-

Marcin-K

Po ile dziś litr nieczystości?

Jak już tu u siebie wspominałem, z powodów rodzinnych musiałem w ostatnim czasie oglądać sporo telewizji, czego na co dzień, od wielu już lat, raczej nie robię. Straciłem więc nieco kontakt z tym cudownym jakże medium, co pozwoliło mi teraz spojrzeć na nie z większego dystansu, a jak wiemy, kiedy patrzy się na dane zjawisko z pewnej wysokości, zaczynamy zauważać jego cechy charakterystyczne, na które wcześniej nie zwracaliśmy uwagi.

Pierwszą rzeczą która mnie najbardziej uderzyła po przyjęciu uderzeniowej dawki telewizji, była ilość pieniędzy która się stamtąd wylewa i to istnymi potokami. Widać to po stokroć, kiedy przyrównuje się telewizję do tego mainstreamowego już ponoć internetu, który też zresztą w te wojenne dni wypełniał mi sporo czasu (o tym za chwilę). To jeszcze bardziej podkreśla kontrast pomiędzy tymi dwoma światami. Produkcje telewizyjne kosztują ogromne pieniądze. A jak widać, telewizji nie imają się żadne kryzysy-srysy. Sprzęt, studia, technologie, w końcu ludzie. Żeby wyprodukować najgłupszy teleturniej pod słońcem, trzeba wydać kolosalną kasę. Tam nawet po drastycznych cięciach wciąż dysponuje się budżetem, jakiego nie widział na oczy żaden najbardziej znany you tuber. Same reklamy lecące między programami to są w praktyce małe filmy, na których testuje się wszystkie możliwe nowe techniki montażu, animacji 3D i inne cuda. Nie mówiąc o gażach lejących się tam na każdą celebrycką głowę niczym jakaś cholerna Niagara. Zdarzyło mi się latać po kanałach i z każdym kolejnym odkrytym na kablówce, robiłem coraz większe oczy. Wszystko pokazane już w żylecie HD, często - jeśli ktoś dysponuje odpowiednim odbiornikiem - w 4K. Poddałem się nawet w pewnej chwili perwersyjnemu urokowi tej eksplozji telewizyjnej oprawy, która potrafi największe gó..no zamienić w błyszczący diamencik svarovskiego. Słyszymy zewsząd że telewizja to przeszłość, teraz to tylko internet. No chyba jednak nie. Widać to po tych wszystkich serwisach streamingowych, które obiecują najróżniejsze cuda, a kończy się tak jak z tą jedną , pochodzącą ze Szwecji a wchodzącą też do Polski, platformą streamingową, której w połowie Europy padła transmisja meczu Bayernu z Borussią Dortmund. W czasie pandemii w związku z lockdownem masa ludzi siadła do oglądania filmów i seriali w internecie, co zmusiło administratorów sieci do drastycznego cięcia obciążonego przesyłu - cała masa ludożerki musiała oglądać te wszystkie kretynizmy w rozdzielczości, która w roku 2008 byłaby obciachem. Możemy codziennie patrzeć jak się różne Bartosiaki i inne Wojczale męczą z techniką - obraz jakby (tak określa to młodzież) nagrywany był domofonem, rwący się co chwila dźwięk bez nałożonego kompresora. Telewizja nie zna takich problemów - w każdych warunkach może wysyłać wysokiej jakości sygnał, który na dodatek dotrze do naszych odbiorników nawet jeśli zakopiemy się dziesięć metrów pod ziemię gdzieś w Bieszczadach. Internet nie wyprodukuje meczu, ani żadnych zawodów sportowych, nie zorganizuje teleturnieju w hali wielkości Złotych Tarasów i nie zatrudni tam gwiazd z Ameryki. I jak myślę jest to główny powód dla którego telewizja za chwilę przeżyje ósmą a potem sto czterdziestą młodość. Dlatego leje się w nią wciąż tyle dolarów.

Siedziałem któregoś dnia i wieczorem oglądałem z rodziną wiadomości w jednej z komercyjnych telewizji. Przyszła mi wtedy do głowy pewna myśl, oczywiście nieco publicystycznie podkręcona, że telewizja działa z internetem w zmowie. Pamiętamy przecież tę starą kliszę - Chaplin chodzi po ulicach i oferuje wstawianie szyb, a przed nim lata chłopiec który rzuca kamieniami w okna. Czymże bowiem dziś są wiadomości w telewizji? Najpierw kilka przebitek z wojny, a potem, przez dłuższą część czasu antenowego zaczyna się kronika kryminalna. A to gdzieś tam w lubuskim pijany kierowca autobusu wjechał w przystanek, gdzieś w zachodniopomorskim dziecko spadło z czwartego piętra, a jeszcze gdzieś indziej jakiś naćpany Niemiec podróżował autostradą tyle że w przeciwnym niż trzeba kierunku. Potem jeszcze trochę strasznych chorób (oczywiście najlepsze jest dla telewizji cierpiące dziecko), i można zaczynać mini-kącik gadających politycznych głów. Co ciekawe - gadające głowy zaczynają dostawać w tv coraz mniej czasu i ich ekspozycja zaczyna przypominać wejścia telewizyjne ekspertów w czasie przerw meczowych, którzy ostatnimi czasy zdążają ledwie wypowiedzieć jedno zdanie i już muszą zlatywać z anteny bo trzeba reklamować środki na nietrzymanie moczu i promocje na muszle klozetowe.

I tu stawiam tezę. Kiedyś trener selekcjoner Engel przed meczem z Francją (a była to epoka mistrzowskiej Francji z Zidanem na czele) powiedział w szatni swoim asom chcąc tych biedaków jakoś zmotywować: Francja? To już przeszłość. Tak więc i ja powiem: politycy w telewizji? To już przeszłość. Telewizje nie chcą polityków na swoich dolaro-żernych antenach. Nikogo oni nie interesują, ani nie wywołują żadnych emocji poza grupkami jakichś rozemocjonowanych wariatów. A jak wiemy telewizje operują na bardzo dużych tabelkach w excelu. Polityka zostaje więc powoli wyprowadzana z telewizji, a zwolnione miejsce wypełnia się tym, czego nie może zaoferować internet. Koncerty, telewizyjne rozbuchane show z celebrytami, gargantuiczne teleturnieje oraz masę znanych twarzy które zajmują się tam wszystkim - od gotowania po prowadzenie ciężkiego sprzętu budowlanego. Co więc ma się stać z przegonioną z telewizji polityką? Ano pod budynkami telewizyjnymi, czekają już w szarych prochowcach i skórzanych kurteczkach a'la cinkciarz polityczni you tuberzy.  Chodżcie - mówią do opuszczonej przez telewizję ludożerki o podkręconych politycznie emocjach - my wam wszystko powiemy, co i jak. Tylko u nas dowiecie się prawdy.

Widziałem niedawno na YT jak jakiś facet objaśniał jak dużo kasy zarobili polityczni youtuberzy na wojnie z Ukrainą. Zainteresowanie tematyką geopolityki (samo pisanie tego słowa sprawia ból) i militariami nakręciło internetowi nieprawdopodobną koniunkturę. Jakieś wariackie liczby wykręca Zychowicz, który zaprosił do swojej "Historii realnej" już dosłownie każdego człowieka o w miarę znanym nazwisku. Co tu dużo mówić skoro duże oglądalności ma nawet sam znany nam Igor Janke, który gdyby nie wojna być może nadawałby wciąż do siebie i kilku osób ze swojej rodziny. Nie muszę chyba próbować wyjaśniać jak ostro kręcą się tam bębny do prania mózgów. Nie ma właściwie chyba już na tym świecie żadnej głupoty, która tam w tych wszystkich "lajwach" i "strimach" nie została wypowiedziana. Przerażenie człowieka ogarnia dopiero gdy czyta się komentarze pod owymi produkcjami. A tych ludzi są tam setki tysięcy i przewalają się z kanału na kanał niczym wygłodniała horda zombie.

Polityczny internet zaczyna już się dosłownie kanibalizować. Bowiem pojawiają się kanały należące do osób nierozpoznawalnych, które próbują się dorwać do tego finansowego cyca na krytyce postaci znanych. Nie jest to nic nowego. Nie wiem czy wiecie ale na YT funkcjonuje cały ogromny wewnętrzny rynek tak zwanych commentary video. Polega to na tym, że siada na krześle przed kamerą jakiś typek i puszcza sobie innego typka, lub jakiś utwór, po czym nagrywa swoją reakcję na dane zjawisko. Potem zaczynają się tak zwane dramy. Ktoś powie komuś innemu że jest głupi, więc ktoś inny nagrywa swoją odpowiedź w której oznajmia iż ten ktoś wcale nie jest głupi, tylko jeszcze ktoś inny. Brzmi idiotycznie? Są youtuberzy którzy zarabiają na tym ciężką kasę. Mechanizm ten zaczyna ujawniać się też na tym tak zwanym politycznym internecie. Mamy na przykład postać niejakiego dr. Napierały. Facet ten wypluwa kilka filmów dziennie, na których przebiera się za jakieś postaci z różnych epok historycznych a w międzyczasie szydzi z Bartosiaka i Zychowicza oraz "Tragedy & Furniture". Opowiada też jakieś historyzujące pogadanki, w których zdarza mu się rzucić szewskim słowem ku uciesze stale rosnącej publiki. Przedstawia się też jako racjonalista, liberał oraz de facto frankofil. Nie było jeszcze u nas chyba frankofila, prawda? No to, tadam, jest. Na co liczy Napierała? Ano na to że i on skonsumuje jakiś kawałek tego tortu, a przecież wzór "jak się wybić" lezy na tacy. Tak swoje rozpoznawalności budowali przecież influencerzy od kosmetyków, raperzy oraz szafiarki.

Okropne jest to wszystko, a na dodatek trzeba brać mocno pod uwagę, że ludzie którzy to wszystko przyswajają w ilościach hurtowych nie wyjdą z tego bez okaleczeń, być może już nieodwracalnych. Chciałoby się pomyśleć, że gdyby z tego telewizyjnego skarbca choć ułamek spłynąłby na ludzi naprawdę zdolnych i wartościowych, to moglibyśmy na poważnie myśleć o podboju Marsa, czyli o całkowitym przestawieniu wajchy w sferze komunikacyjnej. To się jednak jak wiemy nie stanie, ponieważ mamy do czynienia z twardym układem (przecież nie otwartym he,he) który tak łatwo nie zrezygnuje ze swoich pozycji. Na razie póki co jedyne co można robić tak aby nie pozostało do dyspozycji tylko zrzędzenie, to kogo się da do tych wszystkich telewizyjno-internetowych cinkciarzy zniechęcać jak tylko się da. Mówić każdemu kto się napatoczy że jest to wszystko tym czym jest, czyli dawno nie wybieranym szambem. Ja sam często to robię, nawet w przypadkowych sytuacjach. A wtedy każda z tych osób, jak już rozdziawi buzie ze zdziwienia, pyta: no jak to, a jak nie Bartosiak i wiadomości w tv to co? Moja odpowiedź zawsze brzmi tak samo: szukaj a znajdziesz.



tagi: media 

Marcin-K
17 czerwca 2022 10:45
4     1384    11 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @Marcin-K
17 czerwca 2022 11:21

Będzie Pan na targach w Grodzisku?

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @Marcin-K
17 czerwca 2022 11:28

Nie wiem niestety jeszcze. Krążę teraz ze względu na chorobę mamy między Pruszkowem a Ostrowcem Świętokrzyskim i właśnie w weekend tam jadę. Jeśli wrócę przed 2 lipca to wpadnę, bo w sumie mam blisko.

zaloguj się by móc komentować


Paris @Marcin-K
18 czerwca 2022 19:19

Ciekawy  wpis,  Panie  Marcinie,...

...  czyli  wniosek  taki,  ze  TVPiS  jest  dokumentnie  zaorany  !!!

Na  pudelku  pierdza,  ze  jedyna  ,,atrakcja,,  tejze  tv  jest  BRYLUJACY  Kurski  Jacus,  ,,nocna  zmiana,,  z  NOWA  zona,  po  rozwodzie  i  NOWYM  slubie  koscielnym...

...  szkoda  tylko,  ze  NOWA  Kurska  nie  zaspiewa  czegUs  w  Opolu.  

 

Tak  czy  owak  TVPiS  to  nieprawdopodobne  DNO...  i  ZLODZIEJ  naszych  pieniedzy  -  bez  2  zdan  !!!

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować