak, Krytykanctwo Nie. 

Dam jeszcze jedną paralelę. Jesteśmy na Statku i wszyscy pasażerowie widzą kapitana i na żartach do niego: ej mistrzu, ale dzisiaj nie utoniemy heheh.. no a kapitan uśmiecha się słodko, bo przecież pasażerowie i musi być miło. Niektórzy pasażerowie idą więc dalej z tymi żartami (bo np nie podoba im się serwowane śniadanie) i zaczynają twierdzić, że kapitan to w ogóle sierota itd. I teraz wyobraźmy sobie, że ten statek uderza w górę lodową i ten kapitan nagle zarządza ewakuację i wydaje jakieś dyspozycje, a te wszystkie mądrale mówią, że kapitan bredzi i mamy dwa ośrodki decyzyjne. 

Jeżeli oglądałeś film "Sally" Eastwooda to wiesz co mam na myśli mówiać, o tym że w trudnej sytuacji musi być jeden ośrodek decyzyjny.

Druga rzecz jest w tym, że ja bym nawet i z częścią złośliwców zgodził, którzy harcują do PIS, ale pod warunkiem, że oni te swoje komentarze czymś podbudowują. Z Valserem się absolutnie nie zgadzałem, ale wiem kim jest, co robi i z czego wynika co pisze. A tak to wpadnie jakiś komentator co to robił wszystko, widział wszystko, wiedział wszystko (ale co dokładnie to nie wiadomo, bo tu nie za bardzo wyszło, tam ktoś przejął, tu coś zabrał, a tam nie do końca był, a w ogóle to on słabo widzi) ale ględzi tymi komentarzami, jak to PiS wiedzie nas na katastrofę. Klinika Języka wydaje jakąkolwiek książkę, a ja z komentarzy dowiaduje się, że już 100 lat temu przewidywano, że PiS doprowadzi nas do katastrofy... i to wkurza. 

A i jeszcze wypomnisz takiemu gagatkowi, że się z nim nie zgadasz, a on krzyczy Gabriel! Gabriel! Kogo tu na ten portal wpuściłeś...

czyli mamy tutaj pułapkę w pułapce. Znikąd nadzieji. 

fiu fiu... toć poważna szycha z pana. Bez odbioru. 

Nie jesteśmy w stanie zrozumieć NUP, bo przypominam iż nie poprosił gospodynię o kanapkę z żółtym serem, a ogryzł falbanki z pierogów z mięsem, bo był/jest wierzący i był to piątek. Eh, legendy. A o porwaniu to jakoś nie pamiętałem.

Skoro będzie trzeba dokonać za pięć lat, to czemu już Pan wydaje wyroki? PiS wprowadził zasiłki???? A ja głupi myślałem, że one były "od zawsze".

Komentarz Strikta jest tak celny, że tylko do tych zasiłków można się przyczepić, ja uważam, że państwo powinno mieć mechanizmy wspomagające osoby ubogie i życiowo bezradne, w interesie reszty społeczeństwa, w przypadku PiS nie podoba mi się zbiurokratyzowanie i użytek polityczno-propagandowy, jaki z tego robią.

To co napisał Strikt widać już dzisiaj, ale trzeba mieć odrobinę przytomności i odwagi, żeby to zobaczyć i przyznać. Za 5 lat tylko Osiejuk będzxie temu zaprzeczał.

Ta diagnoza w pewien sposób może jest i trafna, ale odnośnie tekstów Przemsy to się nie zgodzę. Tutaj odpowiedzią jest ta zawsze duża klikalność i "plusowalność". Najwidoczniej więc ludziom się to podoba. Ja oczywiście trochę nie rozumiem tej jego pasji z jaką chce walczyć z wszystkimi, którzy nie chcą na ten PiS głosować, bo moim zdaniem jest to trochę robota jałowa. Dlatego też zasugerowałem mu, że najpewniej, tak musi wynikać ze statystyki i matematyki, spora część tych przeciwników werbalnych głosuje ostatecznie na ten PiS. Niewykluczone, że ci najbardziej gardłujący robią to najbardziej konsekwentnie. Innej rady nie ma. Gdyby antypisizm przekładał się matematycznie na głosy, to piS powinien mieć góra 11 procent,a  i to być może gdzieś na obrzeżach Podkarpacia.

W środowiskach samozwańczych elit czeciej erpe głosowanie na PiS jest synonimem obciachu i tępoty. To już sto razy bardziej cool jest się zadeklarować jako wyborca Konfederacji. Ostracyzm zdecydowanie mniejszy, najwyżej wyjdziesz na oryginała i luzaka. W najgorszym razie potraktują cię z przymrużenie oka. W przypadku partii Kaczyńskiego nie ma wybacz. Wyszydzą, zbluzgają i oplują po równo lewico-centryści z PO, jak i prawdziwi-prawicowcy z Konfy.

Niby tak - ale jak widać w wyborach to nie pomaga. Nawet choćby kot Kaczyńskiego się zes..ał. Nie pomaga i już. Gadają, gadają, dziamgają, dziamgają, puszą się, a tu nic - trzydzieści z górą procent w sondażach jak byk. Być może z tą krytyką jest jak z tą teorią o potrzebie istnienia prostytucji (żeby była jasność, nie podzielam jej) - że pomaga rozładować nadmiar negatywnych emocji i pożądań. Może z punktu widzenia spoęłcznego dobrze jest, jak ludzie mają na co ponarzekać, nie musząc martwić się że coś za to może człowieka złego spotkać? 

"Zasiłki" to skrót myślowy. Chodzi np. o 500+ na pierwsze dziecko mimo widowiskowej porażki tego programu. Nie miałbym problemu, gdyby to był program prodemograficzny, nie miałbym problemu, gdyby to był program socjalny. Ale brak jakiegokolwiek kryterium dochodowego sprawia, że jest to po prostu bezsens.

Oceny będzie można dokonać za 5 lat z prostej przyczyny: wiemy, że jest kilka źródeł pożaru. Nie wiemy tylko czy spali się jedynie spiżarnia, czy całe gospodarstwo.

Widowiskowej porażki? Na czym ona mianowicie polega? Ja znam osoby, które sobie nieźle dają rade zawodowo, a i tak przyznają, że ten tysiak na dwójkę dzieci bardzo im ulżył. Jeśli wprowadzi Pan kryterium dochodowe, to będzie miał Pan to, co w Holandii - aferę związaną z tym jak urzędnicy sobie wybierali ofiary wśród najbardziej bezradnych by ci płacicli grzywny w cenie mieszkania za nieprawidłowe składanie wniosków. A potem jeszcze lata sporów pt. "a czemu un dostał a jo nie dostał?". Ja też bym chciał żyć w państwie z niskimi podatkami i autostradami jak w Niemczech. No ale na razie to się szybko nie stanie. 

Nie o "pińcet" tu zresztą chodzi. Za chwilę ja tu będę robił za rzecznika rządu i tłumaczył się z ich porażek i chwalił ich sukcesami, a to przecież nie o to biega w tym tekście i tej dyskusji. Jeśli komuś działania PiS nie odpowiadają, to ja jestem ostatnią osobą która będzie chciała na kimś wymusić zmianę zdania. 

Kiedyś Ziemkiewicz pisał, że mamy w Polsce wybór między mafią a sektą  ludzie w dłuższej perspektywie wybiorą mafię, bo jest bardziej przewidywalna.

Dziś uzupełniłbym to stwierdzenie o to, że w sekcie jest zdecydowanie niższy poziom intelektualny, bo w mafii cwaniactwo wymaga jednak aktywizacji szarych komórek.

PiS ma skrajnie krótką ławkę, a kryteria doboru pracowników opierają się już nie tylko na starym, dobrym byciu aparatczykiem, ale np. na genach - np. dziadek był znanym "Wyklętym".

PFN, CPK itp pokazują, że z takim potencjałem kadrowym nie ruszymy.

Ja w następnych wyborach prawdopodobnie nie zagłosuję wcale, a już na pewno nie na "mniejsze zło". I uważam, że to bez znaczenia, kto zdobędzie władzę. PiSowi i jego wyborcom nakleży się solidny kop w dupę i prawdopodobnie go dostaną. Marcin może spać spokojnie, chore przepisy budowlane nie wrócą na pewno, nikt nie odbierze 500+, chyba że zrobi to PiS jeszcze w tej kadencji. W nowym rządzie na pewno znajdzie się miejsce dla Gowina, a pewnie też dla Morawieckiego i Glińskiego. Państwo dalej będzie finansować antypolskie filmy i propagandę wstydu. Być może nowi rządzący będą przez jakiś czas się starać. Biznes Sakiewicza będzie kwitł jak kwitnie, a bracia Kurscy też nie zginą. Nikt nie pójdzie siedzieć. Może przestaną kopać w tej Mierzei, bo ten rząd na pewno tej inwestycji nie zakończy, ani nie uczyni jej uzasadnioną gospodarczo, ale czym jest zaniechanie kopania wobec dwukrotnego odrzucenia przez Polskę oferty przejęcia Obwodu Kaliningradzkiego? Nikt nie otworzy zamkniętych kopalni, ani zamkniętych stoczni. Tak naprawdę niewiele się zmieni, nie ma się czego bać. Są sprawy ważniejsze.

Widowiskowej porażki, bo to miało pobudzać dzietność. Nie pobudziło. Nie pobudziło w kolejnym roku. A nadal jest wypłacane, bo rezygnacja z tego równałaby się śmierci zawodowej.

Ja też sobie radzę nieźle zawodowo, a tysiaka chętnie bym przygarnął.

Na dzieci? Tak te pieniądze są wydawane na dzieci, że trzeba było za pierwszej pandemii dać kasę na komputery dla dzieci.

No i sam sposób: zamiast te 500 od podatku, tworzy się aparat rozdający.

Nie przywrócą. Bo "oni" albo nie głosują w ogóle, albo po cichu głosują na PiS. To że Mentzen sobi robi zdjęcie w knajpie, na którym debilnie się uśmiecha do aparatu, a jakiejś grupce ludzi to imponuje, to jeszcze ich nie jest na tyle żeby przeważać w wyborach. Myślę, że za bardzo się tym przejmujesz. W końcu kiedyś PiS straci władzę - z powodów które pewnie da się zliczyć w setkach. Trzeba będzie z tym żyć. A póki co to wygląda tak, że wszystko co PiS robi nędznie jest i tak przykrywane przez kłamliwą, głupią i prymitywnie antypolską opozycję. Skoro PiS  utrzymał sondaże przez rok pandemii, gdzie ludzie faktycznie ucierpieli przy mniejszym lub większym udziale rządu - a ten Matka Kurka "prorokował" już w kwietniu zeszłego roku, że PiS zaraz straci władzę - to znaczy że efekt opozycji jeszcze długo go utrzyma w siodle. Ja nie wierzyłem do końca, że PiS wygra II kadencję. Potem wydawało mi się, że zaraz się to rozleci, a o III nie ma co marzyć. No ale jak patrzę na kontrpropozycje jakie się oferuje Polakom, to zaczynam jednak zmieniać zdanie.

A widzisz jak mało wiesz? Pierwsza była od Jelcyna, w ramach rozpadu ZSRR. Odrzucona przez Wałęsę za sprawą jego doradców, którzy twierdzili, że nas na to nie stać. Potem była druga, nie znam zbyt wielu szczegółów, jak cię ciekawi, to poszukaj.

To była tzw. podpucha.

To może pójdźmy dalej i ustalmy, że ta nieruchomość będzie musiała mieć minimum 200 hektarów. 

I vice versa. 

Jeśli ta "propozycja" była faktem, to tylko i wyłacznie podpucha. Podobna do tej którą "sprzedał" nam Sikorski - że niby Putin nam chciał dać pół Ukrainy...

Myślę że na pewno mają specjalną szafę a może nawet i cały pokój z napisem "Paljaki".

Skad ta naiwność że ktos na kogos głosował. U władzy zawsze sa Ci którzy maja być.
Nie ma to nic wspólnego z głosowaniem.