"Bardzo chciałbym aby ten film obejrzał pan Bodnar i wypowiedział się na temat holenderskiej praworządności."

Podtrzymuje swoją opinię sprzed kilku lat- należałoby przyznać kompetencję urzędowi Rzecznika (także w ówczesnej i dzisiejszej obsadzie) wypowiadania się, a może i występowania w obronie praw każdego obywatela z państw, które zgłosiły akces do Rady Europy, czyli 47 podmiotów. Nie oparłby się pokusie wspartej budżetem - naszym, państwowym:) Byłyby to dobrze wydatkowane pieniądze. Rozumie się samo przez się - budżet uzależniony od realizacji zadań, tym większy budżet im więcej interwencji obejmujących szeroko Prawa Obywatela w każdym z 47...

No roboty byłoby po łokcie:)

Przede wszystkim: dzięki temu dla dyplomatów, "eurodeputowanych" i dziennikarzy. I o to chodzi.

Dopiero potem można myśleć o

 - fundacjach wspierających uciśnionych w różnych krajach 

- rozszerzeniu "zwierzchności" warszawskiej gminy żydowskiej na berlińską...

ale można i równolegle. Trzeba przedyskutować na telekonferencji premiera rządu polskiego z premierami kilku landów wchodzących w skład republiki ;)

Ze złego kąta patrzysz. Ich ("naszych"??) nie interesuje kogo bije policja. To w ogóle jest poza polem widzenia.

Patrzą na bijących jak się załapać - sąprzekonani, że ci, kórzy biją (albo ich potomkowie) zawsze sobie poradzą. Co jest bzdurą, ale wspieraną przez "bardziej naszych" opowieściami 'syn milicjanta, więc karierę zrobił'. To jak z tymi "elitarnymi uczelniami" - to, że elita ukończyła (albo i nie), nie zapewnia, że każdy absolwent odniesie sukces. Nie ten czynnik decyduje.

Miałem na myśli nasze protestujące niewiasty.

Akapit o Kaziku kompletnie bez sensu. Naprawdę uważasz, że 500 tysięcy dla Bayer Full to coś, co wzmocni polską kulturę?

Nie użyłem żadnego szantażu - napisałem nawet, że ja sam też jakoś przeżyję zmiane władzy. Tak jak przeżyłem - z trudem - poprzednie rządy PO.Tak samo ja mógłbym napisać: czemu ten szantaż, że jak dalej PiS będzie rządził jak rządzi teraz, to będzie jakoś strasznie źle? To jest obosieczny argument. Odpowiedzi na moje pytanie: co w zamian, kto, jak, na jakich zasadach, zazwyczaj nie otrzymuję. Znajomi którzy od lat są za PO i Tuskiem chcą tylko właśnie PO i Tuska. I na nim wszystko się zapewne skończy. A ja wolałbym tego mimo wszystko uniknąć. Choćby dlatego, że udało im się zmienić zapisy w prawie budowlanym, które ułatwiają pracę architektom i mogą - zobaczymy jak wyjdzie w praktyce w urzędach - pomóc wszystkim tym którzy zamierzają cokolwiek budować. 

Ja nie mam zamiaru ani nawet nie próbuję nikomu mówić ani agitować: głosuj na tych, czy na tamtych. Każdy ma swój rozum. PiS ma swoje oczywiste wady mniejsze i większe. Ja czasami muszę ich trochę wziąć w obronę. Teraz ta krytyka jest dywanowa i mam wrażenie że w sporej liczbie wynika ona z jakiegoś zmęczenia materiału i osobistych oczekiwań by nastapił nagle jakiś niewyobrażalny przełom.

Nasi policjanci wyglądają najczęściej jak ochroniarze z Lidla... A ta holenderska policja ma tam posłuch. Nie ma takiej możliwości żeby sobie z nią tak gaworzyć jak w Polsce: a, panie władzo, co tam znowu zmajstrowałem, itp.

Nie mówię, że Ty szantażujesz. Też nie widzę alternatywy.
Branża elektryczna, współpracująca z Tauronem, uważa, że PiS wprowadził chaos i że jest gorzej niż za PO. Kradną na potęgę i zadłużają nas. Jak to słyszę, to też mam odruch bronienia PiS, bo nikt nie ukradł tyle co lewica i Tusku. W ogóle rozmowa z ludźmi to najpierw przebijanie się przez to co ulepiło ich widzenie, przy równoczesnym dbaniu, żeby to nie zeszło na poziom emocjonalny i wyładowywania frustracji. Mozół. Czyli cały obszar do popisu, do przeciągnięcia na swoja stronę. Ale to zadanie wymaga konsekwencji i czasu. Tu zwykle, po kilku zdaniach, następuje znużenie. Hejt jest szybszy i oczyszcza emocje, człowiek czuje się oczyszczony ze złości i oddycha pełną piersią. Taka chyba terapia.

"Czytam dziś, że jakiś nieznany poseł z PiS-u deklaruje swoje wyjście z rządu i chce zakładać jakieś koło. Z kim? Nie chce się do tego przyznać, ale najprawdopodobniej z tym "nowym Lepperem" od AgroUnii, czyli specjalistów od wylewania gnojowicy na asfalt."

Oni wszyscy są nieznani, do momentu wyjścia. To jest metoda, jedna z wielu, i to stosowana z powodzeniem od czasów transformacji. Mało to juz tych nieznanych było. To nie jest nic innego, niż kooptacja do sił tajnych. Nie wszystkim się oczywiście udaje, ale ile ich było, tych wolt, partyjek. Na palcach jednej ręki nie zliczysz. A czym jest dziś "zjednoczona" prawica? Nie zlepkiem nieznanych? Warto odpowiedzieć też na pytanie, dlaczego się niektórym nie udaje. Pierwsza nasuwająca się odpowiedź, trafiło na głąba, chociaż w zasadzie wszyscy oni z jednego pnia. Druga zaś to niezgoda na podpisanie cyrografu po wyjściu, chociaż wątpliwe, żeby się taki trafił. Ale jakby nie było, nikomu z nich nie dzieje się później krzywda. Im, bo czym jest państwo tak zarządzane? ...kamieni kupa.

Jest jeszcze lepsza rzecz na tym filmie. Oni mają wiklinowe tarcze:D

Dokladnie  tak  !!!

No właśnie nie. Kazik niejednokrotnie wypowiadał się w kontrze do wielu celebrytów, którzy gremialnie wspierają opozycję. Chodzi tu raczej o czas i wielkość tych dotacji.

Oj,...

...  wygladaja  wcale  nie  najgorzej  !!!

Czesto-gesto  nasi  policjanci  to  sa  przystojni  i  sympatyczni  mezczyzni...  i  da  sie  z  nimi  dyskutowac,  a  nawet  uprosic  pouczenie  -  znam  to  z  autopsji,  bo  policjant  tez  czlowiek...  ale  nigdy  nie  przyszloby  mi  do  glowy  isc  na  jakikolwiek  "protest"  z  zamiarem  "dyskutowania"  z  Policja,  bo  to  naprawde  trzeba  sie  z  glupim  na  rozum  zamienic  !!!

"A co do tej inscenizacji - w Holandii takie protesty są w kółko od dłuższego czasu i co chwila takie filmiki tam powstają. Z policją w Holandii się nie żartuje."

Slyszalem od znajomego, ktory dluzszy czas mieszkal we Francji, ze nikt tak nie bije jak francuska policja. Sa pewnie jeszcze powazniejsi niz holenderscy policjanci.

A u nas chlopcy przybrani w bejsbolowki.

Ja mam z nasząpolicja kiepskie doświadczenia. Albo są ciamajdowaci jak naprwdę potrzeba pomocy, albo w najlepszym razie leniwi. Często stają się odwazni wtedy, kiedy chodzi o to żeby spisać starszego i niegroźnego człowieka. Nie mówiąc o tym, że wierchuszka tylko czeka aż PO wróci do władzy.

Ano tak - no to niech będzie że zwykłą pałą:)

I  do  dzis  nic  sie...

...  w  tej  kwestii  nie  zmienilo  !!!

Napisalabym,  ze  jest  nawet  gorzej,  bo  w  szeregach  coraz  wiecej  multi-kulti...  no  i  widzialam  ze  2,  3  razy  francuska  policje  na  koniach  w  akcji,  po  zakonczonym  meczu  i  choc  mnie  to  nie  dotyczylo  to  naprawde...  bylam  w  podziwie,  a  czesc  ludzi  bila  im  wprost  bravo  !!! 

I  raz  widzialam  jak  Franki  napie*****li  robiacych  zadyme  cpunow  i  punk'ow  po  swiecie  muzyki...  tak  mi  sie  marzy  zeby  te  "protestujace  macice"  chociaz  z  raz  byly  tak  potraktowane  przez  polska  policje,  jak  te  cpuny  wtedy.

Ja nie tym, mówię o  nieznanych, często meteorach, takich jak np. Sikorski, Marcinkiewicz, Kukiz, , Biedroń, Zandberg, Migalski , Giertych i dziesiątki innych, także o  tych, co z niejednego pieca chleb jedli, jak Czarnecki czy L. Miller (Samoobrona). Nie uważam też, że być nieznanym, to jakiś dyshonor. No, a jeżeli Pan pisze o nieznanym pośle z PIS-u, to co to znaczy, nie ma parcia na szkło, nic nie umie i tylko pierwszy szereg ma znaczenie, a reszta to tło. Więc czemu się dziwić, że jest, jak jest.

Ja nie tym, mówię o  nieznanych, często meteorach, takich jak np. Sikorski, Marcinkiewicz, Kukiz, , Biedroń, Zandberg, Migalski , Giertych i dziesiątki innych, także o  tych, co z niejednego pieca chleb jedli, jak Czarnecki czy L. Miller (Samoobrona). Nie uważam też, że być nieznanym, to jakiś dyshonor. No, a jeżeli Pan pisze o nieznanym pośle z PIS-u, to co to znaczy, nie ma parcia na szkło, nic nie umie i tylko pierwszy szereg ma znaczenie, a reszta to tło. Więc czemu się dziwić, że jest, jak jest.

niech bedzie, choc po reakcji holenderki tego nie widac

Popatrz, a ja w tej Anglii, na którą tak nadaję, tak miałem.

Nie miałem przeglądu technicznego auta. W tym momencie, miałem dwa samochody. Jeździłem tym nowym, a stary czekał na nie wiadomo co. Bardzo go lubiłem. To było Renault Megane, ten pierwszy model, ale limuzyna, z bagażnikiem normalnym. Mało takich jeździło aut. Nie mogłem się z nim jakoś rozstać i zezłomowac. W końcu tak się stało.

Ale wcześniej wybrałem się tym autem do Dover, a mieszkałem wtedy w Folkestone, czyli jakies 6 mil od domu. Gdy wyjeżdżałem do Dover zobaczyłem w lusterku za sobą policję. I już wiedziałem, co się stanie. W Dover, ta główna droga przez miasto, to stały sznur ciężarówek na promy do Francji.

Skręciłem w boczną ulicę, wiedziałem, gdzie. Wcześniej mieszkałem kilka lat w Dover. Policja pojechała za mną też.

Zaparkowalem samochód na bocznej ulicy ale już wiedziałem. Gdy wysiadłem z samochodu, pokicjant ze swego samochodu wysiadł tez.

- Nie ma pan przeglądu samochodu- powiedział (w Anglii policja mając nr rejestracyjny samochodu, wie o nim wszystko)

- Noo, tak ale wie pan ... - zacząłem coś stękać, widząc ten wielki mandat w oczach już

- Ale właśnie pan jedzie na przegląd samochodu, prawda? - powiedział ten policjant

- O tak, właśnie umówiłem termin ...

Autentyczne, naprawdę.

Podobnie,... 

...  ale  jednak  inaczej  mialam  we  Francji.

Wracalam  okolo  4  rano  z  dyskoteki,   leciutko  "na  fleku"...  rondo  zawsze  o  tej  porze  bylo  obstawiane  przez  francuska  policje,  no  i  zaczynala  sie  "lapanka  klientow",  o  czym  ja  nie  wiedzialam.  Zatrzymala  mnie  Policja...  prosza  o  dokumenty  i  kaza  "dmuchac  w  balonik".  Okazalo  sie,  ze  mam  za  duzo  alkoholu  w  wydychanym  powietrzu  -  niewielkie  przekroczenie,  ale  jednak...  spocilam  sie  od  tlumaczenia  niemozebnie,  a  oni  po  chwili  kaza  mi  zjechac  na  pobocze...  odczekac  30  minut,  pooddychac  gleboko  swiezym  powietrzem... i  dalej  kontynuowac  szczesliwa  jazde  do  domu.  Jedyne  co  ich  "zdziwilo",  to  fakt,  ze  "sama"  wracam  z  dyskoteki.

Kiedy  to  zdarzenie  opowiadalam  moim  polskim  i  francuskim  znajomym  nikt  mi  nie  chcial  uwierzyc,  ze  tak  wlasnie  bylo...

...  tak  wiec,  mialam  i  nadal  mam  DOBRE  RELACJE  z  policjantami...  no  i  niech  tak  zostanie.     

''Nieznany '' poseł  Kołakowski poleciał z tą sensacją prosto do RMMF-FM,no bo gdzieżby...

Co się kroi z pewnością

Niedługo będzie tekst specjalnie dla Pana, Panie Prosiaku. Cały poświęcony Panu Karoniowi - na Mikołajki. Może tak być?

Nie mam pojęcia:) Muszę zapytać siostry. 

Urodzony polityk ten "nieznany" polityk. Tacy u nas szybciej niż później wylatują w powietrze z siodła...

Przecież wiem, że jesteś cool ☺ A ta policja na tym Zachodzie ma jeszcze ludzkie odruchy jednak, jeszcze

nie, jak rozumiem(?) to juz sam  powiedziales:

"Inna sprawa, że holenderki są najczęściej duże i żylaste. Ona dostała naprawdę mocno a wyglądała jakby ją pacnął jakimś patykiem"

myslisz ze w holandii o tym nie wiedza?

A powinniśmy o tym, czy gdybyśmy widzieli obrazki jak z Paryża - tj obijane julki, z ranami od kul - to byłoby OK  - tak?

Domyślam się, że to do mnie. Pytanie to ciąg dalszy "Nie rozumiem w którym kierunku ma pójść ta dyskusja. "

Próbuję jakoś wiązać z zaobserwowanymi wydarzeniami na polskich ulicach. Może to objaw typu "słoń a sprawa polska", ale nie mogę się od takiego natręctwa uwolnić.

tzn: dobrze, że w Niderlnadach przyłożył i tak powinno być u nas? źle, że "babie przyłożył", "dobrze, że przyłożył, ale u nas byłoby źle gdyby nasi spałowali czy strzelali "?

Ja w UK dość dawno nie byłem i nie wiem, jak jest teraz, ale dawniej brytyjska policja to był dla mnie fenomen. Uprzejmi, konkretni, racjonalni, nie spotkałem się z nadużyciami władzy i widziałem pełne poparcie i współpracę w społeczeństwie. Z drugiej strony, kiedy są naprawdę potrzebni, to są morderczo skuteczni i naprawdę dobrze zorganizowani. Trochę tam mieszkałem i miałem z policją kilkakrotnie osobisty kontakt, łącznie z sytuacją, w której na przykład w USA byłbym na 100% odstrzelony na miejscu, jednak bez problemu udało się wszystko wyjaśnić. Czuje się, że policja służy społeczeństwu. U nas to jest zjawisko kompletnie nieznane.

coz, ja obstawiam ze po rozpedzaniu antycovidowej demonstracji interwencji by nie bylo

OK zgadzam się z obserwacją, ale brakuje mi konkluzji.

U nas ma być tak jak tam w warstwie opisowej? Domyślam się (teraz wyraźniej), że nie w realu zbliżenie sytuacji (tam mniej bić albo u nas bardziej) :)

Bo na to jak tam piszą - raczej wpływu nie mamy. Chyba, że przedruki tekstów stąd (dokładnie, nie z 'polskojęzyczych z tegokraju") trafią nie do branżowych polskich, a do jakiś Zeit'ów tamtejszych.

Zapewne nasze spojrzenie na naszą rzeczywistość wyemitowane "tam" pozostanie bez echa (a co kogo tamobchodzi co się naprawdę w Polsce dzieje?), zresztą byłoby reaktwyne i rozmyte

Być może nasze spojrzenie na sytuację "tam" wyemitowane "tam", rozszerzone o porównie "tam" i "w Polsce" kogoś tam - musiałoby zainteresować.

Plus za komentarz.

Gospodarz ma oko a każdy swój rozum. 

Zadyma po niderlandzku obejrzana, poczułem szczypanie pękającej bańki mydlanej. 

Kto otworzy link ten ujrzy w pierwszych sekundach wyczekiwanie statystów na znak action. Mundurowy z  pałą w łapie nieco zdezorientowany ale jak pałuje to zręcznie markuje uderzenia. Dobrych statystów za to opłacają. Przepychanka spektakularnie wypaliła a statystka misia z gleby podnosiła. 

Ujęcia z tej drugiej, filmującej profesjonalnej kamery to pewnie inna orbita.

Maszyna przetłumaczyła z małpim wdziękiem:

Iedereen brengt zichzelf zo goed mogelijk in verlegenheid - en sommige zelfs beter.